4+
-
„Piękno Teo”
W kolejnej opowieści o Teo ponownie dostałam pakiet rozkminek. Te najbardziej oczywiste dotyczą piękna. Czym jest? Dlaczego nie wszystkim ludziom podobają się te same rzeczy? Jak poczuć piękno? Ale dla mnie „Piękno Teo” to również zachęta do poszukania momentów zachwytu. Do odnalezienia tego, co być może kiedyś wprawiało mnie w podziw, a teraz spowszedniało, poszarzało, wyblakło. Do przejrzenia się w swobodnych zachwytach Basi, w jej spontanicznych radościach. Potraktuj więc tę książkę jako okazję do filozofowania z dzieckiem, ale nie chciej wszystkiego zrozumieć, bo wtedy czar pryśnie. „Piękno Teo” jest minimalistyczne tylko w formie, bo przecież może doprowadzić do rozmyślań tak potężnych i zajmujących, że nie pomieściłaby ich żadna książka (chyba…
-
„Duży problem”
„- Bo nawet największe problemy i troski znikają jak kamfora, gdy dzielimy je z innymi” – powiedział Filozof i trudno się z nim nie zgodzić, choć jeszcze niedawno zastanawiał się nad przyczyną istnienia problemu. A problem był naprawdę dużych rozmiarów. Znienacka spadł z nieba na wioskę i po prostu sobie był. Może to jakiś kosmiczny odłamek? Może jakiś głaz z dziwnymi kraterami? A może zmutowany owoc? Dorośli debatują, rozmyślają, rozpisują plany. Co z problemem zrobić? Przeturlać, zrzucić na niego bombę, przenieść w inne miejsce? Odbył się nawet protest, na który przybyły tłumy. Ale również to nie wzruszyło problemu. Dzieci natomiast podchodzą do problemu coraz bliżej. W przeciwieństwie do dorosłych nie…
-
„Leoś. Mały traktorek znajduje szczęście”
Jeśli masz w domu małego miłośnika lub małą miłośniczkę maszyn wszelakich, a zwłaszcza tych rolniczych, to mam książkę, która skradnie ich małe serduszka. Bo oprócz tego, że pokazuje różnego rodzaju traktory, kombajny, cysterny, to również opowiada o życiu na wsi w sposób ciepły i z dużą wdzięcznością. „Leoś. Mały traktorek znajduje szczęście” to jeden z tytułów najnowszego projektu wydawniczego Jedności, „Życie bez granic”. A projekt jest zacny, bo jego ideą jest po prostu wzbudzenie w dzieciach zachwytu nad naturą. W książce o Leosiu maszyny mają oczy, uszy, nosy, zęby. Mówią, czują i myślą. Ciężko pracują, ale też mają frajdę ze swoich zajęć. Przyjaźnią się, tęsknią i bywają zmęczone, a czasami…
-
„Jak pszczółka mała miodek nam dała”
Mówiłam już, jak bardzo cenię wierszowane opowiastki dla najmłodszych? Dobry rym i łatwy do wychwycenia rytm potrafią sprawić, że historia będzie maglowana tak długo, aż będzie można recytować ją z pamięci. Właśnie tak jest z książką Marcina Brykczyńskiego „Jak pszczółka mała miodek nam dała”. Opowieść o pszczółce Misi łatwo wpada w ucho nie tylko dzięki zgrabnie dobranym rymom i akcentom. Ma w sobie również pewien wdzięk, który docenią najmłodsi czytelnicy i najmłodsze czytelniczki. Jest tu więc pracowita i sympatyczna pszczółka. To kadry z jej życia będziesz podglądać. Zobaczysz, jak smuci się, patrząc na dymiące kominy fabryk, ale też dostrzeżesz dzielność, gdy przyjdzie jej bronić ula i królowej. Będziesz podziwiać jej…
-
„Zu dę daś?”
Tego jeszcze nie było! Książka napisana w języku owadzim! A dokładnie w języku angielskich owadów, przełożonym przez Michała Rusinka na język naszych rodzimych żuków, biedronek i ważek. I wiesz, co Cię w „Zu dę daś?” najbardziej zaskoczy? Otóż to, że ten zwariowany język bardzo dobrze zrozumiesz. „Zu dę daś” to książka szalona. I takie wydawnicze szaleństwa warto doceniać. Nie bez powodu więc „Du iz tak?” (tytuł oryginalny) autorstwa Carson Ellis wyróżniono w konkursie o Medal Caldecotta (jeden z najważniejszych amerykańskich konkursów książki dla dzieci). „Te to té?” (tytuł w języku włoskich owadów) została wpisana też na listę Białych Kruków Międzynarodowej Biblioteki Młodzieżowej w Monachium. I ogromnie się cieszę, że dzięki…
-
„Motek. Książka o uczuciach”
Tak, to na pewno książka o uczuciach. Taka, która pomaga je dostrzegać i nazywać. Która sprawnie rozplątuje skołtunione motki pełne emocji i łagodnie prowadzi do kłębka (na szczęście nie nerwów). A tam czekają już tylko radość, przyjaźń i zabawa. Bo „Motek. Książka o uczuciach” to nie tylko krótka historyjka o emocjach. To również podróż, w której odkryjesz różnorodność świata. „Gdy zaginie ulubiony motek, w kocim świecie robi się bardzo smutno”. Tak zaczyna się opowieść, w której szary kotek z jeszcze bardziej szarym uszkiem wyrusza na poszukiwanie zagubionego kłębka wełny. Nie jest to podroż zaplanowana, kotek nie ma więc spakowanego plecaka, ani butelki wody (mleczka) na drogę. Bo gdy zauważy czerwoną…
-
„Słonecznikowa 5. Zimowa uczta”
Chyba nie ma lepszej pory na ćwiczenie uważności niż zima. Właśnie wtedy czas wolniej płynie. Ty siedzisz w fotelu, popijasz herbatkę i patrzysz, jak dzieci się bawią. Ewentualnie ciągną za włosy/zrzucają wazon z regału/ciągną kota za ogon. Zatrzymajmy się jednak przy wyobrażeniu spokojnych i łagodnych chwil 😉 Przecież to one są takie kojące. To one nas relaksują. I właśnie o tych momentach, wesołych i otulonych warstewką białego puchu, jest „Słonecznikowa 5. Zimowa uczta”. Myślałam, że ta część będzie zdominowana świąteczną aurą, jednak wcale tak nie jest. Jedynie pierwsze opowiadanie skupia się na przedświątecznych przygotowaniach, a dokładnie na wspólnym pieczeniu pierników. I to bardzo dobry pomysł, bo zapach cynamonu i goździków…
-
„Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka”
Są takie książki, które gdy nawet się z nich wyrośnie, to we wspomnieniach (dzieci i rodziców) zostaną na zawsze. Bo były pierwszymi historiami świątecznymi, bo czytało się je przy choince, bo Twój maluszek tak głośno się śmiał, gdy udawałaś odgłosy gąski i świnki. I właśnie jedną z takich książek, które budują piękne wspomnienia wspólnego czytania, może być dla Ciebie i Twojego dziecka „Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka”. To prosta i chwytająca za serce historia, w której nikt nie wyobraża sobie świąt bez gwiazdki na czubku choinki. Ani świnka, ani krowa, a na pewno nie gąska o imieniu Zuzia. Ta odważna gęś w jednej chwili postanawia zdobyć gwiazdkę z nieba, a…
-
„Czy mogę się trochę posmucić?”
Nie chcę Cię wprawić tym wpisem w smutny nastrój, choć to książka zwłaszcza o smutku. Nie chcę też wywołać niepotrzebnego dystansu lub oporu, pisząc, że to książka wzruszająca, przy której mogą Ci się zaszklić oczy. Sama wiem, że takie określenia czasami sprawiają, że odwlekam sięgnięcie po jakiś tytuł. Bo moment nie jest odpowiedni, bo mamy przecież takie dobre humory, po co więc je psuć? Sięgniemy po nią wtedy, gdy będzie taka potrzeba. A może jednak warto zrobić to wcześniej i na trudne emocje spojrzeć łagodnie, z czułością? W końcu nie sposób ich uniknąć. Smutku, tęsknoty i żalu nie odepchnie od siebie Szymon, bohater książki „Czy mogę się trochę posmucić?”. Jego…
-
„Gwiazdka u Niedźwiadka”
Świąteczna książka z fajerwerkami? Proszę bardzo, taka właśnie jest „Gwiazdka u Niedźwiadka”, czyli książkowy kalendarz adwentowy. Jednak to nie tylko 24 opowiadania, a również ubieranie choinki wspólnie z przyjaciółmi Niedźwiadka. I nie żartuję, naprawdę będziesz dekorować choinkę, a nawet otworzysz prezenty. „Gwiazdka u Niedźwiadka” robi wrażenie. Formatem, gadżetami, pomysłem i opowieściami ciepłymi jak wełniane skarpety. Oto przyjaciele Niedźwiadka szykują się na gwiazdkowe spotkanie i wspólne wieszanie ozdób choinkowych. Sowa, jeż, myszka, krokodyl, a nawet żyrafa spieszą z pakunkami do Niedźwiadka. Nie każdemu jednak z łatwością przyszło znalezienie odpowiedniego prezentu dla misia. 24 krótkie historyjki pokazują, z jakimi emocjami, obawami czy zagwozdkami boryka się każdy zwierzak. To też opowieści o przyjaźni,…