5+
-
„Kocia Szajka i klątwa starego kina”
To już szósty tom „Kociej Szajki”, a przygody tych miauczących detektywów za każdym razem wciągają tak samo. Będzie więc cieszyński klimat i tamtejsza gwara, będzie zagadka pachnąca kurzem starego kina, będą żarty i błyskotliwe dialogi. Można będzie się nawet wzruszyć słodkim Precelkiem (dla jasności – to mały kot, chyba że rozczula Cię też widok zakręconej bułki z sezamem). „Kocia Szajka i klątwa starego kina” daje więc to, czego dzieciaki oczekują od książek – dobrą rozrywkę. Remont starego kina przeciąga się. Na dodatek nocą dochodzą z niego niepokojące hałasy, a pewnego wieczoru z okna spada wielka donica wprost pod nogi pani Kopytko. A podejrzanych wypadków jest więcej. Trzeba sprawdzić inwestora, który…
-
„Trening ciszy dla dzieci”
To bardzo trudne wyciszyć się na zawołanie (a przecież nieraz oczekujemy tego od dzieci). Bycie uważnym też nie przychodzi lekko. Zwłaszcza we współczesnym świecie, w którym przebodźcowanie dzieci i dorosłych to już niemal codzienność. Dlatego umiejętność rozluźnienia się, koncentracji, czy opanowania wymaga po prostu treningu. A im wcześniej taki trening zaserwujesz dziecku, tym szybciej pewne metody staną się dla niego naturalne. Wtedy w dorosłości stresy nie pokiereszują tak bardzo. A od czego zacząć takie działania? Na przykład od „Treningu ciszy”, Pauliny Mechło i Magdaleny Karpińskiej. Ta książka to 108 zabaw, zadań i zagadek, które w niezauważalny dla dziecka sposób wyciszają i rozluźniają. Pomagają oderwać się od gonitwy myśli, smartfonów i…
-
„Przepisy z balkonu i ogródka”
To najbardziej czuła książka kucharska, jaką miałam w rękach. Taka, w której dynie kuszą krągłościami, a ziemniaki lubią „(…) chłodne i ciemnie miejsca. To przypomina im, jak były małymi ziemniaczkami zakopanymi w ziemi”. W tej książce są nie tylko owoce i warzywa. Są też ludzie, wspólnota i współpraca. Ktoś zrywa groszek z ogródka, ktoś inny z wiśni robi kolczyki, a jeszcze inni wspinają się na drzewko pomarańczowe. Ten nieco sielski i kojący nastrój nadaje wyjątkowości „Przepisom z balkonu i ogródka”. Czytając tę książkę, niemal czułam na skórze upał lipcowego dnia, a na języku smak soczystych wrześniowych gruszek. Przypomniałam sobie zapach zimnej i wilgotnej piwnicy, gdy mama wysyłała mnie po ziemniaki…
-
„Mazurek Dąbrowskiego. Nasz hymn narodowy”
Być może zastanawiasz się, po co pisać książkę o hymnie narodowym. Przecież wszyscy go znają, dzieci uczą się go w szkołach, grany jest nawet na meczach. A po to na przykład, aby nie śpiewać błędnie „póki my żyjemy”, a „kiedy my żyjemy”. Albo, żeby dowiedzieć się, jaka historia stoi za powstaniem „Mazurka Dąbrowskiego”. A także, aby wiedzieć, kim w ogóle były osoby, o których śpiewamy w hymnie – Dąbrowski, Czarniecki, Bonaparte, czy wspomniana w czwartej zwrotce Basia. I kto w ogóle stworzył nasz hymn. Małgorzata Strzałkowska już we wstępie rozbudza w czytelnikach i czytelniczkach iskrę ciekawości. Pisze w nim o procesie gromadzenia materiałów do książki, o ich weryfikacji, o szukaniu…
-
„Pan Brumm wchodzi na boisko”
Gdy wydry pukają do Twoich drzwi i mówią, że pomyślały o Tobie, bo potrzebują rozegrać mecz próbny z jakimiś „cieniasami”, to takiej zniewagi nie można odpuścić. Trzeba wtedy zebrać przyjaciół, czyli bobra, borsuka, jeża i złotą rybkę, i ruszyć na boisko, aby udowodnić to i owo przemądrzałym wydrom. I właśnie o meczu piłkarskim pełnym zwrotów akcji jest książka „Pan Brumm wchodzi na boisko”. Drużyna Pana Brumma (przyjaznego niedźwiadka) początkowo pełna zapału, szybko jednak traci pewność siebie, gdy zauważa, że wydry to całkiem mocny zespół. Mają bowiem odpowiednie stroje i potrafią robić piłkarskie sztuczki. Na dodatek sędzią jest wujek wydr, Ryjek. I jak tu z nimi wygrać? Pierwsza połowa okazuje się…
-
„Basia i przegrywanie”
Jakbym miałam wskazać jedną serię książek, która jest z nami od zawsze, to byłaby to właśnie „Basia”. I każda kolejna część zyskuje status tej najbardziej ulubionej przez Basię. Miłość Basi do „Basi” jest więc tak wielka, jak tytułowej bohaterki do Miśka Zdziśka. Tym razem Zofia Stanecka postanowiła oswoić temat przegrywania. I jak zwykle robi to w sposób rozbrajający, lekki i bez pouczającej aury. A konsekwencja autorki do przedstawiania bohaterów z ich słabościami i niedoskonałościami zasługuje na docenienie. Dzięki niej zarówno dzieci, jak i dorośli, niejednokrotnie przejrzą się w tych historiach jak w lustrze. „Basia i przegrywanie” to książka, która na rywalizację pomaga spojrzeć z innej perspektywy. „Basia i przegrywanie” jest…
-
„Chrupek”
Jestem pewna, że gdyby Chrupek istniał naprawdę, to rozkochałby w sobie każde dziecko. Dorosłych pewnie też, bo trudno oprzeć się urokowi tego białego kundelka z łatką na oku. Zwłaszcza że swoim zachowaniem przypomina niejednego przedszkolaka. Który rodzic choć raz nie walczył z dzieckiem o założenie kurtki/butów/czapki (do wyboru)? A może częściej przytrafia Ci się rola rozjemcy, mediatora lub negocjatora, gdy rodzeństwo gra sobie na nerwach? Pewnie masz teraz w głowie jeden z takich momentów. Wyrzuć go, puść tę myśl i wróć do Chrupka. Wyobraź sobie, że nawet mały biały piesek może mieć problem z paradowaniem po podwórku w kurteczce. A jeśli już zostanie mu założona, to zrobi wszystko, aby się…
-
„Kałużysko”
Tak jak Emil, bohater „Kałużyska” rozlewa się, gdy przestaje być dobrze, tak ta książka rozlała się we mnie. Pewne szczeliny wypełniła, a innym pozwoliła się otworzyć. Choć to opowieść o depresji i wydawać by się mogło, że przez to nie jest dla każdego, to jednak jej autentyczność porusza dogłębnie. A przez to właśnie staje się uniwersalna. Bo to nie tylko książka o depresji u dzieci. To również apel o uważność dorosłych. O ich bliskość, zrozumienie i czujność. To także afirmacja życia w wiosce tworzonej przez ludzi serdecznych i dobrych. To wreszcie opowieść o emocjach. Tych zepchniętych na samo dno i tych, które gorączkowo szukają ujścia. Anna Augustyniak o depresji pisze…
-
„Sekretne życie ptaków”
Nie sądziłam, że „Sekretne życie ptaków” tak mnie zaskoczy. Spodziewałam się standardowej książki przyrodniczej, może czegoś w rodzaju leksykonu lub kompendium. A dostałam fascynującą opowieść o ptasich sekretach. I zdradza je sam Chyży Jerzyk, ptak, który wiele widział i wiele wie. Opowie więc o ptasich piórach, dziobach i ogonach. Zapozna z ptakami nocnymi, zapracowanymi i rozśpiewanymi. Pokaże, gdzie ptaki wiją gniazda, gdzie migrują i gdzie szukają pożywienia. A także zaskoczy ptasimi rekordami, a także uświadomi, dlaczego powinniśmy troszczyć się o naszą planetę, która jest domem nie tylko dla nas, ale również dla wszystkich zwierząt i roślin. A to wszystko Chyży Jerzyk przekaże w sposób absolutnie wciągający i intrygujący. Tak, abyś…
-
„Czytam sobie”
Jeśli zapytasz mnie o książki, które wesprą dzieci w próbach samodzielnego czytania albo rozwiną tę umiejętność, to bez wahania odpowiem, abyś sięgnął/sięgnęła po serię „Czytam sobie”. Dlaczego? Bo to książki przemyślane, dopasowane do dziecka i jego poziomu zaawansowania w czytaniu i liczące kilkadziesiąt tytułów, stworzonych przez najlepszych polskich twórców i twórczynie literatury dziecięcej. I daję znać, że do tego okazałego zestawienia właśnie dołączyły kolejne tytuły. Jeśli Twoje dziecko dopiero zaczyna przygodę z czytaniem, to książki z poziomu 1 będą najbardziej odpowiednie. „Wakacje Adelki” i „Zagraj to, Fryderyku!” to najnowsze tytuły dla początkujących czytelników. Pierwszy wprowadza w ciepły i wakacyjny nastrój. Powie też co nieco o pewnym rudym psiaku ze schroniska.…