9+
-
„Tatu i Patu. Fantastyczna przygoda”
Od czasu „Nagiej broni”, czyli mojej ulubionej parodii filmów policyjnych, nie widziałam nic lepszego w tym gatunku. I oto kilka tygodni temu czytam sobie książkę „Tatu i Patu. Fantastyczna przygoda”, a przed moimi oczami od razu malowały się filmowe kadry. Bo ta zwariowana historia, to gotowy materiał na rysunkową parodię książek, akurat nie policyjnych, a fantasy. Szalona i przekomiczna! Tak bardzo lubię, że aż przybijam znak jakości z moim logo na tylnej okładce! Tu kupisz całą serię Aino Havukainen i Sami Toivonen ponownie zapraszają czytelnika do świata niesamowitych przygód dwójki braci, którzy „czasem nieco dziwnie się zachowują”. Tym razem zainspirowani przeczytaną właśnie książką, odkrywają w łazienkowej szafce tajemnicze światło, które…
-
„Uszatek, pięcipiędek i dziura w uchu. Jak zmierzyć świat?”
Kim jest tytułowy, tajemniczy uszatek? Czy to jakiś miś? A pięcipiędek? Czy to jego przyjaciel? I o co chodzi z dziurą w uchu? Bardzo lubię, gdy tytuł książki jest taki nieoczywisty (choć podtytuł co nieco zdradza). Okazuje się bowiem, że te intrygująco brzmiące słowa to nie imiona postaci z jakiejś przygodowej opowieści, a bohaterowie książki o wszelkich miarach. Waldemar Kuligowski podjął się bowiem niełatwego zadania, jakim jest przybliżenie dzieciom (i dorosłym) zadziwiającego świata miar, a Paulina Daniluk zmalowała te miary pierwszorzędnie. „Uszatek, pięcipiedek i dziura w uchu” to książka, która łączy w sobie informacje o najróżniejszych jednostkach miar, stosowanych na całym świecie i w różnych okresach historycznych z ciekawym klimatem…
-
„Ziemia. Żywa planeta”
O zachwyt nad tą książką nie trudno. Jest bowiem przykładem wydawniczego dzieła sztuki, które bez względu na to, czy tematy paleontologiczne, geologiczne, archeologiczne są Ci bliskie, docenisz i będziesz podziwiać. „Ziemia. Żywa planeta”, bo o niej mowa, to książka, która zaopiekuje się nie tylko Twoim umysłem, ale także zadba o doznania estetyczne. Aina Bestard razem z Barcelońskim Muzeum Nauk Przyrodniczych (to właśnie w tym muzeum ekspozycja „Planeta Życie” zainspirowała autorkę do stworzenia książki) odkrywa przed nami najdłużej znaną ludzkości historię, czyli historię Ziemi. I robi to w sposób iście wykwintny. Wykorzystuje w tym celu niecodzienny format książki (poziomy układ pozwala na czytelne rozrysowanie osi czasu), grafiki, które przypominają stare ryciny,…
-
„Dzieci świata takie jak Ty” – recenzja
Jak tylko na horyzoncie pojawia się książka o tym, jak wygląda życie dzieci w innych cześciach świata, to od razu Basi świecą się oczy. Dlatego wiedziałam, że „Dzieci świata takie jak Ty” będą strzałem w dziesiątkę! „Dzieci świata takie jak Ty” to zbiór ciekawostek, których wspólnym celem jest ukazanie różnorodności na świecie i jej docenienie. Jednak nie tylko to, bo całości przyświeca myśl, że mimo tego, że tak pięknie się różnimy, to mamy też wiele podobieństw. A przede wszystkim żyjemy na jednej planecie. Z ta książka zawędrujemy między innymi do Hongkongu i Syrii, aby podejrzeć tamtejsze domy. Zajrzymy do sudańskiej kuchni i dowiemy się, czym jest marokański tadżin. W Australii…
-
„Cześć, tu Kopernik!”
Już po książce „Cześć, tu Kolumb!”, czułam, że seria „Genialni odkrywcy” będzie się przyjemnie rozwijać. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy dostałam w swoje ręce najnowszy tytuł, czyli „Cześć, tu Kopernik!”. I muszę przyznać, że ta część podoba mi się jeszcze bardziej. Być może ze względu na to, że postać Kopernika polubiłam bardziej niż Kolumba. Max Czorny ponownie mówi do nas głosem samego głównego bohatera i zabiera nas w podróż do przeszłości. Cofamy się zatem do XV i XVI wieku, aby sam Kopernik opowiedział nam nie tylko o swoich odkryciach i pasji, ale również o przeszkodach, które napotykał, o ludziach, którzy chcieli go zmienić i tych, którzy go wspierali, a także…
-
„Guzikożerca na tropie słów” – recenzja
Pamiętam emocje, jakie wywołała we mnie wcześniejsza książka Olgi Ptak, „Kto ukradł jutro?”. Czułam wtedy złość, niezgodę i niesprawiedliwość. Choć przecież to nie ja muszę się mierzyć ze światem, który nie widzi dzieci z autyzmem. Byłam więc ogromnie ciekawa, czy „Guzikożerca” wywoła we mnie podobne uczucia. Poniekąd tak się stało, bo autorka ponownie wyjmuje elementy rzeczywistości swojego autystycznego syna i składa z nich obraz jego życia, a przy okazji i swój. Jest on oczywiście niepełny, posklejany z różnych myśli i słów, mimo że Leon tak bardzo się stara, aby zawsze wszystko opowiadać po kolei. Dlaczego więc mu nie wychodzi? „Guzikożerca na tropie słów” to poruszająca opowieść o odmiennym patrzeniu na…
-
„Rosie Frost i Królowa Sokołów” – recenzja
Ach, ile przyjemności miałam z czytania tej książki! Gdy zastanawiałam się nad tym, co sprawiło, że tak bardzo wciągnęła mnie historia Rosie Frost, doszłam do wniosku, że momentami czułam klimat „Harry’ego Pottera”, chwilę później „Igrzysk śmierci”, a nawet „Percy Jackson”. Tak, zdecydowanie wyczuwa się w tej powieści pewne literackie inspiracje, ale to super, bo odnajdywanie tych podobieństw daje sporo frajdy. „Rosie Frost i Królowa Sokołów” to książka, która sprawnie przeplata świat realny z magicznym. Mamy tu więc Rosie Frost, główną bohaterkę, którą poznajemy w najtrudniejszym momencie jej życia. Otóż jej mama umiera (choć Rosie nie widziała jej ciała, ani nie wie, jak do tego doszło), a ona sama trafia do…
-
„Twój genialny mózg”
Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o mózgu, ale może nawet nie wiesz, że chcesz o to zapytać, znajdziesz właśnie w tej książce! „Twój genialny mózg”, czyli zabawna opowieść o najbardziej tajemniczej rzeczy w całym wszechświecie poleca się każdemu, kto choć raz pomyślał o swoim mózgu jak o różowej galaretce, poskręcanym spaghetti czy włoskim orzechu. Philip Bunting wie, jak opisywać i wyjaśniać skomplikowane definicje i procesy tak, aby brzmiały prosto i lekko. A nawet zabawnie! Na przykład o móżdżku można powiedzieć, że waży tyle co chomik i po łacinie nazywamy go cerebellum, czyli „mały mózg”, aby już wywołać w naszej głowie zabawne skojarzenie. Można też o komórkach glejowych (o których zazwyczaj mówi…
-
„Mia, kot Pesto i ucieczka w nieznane”
Tu kupisz książkę Najbardziej lubię, gdy książka, która w głównej mierze jest o pokonywaniu strachu, wciąga mnie w jakąś historię, najlepiej magiczną. Lubię, gdy nie podaje odpowiedzi na tacy, a powoduje, że sama muszę najpierw tę tacę ściągnąć z najwyższej półki, a potem jeszcze poukładać na niej swoje wnioski i obserwacje, aby poprzyglądać się im z każdej strony. Lubię też, gdy w książkach o poszukiwaniu odwagi, czuję, że autorka lub autor też się kiedyś bała lub bał i właśnie teraz otwiera się przede mną. To wszystko znalazłam w książce Małgorzaty Prządki, „Mia, kot Pesto i ucieczka w nieznane”. Gdy czegoś się boję, to najchętniej uciekłabym od problemu jak najdalej. Może…
-
„Najmniejszy słoń świata”
„Najmniejszy słoń świata” Macieja Szymanowicza to historia, która ma już 10 lat, lecz jej ciepły przekaz w ogóle się nie starzeje. Wydawnictwo Kropka oddaje zatem w nasze ręce nowe wydanie z odświeżonymi ilustracjami, które treścią ujmują jednak tak samo, jak kiedyś. Ta książka to opowieść o pewnym słoniu, który urodził się w zoo, lecz bardzo zapragnął dostać się do Afryki, gdzie, jak myśli, jest jego dom. Zostawia więc mamę i tatę i samotnie wyrusza w nieznane. Gdzie trafi? Najpierw do lasu, potem do szoły, a na koniec do najmniejszego cyrku świata. Nie brzmi to zbyt optymistycznie? Spokojnie, słoń zostanie uratowany, bo po drodze zdążył zyskać serdecznych przyjaciół, którzy nie pozwolą…