Z humorem
-
„Wielka podróż dziadka Eustachego”
Ile dzieje się w tej książce i czego tu nie ma! Jest krzepki dziadek Eustachy i pluszowy miś, którego upatrzyła sobie pewna wrona. Jest wiewiórka, która mieszka w górskiej chatce, zwinny koziorożec i niedźwiedź, który chętnie zaadoptowałby misia (tego samego, na którego poluje wrona). Nawet jest pszczoła pracująca w kapsułowym hotelu i mechaniczny, skoczny pająk. A wszystkich tych niesamowitych bohaterów poznajemy, towarzysząc dziadkowi Eustachemu w jego wielkiej podróży, której celu nie mogę Wam zdradzić 🙂 Gwarantuję natomiast, że podróż pełna jest nadzwyczajnych przygód, zaskakujących zwrotów akcji i pomysłów, które zdumiewają. Ach, nie powiedziałam najważniejszego – „Wielka podróż dziadka Eustachego” to komiks bez słów! Nawet bez dialogów i charakterystycznych dla komiksów…
-
„Słonie w balonie”
Słonie znalazły talon. Nie byle jaki, bo nie na paczkę żelków czy drugi soczek za 1 gr, a najprawdziwszy talon na jeszcze prawdziwszy balon! Balon jest jeden, a słonie są cztery. Czy to jakiś problem? Bynajmniej! To w końcu nadzwyczajne słonie, kolorowe, lubiące grę w berka czy stawanie na trąbie. Są całkiem zwinne, w sklepie z porcelaną nie strąciłyby nawet spodeczka. Na dodatek uwielbiają rywalizację, więc rozpoczyna się szaleńczy wyścig do balonu. Każdy chce być pierwszy, ostatecznie wszystkim udaje się jednocześnie wskoczyć do kosza balonu. Tylko że teraz gniotą się, stoją jeden na drugim, przepychają się i trąbią sobie do uszu. A wystarczyło… Ha! Nie zdradzę Wam morału tej książki,…
-
„I jak tu zasnać?”
Jeż, lis, osioł, pelikan, krokodyl i uchatka – wszyscy w jednym łóżku, niby śpią, ale nie do końca. Uchatka wymyka się do ubikacji, zaraz po niej krokodyl idzie umyć zęby, pelikanowi chce się pić, więc również wychodzi z łóżka. Każdy zwierzak znajdzie dobrą wymówkę, aby nie spać i wymsknąć się z łóżka. Może jednak są trochę śpiący, ale potrzebują buziaka i przytulasa na dobranoc od dziecka, które… tak, zgadliście, też nie może zasnąć. A na pewno nie z szóstką zwierzaków na plecach. Dziecko jest jednak sprytne i znajdzie sposób, aby łóżko było tylko jego. Jaki? Musicie przeczytać sami 🙂 „I jak tu zasnąć?” to idealna książka do wspólnego czytania z…
-
„Van Dog” Gosia Herba i Mikołaj Pasiński
Soczyście zielona łąka, błękit nieba i przelatujące w oddali ptaki – „Piękny dzień na malowanie” – mówi Van Dog i rozkłada sztalugę, pędzle i farby. Na pyszczku wyraźne skupienie, w oczach ocena perspektywy, pełna gotowość, aby wycisnąć pierwszy kleks farby na paletkę. I nagle do uszu dobiega – „Dzień dobry!”. Ciekawska dżdżownica już siedzi na berecie Van Doga i obserwuje przemyślane pociągnięcia pędzla. Idylliczna przez chwilę łąka przemienia się w miejsce pełne świstów, szczebiotów, chapsów, treli, prychnięć i mlasków. Ślimak dybie na smakowitego grzyba, mrówki szykują się do zbiórki, dwie panie owadzice rozprawiają o kosmosie, a w oddali beczą owce. Łąka wybucha kolorami, dźwiękami i zapachami. Tętni życiem i zaprasza…
-
„Pan Kluska i żaglowiec”
Wpaść w pułapkę konsumpcjonizmu nie jest trudno. A przy małych dzieciach jest to jeszcze łatwiejsze. Co z tego, że mamy dla dziecka jeden kocyk, jeśli nie mamy cieńszego na lato i grubszego na zimę, wełnianego i bambusowego też brakuje, nasz jest błękitny, ale miętowy jest taki piękny, a najlepiej to byłoby mieć i gładki i we wzorki. Ja już przez to przechodziłam, a na jakim etapie jesteś ty? Zakupoholizm czy rozwaga? 🙂 Pan Kluska miał problem z nadmiernym gromadzeniem przedmiotów i kupowaniem kolejnych. Sprzątanie nie było jego mocną stroną, zresztą, jak się za to zabrać, gdy nie można znaleźć odkurzacza i trzeba kupić nowy? A w domu pan Kluska miał…
-
„Chcę kota i normalnych rodziców” Marion Achard
Doprawdy rodzice potrafią być niepoważni, wymyślili sobie jakieś sztuczki i akrobacje i nie pozwalają Taluli mieć kota. Kto to słyszał, aby rodzice pracowali w cyrku? Totalny brak kompetencji wychowawczych, a na dodatek tata wymiguje się od posiadania kota jakimś uczuleniem. Talula chciałaby mieć zwyczajnych rodziców, którzy za dobre oceny kupują prezenty i nie podrzucają swoim dzieciom sztucznych plastikowych palców do zupy. Przed Wami Talula, rezolutna bohaterka książki „Chcę mieć kota i normalnych rodziców”. Talula chodzi do czwartej klasy i jest dziewczynką niezwykle mądrą, obowiązkową i nadzwyczaj dojrzałą. Choć potrafi być ironiczna (czasami tylko w myślach), to ma dobre serce, jest pełna empatii i wyrozumiała. Jej największym marzeniem jest posiadanie kota,…
-
„Obciachowe pomysły taty Oli” Thomas Brunstrøm
Jeśli miałabym wskazać książki, które rozbawią każde dziecko, a przynajmniej je zaintrygują, to byłaby to cała seria o tacie Oli. Najnowsza część „Obciachowe pomysły taty Oli” trzyma poziom poprzednich tytułów, Basia twierdzi nawet, że tym razem żarty są jeszcze śmieszniejsze 🙂 Zabawnie jest od pierwszej strony i niestarzejących się żartów z bąków. Klasyka sama w sobie, która nadaje ton reszcie książki. Dowcip nie jest więc wybredny, raczej nie doszukujcie się tu ukrytych znaczeń czy żartów wysokich lotów. Ma być wesoło, lekko i swobodnie. Dla czytelnika na pewno tak jest, ale dla Oli, bohaterki tej książki, zachowanie taty to wstyd i żenada. Jak on śmiał nazwać Stefka jej chłopakiem?! Przecież to…
-
„Przekroje. Owoce i warzywa” Agnieszka Sowińska
To, że w brokułach są wapń i witamina K, nikogo nie dziwi. Nikogo też nie zaskoczę, mówiąc, że regularne spożywanie brokułów, chroni przed poważnymi chorobami. Nuuuda. Ale z pewnością zaintryguję Was, gdy powiem, że wapń i witamina K piją razem herbatkę w salonie w różyczkach brokułu, a sulforafan podlewa tam kwiaty! Takie historyjki tylko w książce „Przekroje. Owoce i warzywa”! W śliwce witamina B czyta w łóżku książkę przed snem, w fasolce białko dźwiga ciężary i robi pompki, w kalafiorze kwas foliowy dzierga szal na drutach dla witaminy C, a w pietruszce magnez z witaminą A słodko drzemią na hamakach. Nie mniej dzieje się w środku pozostałych warzyw i owoców,…
-
„Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”
Pamiętacie pierwszą część „Kociej Szajki”? Już w środę 16 czerwca pojawi się druga, w ocenie Basi jeszcze lepsza! Czy to w ogóle możliwe? 😉 Ponownie jesteśmy w Cieszynie, kwitną magnolie, jest początek wiosny. Na wzgórzu zamkowym kotki Lola i Poziomka wyginają ciała w niełatwych pozycjach jogi. Spokój i skupienie zostają jednak przerwane. Ktoś rzucił kamieniem w posąg różowego jelonka i utrącił mu kawałek ucha. Kotki błyskawicznie podejmują decyzję o rozpoczęciu działań operacyjnych. Z ramienia cieszyńskiej policji sprawę prowadzi aspirantka Walerka Koczy i tym samym, całe dochodzenie pozostaje w rękach dziewczyn, Walerki, Loli i Poziomki. Działania tej trójki są zorganizowane i metodyczne. Rozpoczynają się przesłuchania, na liście podejrzanych są miejscowa nauczycielka…
-
„Ptasi móżdżek” Ewa Zachara
Jakiś czas temu odważyłam się uchylić wieko skrzyni z poezją dla dzieci. Liczyłam na lekkie orzeźwienie po codziennym czytaniu prozy, a niespodziewanie zalała mnie fala zachwycających książek z wierszami dla najmłodszych. Jedną z nich jest wyborny tomik „Ptasi móżdżek” Ewy Zachary. „Ptasi móżdżek” to książka filigranowa, ale magnetyzuje od pierwszego wejrzenia. Dumny paw zerka na mnie z okładki przenikliwym wzrokiem i wydaje się mówić – zajrzyj do środka, tam też jest pięknie. Nie rozczarowałam się, jest pięknie pod względem tekstu, jak i ilustracji. Cały tomik liczy pięć krótkich wierszy, które w żartobliwy i przewrotny sposób opowiadają ptasie perypetie. Fruwającym bohaterom zazwyczaj towarzyszą inne zwierzęta, na których tle Ewa Zachara zarysowuje,…





























