-
„Dwa słowa”
Wyobraź sobie, że mieszkasz w… słowniku (niecodzienne miejsce zamieszkania 😉 ). I jesteś słowem (wiem, łatwiej sobie wyobrazić siebie jako królika czy motylka). Pogłówkuj, jakim słowem byś był/była? Ja byłabym Makaronem, bo mogę jeść go codziennie. A Ty? Zapraszam Cię na wędrówkę po pożółkłych stronach słownika, w którym każde słowo żyje swoim życiem. Bóg obawia się, że wkrótce stanie się Słowem Zapomnianym. Na równi z Ladaco, Facecją czy Huncwotem. Redaktor zaleca mu więc wyprawę w głąb Słownika, aby poczuć, że naprawdę żyje. Bóg zabiera ze sobą przyjaciela, Człowieka. I tak zaczyna się podróż pełna pytań, wątpliwości, zdziwień i zachwytów. Czasem będzie zabawnie, a już po chwili nostalgicznie i nieco filozoficznie.…
-
„Bułeczka rządzi!”
Trzy dziewczyny- Bułeczka, jej mama i babcia. Wszystkie charakterne, pomysłowe, i co najważniejsze, wiedzą, co znaczy dobra zabawa. Oto dzień zawodów, startują Bułeczka kontra mama. W roli pani sędzi – babcia. Konkurencje niebanalne i przede wszystkim wymagające dystansu do siebie. Mama i Bułeczka rywalizują w chodzeniu po wąskim płotku, biegach tyłem, rzutach do bramki, w królu ciszy (moja ulubiona konkurencja), budowaniu najwyższej wieży oraz w rozpoznawaniu smaków. Każda rozgrywka to nie lada emocje i pełne zaangażowanie ze strony uczestniczek (jedna z nich ze zdenerwowania nawet trzaśnie drzwiami). A pani sędzia? No cóż, może jest lekko stronnicza, ale czy to komuś przeszkadza? Przed Wami „Bułeczka rządzi!”. „Bułeczka rządzi!” zaskakuje świeżością, lekkością…
-
„Wojna” Jose Jorge Letria, Andre Letria
Jest jak zaraza, najpierw prawie niedostrzegalna, rozprzestrzenia się na podatnym gruncie, aż w końcu wżera się w serca, dusze i ciała. Niepokojąca od samego początku, nabiera mocy i esencji, by z wściekłością uderzyć w odpowiednim miejscu i czasie. Chwyta za gardło, ogłusza i oślepia, na koniec staje na piedestale zgliszczy. To wojna. „Wojna” to szare, czarne i przydymione obrazy, to symbole, metafory i lakoniczny tekst. To picturebook bardzo oszczędny, jednak niczego w nim nie brakuje. Każde słowo jest na swoim miejscu i jest niezbędne. Książka portugalskich autorów (ojciec i syn) porusza do głębi, przeraża i zadziwia. A zadziwia ogromem zła, które produkuje sam człowiek. Jest niesłychanie gorzka, aż dusi i…
-
„Wielka podróż dziadka Eustachego”
Ile dzieje się w tej książce i czego tu nie ma! Jest krzepki dziadek Eustachy i pluszowy miś, którego upatrzyła sobie pewna wrona. Jest wiewiórka, która mieszka w górskiej chatce, zwinny koziorożec i niedźwiedź, który chętnie zaadoptowałby misia (tego samego, na którego poluje wrona). Nawet jest pszczoła pracująca w kapsułowym hotelu i mechaniczny, skoczny pająk. A wszystkich tych niesamowitych bohaterów poznajemy, towarzysząc dziadkowi Eustachemu w jego wielkiej podróży, której celu nie mogę Wam zdradzić 🙂 Gwarantuję natomiast, że podróż pełna jest nadzwyczajnych przygód, zaskakujących zwrotów akcji i pomysłów, które zdumiewają. Ach, nie powiedziałam najważniejszego – „Wielka podróż dziadka Eustachego” to komiks bez słów! Nawet bez dialogów i charakterystycznych dla komiksów…
-
„Rymosmaki, czyli co się gdzie je na świecie” Szymon Barabach
Dziś zabieram Was w kulinarną podróż dookoła świata. I choć nie będzie nam towarzyszyć Robert Makłowicz, to gwarantuję, że też będzie ciekawie, smacznie i intrygująco 🙂 Przed Wami „Rymosmaki, czyli co się gdzie je na świecie” Szymona Barabacha. Nasza wyprawa będzie sięgać aż po egzotyczne kraje, w których zasmakujemy sztandarowych dań i poznamy garść tradycji. W Japonii skosztujemy sushi w wiśniach, w Turcji poznamy babcię Kebabcię, we Francji będziemy się zajadać croissantami (czyt. lagunami 😉 ), w Anglii złapiemy kilka łyków herbatki, a w RPA posilimy się szakalaką. I to wszystko bez wychodzenia z domu, czyli idealnie na czas pandemii 😉 Książka „Rymosmaki…” to zbiór piętnastu wesołych wierszyków, dzięki którym…
-
„Sam i Dave kopią dół” Mac Barnett
Czasami od osiągnięcia celu ważniejsza okazuje się droga, która do niego prowadzi. Może się bowiem okazać, że zdobyty cel nie cieszy tak bardzo albo jest inny, niż go sobie wyobrażaliśmy. Natomiast doświadczenia z przebytej drogi pozostaną już z nami na zawsze. O dwóch chłopcach, którzy mieli frajdę z kopania dołu, ale jednak nie dokopali się do skarbu, przeczytacie w „Sam i Dave kopią dół”. „Sam i Dave kopią dół” to jedna z tych wielowarstwowych książek, które można interpretować na wiele sposobów. Historia sama w sobie wydaje się nieskomplikowana. Otóż w pewien poniedziałek dwóch przyjaciół postanawia wykopać dół, w celu znalezienia czegoś spektakularnego. Czego dokładnie? Sami nie wiedzą. Kopią i kopią,…
-
„Brune” Håkon Øvreås
Chciałeś kiedyś zostać superbohaterem? Wyobrażałeś sobie lśniącą, czerwoną pelerynę, powiewającą na wietrze? Może nawet udawałeś Supermana, lecącego z wyciągniętą przed siebie pięścią? Tak? To super, bo ja nie 😉 Za to Basia ma już za sobą bieganie po domu z prześcieradłem na plecach, ratując naszego psa z wszelakich opałów. Wszystkim dzieciom oraz dorosłym, którzy w głębi duszy chcieliby zostać superbohaterami lub po prostu odważyć się na więcej, polecam książkę Håkona Øvreåsa „Brune”. Rune, bohatera książki, poznajemy w momencie, gdy umiera jego dziadek. Rodzice chłopca pochłonięci są przygotowaniem pogrzebu, w domu wyczuwalny jest nastrój przygnębienia i żałoby. Rune jednak nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, czym jest śmierć, wydaje…
-
„Amadeusz Foczka (ale z głową bobra)” M. Sternicka -Urbanke
Zastanawiałeś się kiedyś, czy zebra jest czarna w białe paski, czy może biała w czarne paski? A czy ma to w ogóle jakieś znaczenie? Nie ma! Zebra raczej się nad tym nie zastanawia i jest szczęśliwa 🙂 Dzisiaj przedstawiam Ci Amadeusza Foczkę, który długo zastanawiał się nad tym, czy jest foką z głową bobra, czy może bobrem z tułowiem foki. Zapraszam więc do salonu fryzjerskiego „Fryzury Dla Kreatury” 🙂 Amadeusz Foczka jest bardzo zdolnym fryzjerem, sam nawet wygryzł z drzewa swój grzebień. A to dzięki swoim bobrzym zębom. Uwielbia również zjeżdżać na zjeżdżalni i bawić się piłką. Nic w tym nadzwyczajnego, też lubiłbyś takie zabawy, gdybyś miał focze płetwy 😉…
-
„Najmocniej na świecie!” T. Cooke, H. Oxenbury
Niedawno zmieniliśmy Basi fotelik samochodowy. „Basiu, mamy dla ciebie super niespodziankę. Zobacz, nowy fotelik, w twoim ulubionym niebieskim kolorze!”. Na co Basia powiedziała – „To ma być niespodzianka?! Niespodzianka to albo jakaś zabawka, albo coś słodkiego, albo, że ktoś przyjdzie do nas w odwiedziny”. Wychodzi więc na to, że powinniśmy częściej zapraszać gości 😉 O gościach, o niespodziance, prostych momentach i czystej radości z bycia razem jest właśnie książka „Najmocniej na świecie!” 🙂 „Najmocniej na świecie!” to prosta, krótka historia jednego dnia z życia maluszka. Dnia wyjątkowego, bo to urodziny taty, dla którego cała rodzina przygotowuje niespodziankę. Chłopiec wraz z mamą czekają na kolejnych gości. Przychodzą zatem wesoła ciocia, wujek,…
-
„Odwiedziła mnie żyrafa” Stanisław Wygodzki
Jedną z ulubionych zabaw naszej rodziny jest gra w „Co to za zwierzę?”. Cenię ją przede wszystkim za nieskomplikowane reguły, brak konieczności posiadania rekwizytów i za to, że można w nią grać nawet na leżąco 😉 Jakby ktoś nie znał, to już tłumaczę zasady na przykładzie: Basia udaje, że szczeka, a ja rozpoznaję, że to pies. I zdobywam punkt! Choć jest jedno zwierzę, które, ilekroć próbowałam naśladować, nikt go nie rozpoznawał. To żyrafa. (Jeśli jeszcze nie naśladowałeś odgłosu żyrafy, koniecznie spróbuj) 😉 Po przeczytaniu książki „Odwiedziła mnie żyrafa” problem się rozwiązał. Wystarczy, że powiem – „Przepadam za rurą z kremem” – i każdy wie, że to żyrafa. Nie mogę zdradzić,…