-
„Cześć, tu Kolumb!”
„Cześć, tu Kolumb!” to pierwszy tytuł z zapowiadanej serii wydawnictwa Frajda, „Genialni odkrywcy”, która ma przybliżać młodym czytelnikom sylwetki największych odkrywców świata. I cieszę się, że na pierwszy ogień autor (Max Czornyj) wziął akurat Krzysztofa Kolumba. Dlaczego? Otóż w dzisiejszych czasach postać Kolumba postrzegana bywa jako kontrowersyjna, a niektóre jego decyzje, lekko mówiąc, wzbudzają wątpliwości. Tym samym wybór takiego bohatera w pewien sposób ustawia tę serię, jako taką, która prezentuje postaci jaskrawe, o których można dyskutować, i na które można patrzeć z różnych perspektyw. Zapowiada się intrygująca seria! „Cześć, tu Kolumb!” to opowieść o życiu Kolumba, o jego dokonaniach i odkryciach. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, bohater zwraca się…
-
„Sztorm w sercu/W sercu sztorm”
Jest duże prawdopodobieństwo, że „Sztorm w sercu/W sercu sztorm” niedługo będzie na półce każdej nastolatki i każdego nastolatka, która_y właśnie przeżywa pierwsze zakochanie. A to dlatego, że w pewnym wieku łatwiej jest szukać wsparcia czy informacji w źródłach innych niż rówieśnicy czy najbliżsi. I dlatego właśnie „Sztorm w sercu” może być książką, w której młodzi czytelnicy i młode czytelniczki znajdą zrozumienie, wyjaśnienie i poczują, że mają podobnie. A przecież świadomość tego, że inni przeżywają podobne rozterki, mają zbliżone wątpliwości i targają nimi te same niepewności, jest niemal terapeutyczna. „Sztorm w sercu/W sercu sztorm” to duńska powieść graficzna, która opowiada o tym, jak wygląda pierwsze zakochanie. Annette Herzog (tekst) razem z…
-
„Gryzmoł”
„Gryzmoł” to hit! I to taki, który nie starzeje się od 15 lat, kiedy to został po raz pierwszy wydany. I właśnie teraz wydawnictwo Bajka postanawia nam przypomnieć o tych przezabawnych wierszowanych opowiastkach Doroty Gellner i oddaje w nasze ręce odświeżone wydanie. A tym samym dba o nasze dobre humory, bo przy tych tekstach nie da się chociażby nie uśmiechnąć. Gryzmoł to kilkuletni chłopiec, którego wypełnia twórcza energia. Ta pasja rysowania wręcz się z niego wylewa i ląduje na ścianach, meblach, dachach i murach pod postacią osobliwych malowideł. Raz to będzie portret cioci (modelka pozowała aż 3 dni bez przerwy!), inny razem drapieżny lew (który ożył!), a kolejnym razem rozczochrane…
-
„Muminki”. „Najlepsi przyjaciele”, „Dobranoc Muminku”.
Choć Tove Janson nie stworzyła Muminków z myślą o dzieciach, to te urocze, małe trolle zawładnęły dziecięcymi sercami na całym świecie. Czytane w wersjach dopasowanych do najmłodszych odbiorców, zasiewają ziarenko, które przez lata będzie kiełkować, aż sięgniemy po oryginalną wersję i doszukamy się znaczeń, których wcześniej byśmy nie dostrzegli. Dlatego bardzo się cieszę z każdego wydania tych ponadczasowych opowieści, bo dzięki nim możemy wracać do Doliny Muminków na różnych etapach swojego życia. Tym razem pokażę Ci kartonowe wydania dla najmłodszych, „Najlepsi przyjaciele” i „Dobranoc, Muminku”. Oba tytuły to ciepłe, łagodne i pełne spokoju opowieści, które wyciszą i ukoją. „Najlepsi przyjaciele” to historia, w której Muminek tęskni za swoim przyjacielem, Włóczykijem,…
-
„Ministerstwo nie dla dam”
„Ministerstwo nie dla dam” czytałam z ogromną przyjemnością. Robin Stevens zaserwowała nam bowiem opowieść, która ma wiele twarzy. Jest zatem kryminałem z prawdziwego zdarzenia, historią rodzącej się niełatwej przyjaźni, opowieścią z wojną w tle, a także obrazem ludzkich charakterów, wartości i postaw moralnych. A przede wszystkim to dziecięca perspektywa na sprawy, które mogą wydawać się zarezerwowane dla dorosłych. To wojna, szpiegowanie, emigracja, morderstwa i życie w lęku. „Ministerstwo nie dla dam” to książka, na którą czekał każdy, kogo porwała seria „Zbrodnia niezbyt elegancka”. Tym razem poznamy bliżej May Wong, młodszą siostrę Hazel z poprzedniej serii, wraz z jej przyjaciółmi. May to dziewczyna uparta, zadziorna i zdeterminowana. Dlatego, gdy postanawia, że…
-
„Narysuj MiLudka”
Anna Oparkowska i Bartek Glaza tak opowiadają o rysowaniu, że ma się ochotę nie tylko sięgnąć po ołówek i szkicownik, ale również zaczytywać w ich wskazówkach, podpowiedziach i uwagach. W „Narysuj MiLudka” nie tylko dają konkretne instrukcje, ale przede wszystkim pokazują, że rysowanie postaci to proces, który rozpoczyna się tak naprawdę nie na kartce, a w głowie. Czy moja postać będzie radosna, smutna, czy zawstydzona? Co powinny wyrażać jej oczy? Na co będzie patrzeć? Z której strony oświetli ją światło? Czy będzie w ruchu? Jaką historię opowie jej strój? „Narysuj MiLudka” to książka, która przekonuje, że do rysowania nie jest niezbędny jakiś szczególny talent. Potrzebne są natomiast chęci, entuzjazm, wyobraźnia…
-
„W Jeżynowym Grodzie”
Wystarczyło, że tylko spojrzałam na okładki książek o Jeżynowym Grodzie i przekartkowałam jedną z nich, a od razu wiedziałam, że najprzyjemniej będzie je czytać w towarzystwie owocowej herbaty, słodkich ciastek i na wygodnej kanapie pod kocem. Uznałam, że tak wyposażona, najłatwiej poczuję klimat historii o małych myszkach, mieszkających w norkach wzdłuż jeżynowego żywopłotu. W końcu to historie sprzed ponad 30 lat, w których smaczna herbata (a czasem i poncz) i słodkie wypieki (lub jabłka pieczone nad ogniem) łączyły mysie rodziny i przeganiały wszelkie smutki. Seria w „W Jeżynowym Grodzie” to cztery książki, w których przyglądamy się kilku mysim rodzinom w różnych porach roku. Wiosną będziemy szykować niespodziankę na urodziny Fredzia,…
-
„Narysuj to!”
Niech dziecięca wyobraźnia nigdy nie zanika. Tylko jak to zrobić, gdy dookoła same schematy, ramy, nakazy i oczekiwania? Jak o nią zadbać? Jak rozwijać? Z pomocą przychodzi Marion Deuchars i jej kolejna książka aktywnościowa „Narysuj to!”. Przed Tobą zbiór kilkudziesięciu ćwiczeń artystycznych, które odblokują wyobraźnię. Dzieciom pomogą fantazjować, a dorosłym przypomną, czym jest pomysłowość i nieszablonowe myślenie. Najlepiej korzystajcie z niej wspólnie, będzie wtedy najwięcej frajdy. Ty wymyśl, co może kryć się za chmurami i spróbuj to namalować, a dziecko niech zastanowi się, jak wyglądałoby połączenie banana z groszkiem i również niech to narysuje. Może wspólnie wymyślicie nieznane dotąd leśne stworzenia, a może narysujecie bitwę kosmitów. Co mogą nieść mrówki…
-
„Skok”
Piszę tę recenzję w podskokach, bo naprawdę trudno mi usiedzieć w miejscu po przeczytaniu tej książki. „Skok” nie jest bowiem literacką zachętą do samego skakania jako czynności, która tradycyjnie kojarzy się ze skakanką, a współcześnie bardziej z parkiem trampolin. Jest natomiast zaproszeniem do przyjęcia innej perspektywy, do wskoczenia (nomen omen) w czyjeś buty, do zauważenia drobnych zachwiań i zaakceptowania potężnych tąpnięć. A być może do przejrzenia się w bohaterach tej opowieści i zauważania potrzeb własnych i bliskich. Ach, ile się w „Skoku” dzieje! Wskakuj więc do środka nadpobudliwego Domu i poznaj jego mieszkańców. Nadpobudliwy Dom nie jest jednak taki ruchliwy sam z siebie. To jego mieszkańcy sprawiają, że Dom czasem…
-
„Baśka i Maks. Język polski nie z tej ziemi”
O frazeologizmach można pisać pasjonująco nawet na 300 stron. I nie musi to być marzenie ściętej głowy. Wystarczy być Marcinem Przewoźniakiem i Nikolą Kucharską, aby upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, czyli stworzyć książkę, która zarówno bawi, jak i uczy (i nie jest to wyświechtany frazeologizm). Mowa o książce „Baśka i Maks. Język polski nie z tej ziemi”, czyli szalonej, dowcipnej i arcyciekawej opowieści o języku polskim. Ta książka to tak naprawdę historyjki o dwójce bystrych przyjaciół, którzy rozszyfrowują językowe zagadki. Bo przecież, gdy dorośli mówią o dziurawych rękach, wpadaniu w szewską pasję, czy o łapaniu wiatru w żagle, to tak naprawdę nie wiadomo, o co im chodzi. Baśka i…