3+
-
„Mały Bóbr”
Ach, ile ciepła jest w tej książce, łagodności i szacunku dla natury. Ile wiedzy o bobrzych zwyczajach, ich upodobaniach i charakterystycznych cechach. Na niecałych 30 stronach mały czytelnik dostanie tyle informacji, aby już zawsze z podziwem patrzeć na te niebywale potrzebne zwierzęta. Mały Bóbr jest zwierzakiem bardzo ciekawskim. Zastanawia się, dlaczego nie czuje zimna w wodzie? Czy to przez jego gęste futro i tłuszczyk? Po co mu takie długie i mocne zęby? A czemu ma taki płaski i mięsisty ogon? Tymi pytaniami zasypuje rodziców. Mogłabym pożyczyć od nich trochę wyrozumiałość, bo tak cierpliwie odpowiadają na każde pytanie swojego malucha 😉 Właśnie w ten sprytny sposób czytelnik zyskuje wiedzę na temat…
-
„Dźwięk”
Przed Tobą najbardziej dźwięczna książka dla dzieci. Taka, w której usłyszysz hulający wiatr, a śnieg zaskrzypi Ci do ucha. W której jesienne liście poddają się żółtym kaloszom i zdeptane wydają ostatnie tchnienie. Gdzie dźwięk gotującej się wody w czajniku, utuli Cię do snu. A jaki dźwięk dociera teraz do Twoich uszu? Jaką melodię słyszysz? Dźwięki słyszysz, to oczywiste. Jednak możesz je też poczuć (aż skóra cierpnie), zobaczyć (gdy zamkniesz oczy) i otulić się nimi. Bo odgłos deszczu za oknem, razem ze skrzypieniem podłogi i miarowym stukaniem bujanego fotela, to taka melodia, którą można się opatulić w zimowy wieczór. A jaki dźwięk ma dla Ciebie wiosna? A gdy pomyślisz o lecie,…
-
„Reksio. Czytanki z obrazkami”
Twoje dziecko rwie się do czytania, chociaż jeszcze nie zna liter? A może zależy Ci, aby wspólne czytanie było naprawdę aktywne? Która książka wesprze malucha w pierwszych podrygach samodzielności? A u rodzica wywoła sentyment? „Reksio. Czytanki z obrazkami”, oczywiście! Oto książka wprost stworzona dla małych, ciekawskich rączek, a może nawet ząbków, które lubią podgryźć trochę makulatury (kartonowe strony). Dla niecierpliwców, którzy jeszcze nie znają liter, ale tak bardzo chcą już czytać (obrazki zamiast słów). Też dla tych, co szybko się nudzą podczas czytania (angażuje uwagę). I dla każdego fana Reksia (choć pewnie większość z nich od dawna już czyta samodzielnie 😉 ). Reksio niepostrzeżenie poszerzy zakres słownictwa Twojego dziecka. W…
-
„Nudzę się”
Nuda to strasznie wkurzający stan. Niby chcesz tę nudę przepędzić, ale nie wiesz jak. Możesz zrobić gwiazdę, podskakiwać, grać w gry, udawać, że jesteś baletnicą albo wróżkową królową. Możesz wirować, huśtać się lub śpiewać. Jednak gdy tak śmiertelnie się nudzisz, na nic zdadzą się te wszystkie pomysły. Zwłaszcza gdy podpowiada Ci je rodzic. Kiedyś powiedziałam Basi „to się rozbierz i popilnuj ubrania”. Rozebrała się. I dalej się nudziła. Czyli to wcale nie jest jakieś super ciekawe zajęcie ;). A czy próbowałaś kiedyś przekonać do czegoś ziemniaka? Na przykład do tego, że dzieci są fajne? Nie? To spróbuj. Sama się przekonasz, jak można się napocić. Zupełnie jak dziewczynka z książki „Nudzę…
-
„Peep inside the jungle”
Tego jeszcze u mnie nie było, książka po angielsku! Na dodatek z okienkami, wycięciami i sztywnymi stronami. Czego maluchy mogą chcieć więcej? Powiesz, że kolorowych, bajkowych ilustracji. Proszę bardzo, w „Peep inside the jungle” jest moc kolorów. Może humoru, dobrej zabawy? Ta książka zdecydowanie to gwarantuje. To może prostych słówek? Dzieci uwielbiają naśladować też odgłosy. Zaskoczę Cię, jeśli powiem, że to wszystko znajdziesz w tej książce? 😉 „Peep inside the jungle” to książka, z którą Twoje dziecko nie będzie się nudzić i w naturalny sposób oswoi się z językiem angielskim. Słuchanie czytającego rodzica i śledzenie ilustracji to najlepszy sposób na zaprzyjaźnienie się z obcym językiem. A gdy jeszcze można książką…
-
„1000 krów”
Wyobraź sobie, że wiedziesz szczęśliwe życie w domku otoczonym zielonymi pastwiskami, jest cicho i spokojnie. Za towarzyszki masz trzy sympatyczne krowy, które za czułą opiekę odwdzięczają się mlekiem. Mleka starcza więc dla Ciebie i na wymianę na chleb, kiełbasę i dynię. Jest po prostu błogo. Czego chcieć więcej? I to jest właśnie pytanie, na które znajdziesz odpowiedź w „1000 krów”. Pozostań jeszcze w roli gospodarza. Pewnego dnia do Twojego obejścia przyjeżdża Pan Pod Krawatem. Kosztuje mleka od Twoich krów i zachwycony smakiem mówi, że powinieneś mieć więcej tych mlekodajnych stworzeń. Więcej krów to więcej mleka, z którego będzie więcej pieniędzy. I tak tydzień później gospodarstwo powiększasz o kolejne trzy krowy.…
-
„Nic nie przestraszy misia”
To jedna z tych książek, które kojarzą się z mięciutkim kocykiem, przytulasami, leniwym wieczorem i totalnym luzem. Czytasz ją bez pośpiechu, melodyjnie i płynnie (rewelacyjny przekład Marcina Brykczyńskiego). Cieszysz oko łagodnymi, miękkimi ilustracjami w ciepłych barwach. I choć jeden z misiów czegoś się boi, wiesz, że wszystko skończy się dobrze i wesoło. A czego wystraszył się Malec? Okropnego ryku. To na pewno potwór z lasu. Nie pozostaje nic innego, jak całą rodzinką wybrać się w głąb ciemnego boru i odnaleźć źródło dziwnego dźwięku. Wszystko po to, aby udowodnić synkowi, że nic nie przestraszy misia. Ani przebiegający jeleń, ani drzewa rzucające straszne cienie, nawet przelatująca nisko wrona. Nagle przeskakująca żaba też…
-
„Co to za kuleczka?”
Znów mam radochę! Bo oto książka, która niełatwy temat ujmuje w sposób zgrabny, wdzięczny i lekki. A do tego jest po prostu śliczna i nieprzekombinowana. Jak polubić siebie samego? Znajdź swoją kuleczkę, a będzie łatwiej 🙂 Kuleczką może być przyjaciel, pasja, zwierzak albo miejsce, w którym dobrze się czujesz. Dla lisa Tutku spotkanie z czerwoną kuleczką (dosłownie) było tym właśnie, które pomogło mu pozbyć się ciężaru samokrytyki. Przedtem ogon był tak puszysty, że Tutek kilka razy sam się go wystraszył. Futro tak mięciuteńkie i lekkie, że Tutka porywał wiatr. Nigdy nie nauczył się pływać, bo mokre włosy ciągnęły go w dół. I jak tu lubić samego siebie? Czerwona kuleczka wszystko…
-
„Gdzie jesteś, małpko?”
Kto doświadczył rozpaczy (dziecka albo własnej) za ukochaną zabawką, ten wie, co to życie na krawędzi. Gdy gubi się najdroższa przytulanka, czas staje w miejscu. Tętno przyspiesza, krople potu spływają po czole, a oczy zamieniają się w przenikliwe lasery, prześwietlające miejsce ostatniego pobytu pluszaka. Uff, znalazła się. I wszystko wraca do normalności 😉 Na szczęście Artur, bohater „Gdzie jesteś, małpko?” zachowuje spokój i z metodyczną precyzją rozpoczyna poszukiwania. Małpki nie ma pod schodami, za kanapą, ani w kuchni. Nie ma też w piwnicy (zresztą jest tam za ciemno), nie ma za biurkiem, ani w pokoju brata. Również w toalecie (całe szczęście, że nie wpadła do sedesu). Gdzie zatem jest? Zapewnię…
-
„Opowiedz mnie”
To jest po prostu sztos! Książka, którą się nie tyle czyta, ile opowiada. Ogląda, dotyka, śledzi paluszkiem ukryte w niej labirynty. I nie trzeba przy niej sztywno siedzieć. Można skakać, leżeć z nogami w górze, chodzić po pokoju albo po prostu się wiercić. Bo przy „Opowiedz mnie” trudno usiedzieć w miejscu, a przecież nasze mózgi najlepiej pracują w ruchu 🙂 „Opowiedz mnie” przeniesie Cię do innego świata. Pełnego wymyślonych stworów, księżniczek czy zwierząt. Poprowadzi przez dżungle, lasy pełne duchów i nieznajome morza. Zabierze Cię w kosmos, lot balonem czy do zamku z piasku. Zapozna z rodziną ufoludków, krasnali albo piratów. Ale co ja gadam?! Przecież Ty sam się tam zabierzesz.…