Z humorem
-
„Tarmosia” Tomasz Samojlik
Wyobraź sobie, że bierzesz udział w 'Milionerach” i pada pytanie – podaj tytuł książki o leśnych zwierzakach, która łączy w sobie dobry humor, elementy przyrodnicze i uczy otwartości na innych. Nie znasz odpowiedzi? Jako koło ratunkowe podpowiadam, to „Tarmosia” Tomasza Samojlika 🙂 Czytając „Tarmosię” przeniesiesz się do świata Puszczy Białowieskiej, poczujesz zapach wilgotnej ściółki, spróchniałego drewna i… borsuczych latryn 😉 Będziesz towarzyszyć charakternej rodzinie borsuków w ich codziennym życiu, problemach, obawach i radościach. Poznasz Tarmosię – małą, ale niezmiernie dzielną borsuczkę o dobrym sercu. Zaznajomisz się z jej stanowczą mamą Majrą, konserwatywnym tatą Melo, beztroskim dziadkiem Skjoldurem i parą nowonarodzonych Słodziaków. Będziesz też mieć okazję poznać innych mieszkańców lasu –…
-
„Dziadek Tomek” Štěpán Zavřel
Dzieci i starsi ludzie mają kilka wspólnych cech – są beztroscy, każdą chwilę chcą wycisnąć jak cytrynę i nie przejmują się błahymi sprawami. Dzieci – bo po prostu są dziećmi i nie zdążyły skazić się stereotypowym myśleniem dorosłych, a seniorzy – bo wiedzą, że szkoda czasu na przejmowanie się tym, co od nich niezależne i, że trzeba podążać za marzeniami. Relacja między wnukami a dziadkami opisywana była wielokrotnie, ale to właśnie „Dziadek Tomek” uświadamia, jak bardzo te dwa światy się przenikają. Mafra Gagliardi i Štěpán Zavřel opowiadają o tym w sposób szalony, magiczny i dowcipny. Dziadek Tomek jest ulubieńcem wszystkich dzieci z okolicy. Bo kto nie chciałby mieć dziadka, który…
-
„Różowa walizka” Susie Morgenstern
Czy kiedykolwiek pomyślałbyś, aby z okazji narodzin sprezentować niemowlakowi różową walizkę? Na dodatek chłopcu? Nigdy bym na to nie wpadła, ale czuję się zainspirowana do szukania niebanalnych prezentów 😉 Jeśli potrzebujesz książki, która łamie stereotypy, uczy pewności siebie i pokazuje, że w życiu warto mieć swoje zdanie, to mam dla Ciebie idealną pozycję – „Różowa walizka” Susie Morgenstern. Z okazji narodzin Benio dostaje od najbliższych różne prezenty – misie, ubranka, konia na biegunach i wielką huśtawkę 😉 Chłopiec jest dzieckiem długo wyczekiwanym, kochanym, zanim jeszcze pojawił się na świecie, dlatego każdy pragnie wręczyć mu prezent wyjątkowy. Wszystkie podarunki wypadają jednak blado w porównaniu z prezentem od babci – wściekle różową…
-
„Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”
Basia została fanką książek detektywistycznych. A na pewno jednej książki, w której zagadka intryguje już od pierwszych stron, a chuligański nastrój przełamany jest dowcipem z pazurem (kocim pazurem 😉 ). Tą książką jest „Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”. Zapraszam zatem na recenzję 🙂 Stała się rzecz niesłychana, ktoś dokonał bezczelnej kradzieży w sklepie rybnym. Zniknęły cztery skrzynie śledzi przeznaczonych na przyjęcie w cieszyńskim ratuszu. Śledztwem kieruje komisarz Ludwik Psota i policjantka o niebywale wielkich stopach, Walerka Koczy. Para osobliwa i nieco cudaczna. W rozwiązaniu tej sprawy o lekko rybnym zapachu pomagać będzie grupa nie byle jakich kotów. Kocia Szajka od jakiegoś czasu jest już zmęczona i znudzona organizacją napadów…
-
„Baba Jadzia z parteru” Dominika Gałka
Gdy byłam mała, mieszkaliśmy z rodzicami w bloku na czwartym piętrze. Ponieważ nie było windy, uwielbiałam zbiegać po kilka schodków na raz, zeskakiwać z nich albo zjeżdżać z poręczy. Echo niosło się po całej klatce, jakby zbiegało stado słoni. Reagowała jednak tylko sąsiadka z parteru. Siwe włosy zawsze miała ciasno związane w kok, a wiosną pieliła niewielki ogródek. Starałam się zawsze chybcikiem mijać drzwi jej mieszkania, aby uniknąć kolejnego wykładu na temat chodzenia po schodach zgodnie z zasadami BHP 😉 Wtedy sąsiadka wydawała mi się upierdliwą, męczącą staruszką, którą rzadko ktoś odwiedzał. Dzięki książce Dominiki Gałki „Baba Jadzia z parteru” wróciłam do niej pamięcią, tym razem z większą empatią i…
-
„Żarłoczny koziołek” Alan Mills
Gdy w moje ręce wpadnie książka, która bawi zarówno Basię, jak i mnie, to wiem, że prędko nam się nie znudzi. A gdy dodatkowo jest czystą przyjemnością dla oczu, to już mamy książkę doskonałą. Taki jest właśnie „Żarłoczny koziołek” Alana Millsa. Dlatego, jeśli cenisz w książkach nieco absurdu (albo więcej niż nieco), to sięgnij po „Żarłocznego koziołka” – satysfakcja gwarantowana 😉 Koziołek żyje, aby jeść. Zajada ze smakiem nie tylko trawę, ale nie pogardzi również muchami, żukami, papierkami, oponami, szkłem czy wiadrami. Te przysmaki muszą mieć wiele cennych wartości odżywczych, bo koziołek rośnie i rośnie. Jego gospodarz jest bardzo dumny i zabiera koziołka na różne wystawy. Jednak pewnego dnia koziołek…
-
„Gębolud” R. Jędrzejewska – Wróbel
Czy znasz książkę, która jest o spełnianiu marzeń i o potrzebie bliskości, która również uczy, że warto być sobą, pokazuje, że przyjemniej przebywa się w czystym domu, a na dodatek zachęca dzieci do kąpieli? Zapomniałabym, jeszcze wzbudza zamiłowanie do ogrodnictwa i pokazuje, ile radości wnosi dziecko do dorosłego życia (zwłaszcza do życia mężczyzny) ;)? A to wszystko na zaledwie 40 stronach. Nie? Ja znam i podzielę się nią z Tobą. Ta książka to „Gębolud” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel. Zobacz, ile jest w niej dobra! 🙂 Od pewnego czasu złego czarownika o imieniu Gębolud prześladuje sen, w którym jest „dobrym, miłym panem, który lubi dzieci i zwierzęta. Brrr…”. A może ten sen to…
-
„Amadeusz Foczka (ale z głową bobra)” M. Sternicka -Urbanke
Zastanawiałeś się kiedyś, czy zebra jest czarna w białe paski, czy może biała w czarne paski? A czy ma to w ogóle jakieś znaczenie? Nie ma! Zebra raczej się nad tym nie zastanawia i jest szczęśliwa 🙂 Dzisiaj przedstawiam Ci Amadeusza Foczkę, który długo zastanawiał się nad tym, czy jest foką z głową bobra, czy może bobrem z tułowiem foki. Zapraszam więc do salonu fryzjerskiego „Fryzury Dla Kreatury” 🙂 Amadeusz Foczka jest bardzo zdolnym fryzjerem, sam nawet wygryzł z drzewa swój grzebień. A to dzięki swoim bobrzym zębom. Uwielbia również zjeżdżać na zjeżdżalni i bawić się piłką. Nic w tym nadzwyczajnego, też lubiłbyś takie zabawy, gdybyś miał focze płetwy 😉…
-
„Horror! Czyli skąd się biorą dzieci” G. Kasdepke
Jeśli zdarzyło Ci się stać w kolejce do kasy i usłyszeć od swojego dziecka pytanie – mamo, a skąd się biorą dzieci? – to na pewno wiesz, że w tym momencie powietrze zastyga w bezruchu, milkną wszelkie sprzeczki przy ladzie, a pani z działu mięsnego wyłącza krajalnice. Wszystko po to, aby każdy mógł dokładnie usłyszeć Twoją odpowiedź 😉 Wtedy możesz powiedzieć – „Przeczytam ci w domu świetną książkę na ten temat i będziemy mogli porozmawiać”. A tą książką będzie „Horror! Czyli skąd się biorą dzieci” Grzegorza Kasdepke 🙂 Pani Miłka, przedszkolanka, zjadła dziecko! Informacja z pierwszej ręki, bo od Rozalki, Grzesia i Rafałka, którym wcześniej o wszystkim powiedział Bodzio, a…
-
„Najmocniej na świecie!” T. Cooke, H. Oxenbury
Niedawno zmieniliśmy Basi fotelik samochodowy. „Basiu, mamy dla ciebie super niespodziankę. Zobacz, nowy fotelik, w twoim ulubionym niebieskim kolorze!”. Na co Basia powiedziała – „To ma być niespodzianka?! Niespodzianka to albo jakaś zabawka, albo coś słodkiego, albo, że ktoś przyjdzie do nas w odwiedziny”. Wychodzi więc na to, że powinniśmy częściej zapraszać gości 😉 O gościach, o niespodziance, prostych momentach i czystej radości z bycia razem jest właśnie książka „Najmocniej na świecie!” 🙂 „Najmocniej na świecie!” to prosta, krótka historia jednego dnia z życia maluszka. Dnia wyjątkowego, bo to urodziny taty, dla którego cała rodzina przygotowuje niespodziankę. Chłopiec wraz z mamą czekają na kolejnych gości. Przychodzą zatem wesoła ciocia, wujek,…