-
„Kapitan Nauka” na ferie!
Kapitan Nauka to gwarancja dobrych, wartościowych i mądrych gier dla Twojego dziecka. Bez względu na to, czy są ferie, wakacje, czy może środek roku szkolnego. Nie ma też znaczenia, czy akurat jesteś w domu, czy może w pociągu, w lesie lub na plaży. Te gry są idealne na każdą okazję! Tu kupisz gry od Kapitana Nauki! Dziś pokaże Ci 5 wybornych propozycji, z którymi zawsze jest dobra zabawa: „Kalambury” – to aż 105 kart z rysunkami, które należy pokazać, opisać słowami, narysować. Możesz tez wydawać dźwięki, jeśli tylko naprowadzą Twoją drużynę na prawidłowa odpowiedź. Gra dla całej rodziny! „Znajdź to! W domu” i „Znajdź to! Na dworze” – 120 kart…
-
„Detektywka w podróży. Wyprawa przez Atlantyk” – recenzja książki
Wyobraź sobie, że jesteś ciekawą świata trzynastolatką, której tata jest kapitanem najpiękniejszego transatlantyku, jaki pływa po oceanach. Pewnie myślisz, że twoje życie to fascynujące podróże, znajomości z ludźmi z całego świata, egzotyczne przygody i poczucie wolności? Nie do końca, zwłaszcza że żyjesz w XX wieku, a twoja guwernantka ciągle ma cię na oku. Na dodatek twój ojciec nie zgadza się na to, abyś podróżowała z nim statkiem, a mamy nie masz, bo zginęła w nieszczęśliwym wypadku. Jesteś jednak zbyt przebiegła i sprytna, by zrezygnować z marzenia o morskich wojażach, i robisz wszystko, aby znaleźć się na pokładzie Aquitanii . To właśnie ogromne pragnienie wyruszenia w świat popycha Pepper do jednej z…
-
„Reksio w lesie” – recenzja
Olśnienie! Właśnie zrozumiałam, dlaczego zawsze sprawia mi tyle radości otwieranie okienek w książkach dla dzieci. To zupełnie jak odkrywanie czekoladek w kalendarzu adwentowym! Jako dziecko nawet nie przejmowałam się numerkami – otwierałam te okienka, na które miałam ochotę, i to nawet po kilka jednego dnia! A ponieważ „Reksio w lesie” ma aż 30 takich okienek, to ja miałam 30 błysków dziecięcej radości. „Reksio w lesie” to patronat Mama Basi Czyta! Tę radość potęguje fakt, że książkę objęłam mamobasiowym patronatem. Okienka, które budzą we mnie nutkę przyjemnego sentymentu, bohater mojego dzieciństwa wyjęty z telewizora i umieszczony w książce – to brzmi jak spełnienie marzeń. Ale wiesz co? To jeszcze nie wszystko! Okazuje się bowiem,…
-
„Żaba. Mała opowieść o żałobie” – recenzja
Do niedawna unikałam wypowiadania na głos słowa „śmierć”. Wzdrygałam się, gdy moja córka pytała, co jest po śmierci. Kiedyś zamarłam w bezruchu, gdy powiedziała: „Nie chcę dorastać, bo to bliżej do umierania”. Nie próbowałam znaleźć odpowiednich słów – po prostu zmieniłam temat. Pewnie dlatego, że sama noszę w sobie czarną kulkę lęku przed śmiercią. „Żaba” więc weszła mi głęboko pod skórę. O swoim lęku nauczyłam się jednak opowiadać, a czarna kulka jakby się trochę skurczyła. Później trafiłam na książki wypełnione tematem śmierci i żałoby – głównie książki dla dzieci. Dały mi poczucie bezpieczeństwa. W ich symbolicznych opowieściach i subtelnych obrazach odkryłam nie strach, lecz piękno. Te historie mnie poruszały, ale…
-
„Pruszkopiec. Część Ence” – recenzja
„Pruszkopiec” to książka, która przyniosła mi mnóstwo radości na wielu poziomach. Po pierwsze, jej autorami jest przesympatyczna rodzina z Pruszkowa – miasta, w którym żyję. Po drugie, uświadomiła mi, że lokalne historie mogą mieć uniwersalny urok, wykraczający daleko poza granice miejscowości, której dotyczą. I po trzecie, książka ta rozbudza wyobraźnię, zachęca do ciekawości świata, kreatywności i wychodzenia poza schematy. Co więcej, „Pruszkopiec” pokazuje, że schematy bywają przeszkodą w prawdziwym poznawaniu i rozumieniu rzeczywistości – niezależnie od tego, czy jesteś człowiekiem, czy… mrówką. Tu kupisz książkę Opowiadania zawarte w „Pruszkopcu” koncentrują się nie tyle na losach pruszkowskiej rodziny (która pełni tu raczej rolę tła), ile na przygodach i wyzwaniach mrówek zamieszkujących…
-
„W sieci” – recenzja
Czy można płynąć po morzu w starym drewniaku? Czy przyjaźń z ostrygą w ogóle wchodzi w grę? I czy da się ujść cało z pirackiego ataku szalonego kraba? Można! Wystarczy być muchą lub pająkiem. Ja jednak zdecydowanie odradzam próbowania takich przygód na własną rękę – o wiele przyjemniej jest o nich poczytać w ciepłym, suchym domu, na kanapie, która stoi stabilnie, a nie dryfuje na falach. Jeśli marzysz o pirackich abordażach, listach w butelce i mapach skarbów, to sięgnij po najnowszą (szóstą już!) część przygód muchy Bzyka i pająka Henryka zatytułowaną „W sieci”. Gwarantuję, że emocji nie zabraknie! Ten tom zaczyna się, gdy Henryk i Bzyk wracają z egzotycznego spa (czytaj:…
-
„Prosto z serca. Księga najcenniejszych prezentów” – recenzja | książka na prezent
Miałam doskonały pomysł, aby zacząć dzień z książką „Prosto z serca„. Zdecydowałam, że zdam się na los: otworzę ją na przypadkowej stronie, a myśl, którą tam znajdę, będzie mi towarzyszyć przez cały dzień. Chcesz wiedzieć, co przeczytałam? „Gdy jedziesz swoim tempem, z nikim nie musisz się ścigać.”Wiesz co? To zdanie nie tylko zostało ze mną przez okrągłe 24 godziny, ale jestem pewna, że jego echo będzie mi towarzyszyć już zawsze. Trafiłam w dziesiątkę, a właściwie to trafiła w nią autorka, Lucy Claire Dunbar – prosto w moje serce. Ta wyjątkowa książka to zbiór luźnych myśli, refleksji i sentencji o tym, co w życiu jest najcenniejsze. Autorka zebrała je w dziewięciu rozdziałach,…
-
„Dobre bajki o tym, że wszystkie emocje są ważne” – recenzja
W prostocie tkwi siła! Książka „Dobre bajki o tym, że wszystkie emocje są ważne” doskonale to udowadnia. Znajdziemy w niej bowiem pięć prostych opowiadań, które dotykają codzienności przedszkolaków i które po brzegi wypełnione są emocjami. I choć same historie nie są skomplikowane, to jednak uczucia, o których opowiadają, bywają czasami dla najmłodszych dzieci przytłaczające lub niezrozumiałe. Małgorzata Korbiel pisze więc o nich w sposób, który pozwala przyjrzeć się emocjom z bliska. W „Dobrych bajkach” emocje się przeplatają i przenikają. Smutek może pomieszać się ze złością, a radość i duma z niecierpliwością i obawą. Zaskoczenia mogą być przyjemne, a mogą być też takie, których raczej nie mamy ochoty powtarzać. Strach może…
-
„Zasypianie” (seria „Pierwsze słowa”) i „Dzień dobry, ptaszku”(seria „Pierwsze bajeczki”). „Akademia mądrego dziecka”
Co nowego słychać w 2025 roku w świecie książek dla najmłodszych? Dużo dobrego, zwłaszcza że w styczniu witają nas nowości z Akademii Mądrego Dziecka! Znasz już serie „Pierwsze słowa”? Jeśli tak, to na pewno ucieszy Cię wiadomość, że właśnie pojawiła się nowa część, „Zasypianie”. A jeśli nie, to aż Ci zazdroszczę, że przed Tobą i Twoim dzieckiem aż tyle znakomitych tytułów do odkrycia. O porach roku, zmysłach, kolorach, o tym, co w lesie i w domu, o świecie dzidziusia, czy dzikich zwierzętach. Masz w czym wybierać! „Zasypianie” to niewielka kartonowa książka z ruchomymi elementami, z którą najmłodsze dzieci poznają słowa związane ze wszystkim, co łączy się z przygotowaniami do snu.…
-
„Rozkminki Inki. Inka odkrywa angielskie słowa”, „Błystek. Przyjaciel nie z tego świata” – recenzja
Uwielbiam, gdy trafiają do mnie najlepsze książki dla dzieci! Mam przywilej nie tylko je poznawać, ale i pokazywać światu. Dziś podzielę się z Tobą dwiema książkami, które mnie zaskoczyły. To pierwsze tytuły wydawnictwa Altbuch: „Rozkminki Inki” i „Błystek. Obie udowadniają, że dobra literatura dla dzieci to czysta radość i swoboda. Zacznę od książki, która na pierwszy rzut oka może skojarzyć się ze słownikiem polsko-angielskim (zwłaszcza jeśli nazwisko autorki jest już Ci znane) albo ze zwyczajną historyjką z wplecionymi angielskimi słówkami. I czemu nie ma tu klasycznych zwrotów, jak „good morning”, tylko „laptop”, „wow” czy „spiderman”? Ha! Arleta Witt pokazuje, że dzieci w wieku przedszkolnym nie muszą uczyć się angielskiego w standardowy sposób (o…