-
„Recepta na szczęście”
Wyobraź sobie, że idziesz do specjalisty, bo w ostatnim czasie: a) nic Cię nie cieszy, b) nieśmiałość utrudnia Ci życie, c) nie wierzysz w swoje siły (niepotrzebne skreślić). Lekarz słucha Cię uważnie, a na koniec wypisuje receptę. Czytasz zalecenia, a tam: a) proszę wziąć kąpiel w lodowatym jeziorku, b) zaleca się znaleźć muszelkę pośrodku lasu, c) pomocne będzie upieczenie 15 ciast. Jesteś zdziwiona/y? Pan Borsuk, Pani Zającówna i Pani Łasica też byli zdziwieni. W jaki sposób upieczenie słodkości pomoże uwierzyć w siebie? A co ma muszelka do nieśmiałości? Okazuje się, że te cudaczne zalecenia to prawdziwa recepta na szczęście! „Recepta na szczęście” aż kipi od ludzkich słabości, problemów, lęków i…
-
„Gdzie jesteś, Precelku?”
Tę książkę najlepiej się czyta, jedną ręką przytulając dziecko, a drugą drapiąc ukochanego psiaka za uchem (gdy psiaka nie ma, można drapać za uchem innego domownika;) ). Więc wyobraź sobie, że tak przytuleni, może pod ciepłym kocem, może z parującym kubkiem kakao i w blasku choinkowych lampek zaczynacie czytać „Gdzie jesteś, Precelku?”. I już po kilku stronach wiesz, że to dobrze, że czytacie tę książkę razem. Okazuje się, że wspólne pociąganie nosem zbliża :). A że książka pełna jest wzruszeń i nostalgii, to okazji do chlipania będzie sporo. Bo gdy gubi się najlepszy przyjaciel, a na dodatek jest to pies, to jakby się świat zawalił. A jak dzieje się to…
-
„Ogóras”, „Stare radio”, „Pstryk!”
Ach, ile uroku jest w tych książkach, ile ciepła, spokoju i nostalgii! Są wspomnienia, rodzinne spotkania, młodzieńczy zapał i historia. Bo właśnie za pomocą teraźniejszości „Ogóras”, „Stare radio” i „Pstryk!” przenoszą nas do przeszłości. Dawne czasy płynnie przeplatają się z tym, co obecne. To, co działo się kiedyś, odbija się echem w dzisiejszej codzienności. A pretekstem do tych trzech opowieści będą autobus ogórek, który mówi po samochodowemu, radio nadające transmisje z lat 80-tych i zatopiony aparat fotograficzny, który na zawsze połączy Wojtka i Julkę. Każda z tych książek to osobna opowieść, historia przedmiotów, ale przede wszystkim ludzi, rodzin, całych pokoleń. „Ogóras” wozi turystów na wycieczki, na wystawie samochodów retro poznaje…
-
„Zaczarowane przygody Tosi i Franka”
Nieograniczona wyobraźnia dzieci to ich moc, umiejętność, którą trzeba pielęgnować i podsycać jak najdłużej. To ona przecież pozwala doświadczać, marzyć, uczyć się i daje radość. Pokonuje lęki, oswaja i przenosi w czasie. Sprawia, że dinozaury mówią, a na rożku chudego księżyca można wygodnie usiąść. Buduje też nowe historie, w których dziewczynka z zapałkami ma dwójkę dzieci i sześć psów, a książę do dziś szuka właścicielki różowego kaloszka. Przed Wami „Zaczarowane przygody Tosi i Franka”. Do świata fantazji i magii zapraszają Tosia i Franek, rodzeństwo z milionem pomysłów. Razem z nimi zatańczycie z księciem na balu, zamknięci w ogromnej bańce będziecie skakać do słońca, zbudujecie dom z obłoków i poznacie praludzi…
-
„Rozpoznaję ptaki”, „Rozpoznaję drzewa” (Młodzi Przyrodnicy)
Dla wszystkich małych przyrodników, ale tez tych nieco większych, jak i dla każdego, kogo chcecie zarazić miłością do przyrody. Do czytania w domu lub miętoszenia na spacerze, do inspiracji w przedszkolu czy trzymania na parapecie, blisko okna. Oto seria książek o dziesiątkach zastosowań, która sprawia, że na świat spojrzysz z jeszcze większą ciekawością. W książce „Rozpoznaję ptaki” znajdziesz opisy 21 najczęściej spotykanych w Polsce ptaków. Dodatkowo autorzy zadbali o odpowiednie wprowadzenie w świat obserwacji i dzielą się przydatnymi wskazówkami. Każdemu z bohaterów książki poświęcono dużo uwagi, opisy są szczegółowe i skupiają się nie tylko na wyglądzie osobników. Oprócz tego znajdziesz informacje o miejscu występowania, sposobie wicia gniazd, opiece nad potomstwem,…
-
„Elementarz 2-latka”, „Elementarz 3-latka”
Dobry elementarz w biblioteczce malucha to podstawa. Przed Wami elementarze nie tylko dobre, to za mało powiedziane. To książki niezwykle atrakcyjne dla najmłodszych, aktywizujące oraz realnie zachęcające do poznawania świata. A ponieważ niecierpliwy rok szkolny już naciska klamkę do drzwi powakacyjnej rzeczywistości, to jest to najlepszy moment na zaprzyjaźnienie się z elementarzami od wydawnictwa Wilga. Jestem pewna, że Wasze dzieci szybko pokochają te książeczki. Są niezwykle kolorowe, różnorodne i angażujące. Poprzez zabawę, zagadki, liczne pytania i zadania dwulatek pozna podstawy otaczającego go świata, a trzylatek będzie miał możliwość tę wiedzę nieco poszerzyć. Oba elementarze poruszają wiele zagadnień, między innymi: dom i jego okolica, kuchnia i gotowanie, pory roku, kolory, liczby,…
-
„Nauka. To lubię”, „Kosmos”, „Człowiek”
„Chodźcie, zrobiłam rosół i pokażę Wam, jak powstały galaktyki”, „Basiu, wiesz, że Kajtek widzi Cię całą na szaro, poza Twoją fioletową sukienką?”, „Są myszy, które świecą w ciemności!”. Jeśli sądzisz, że wiedzę przyswaja się cicho i nudno, siedząc za biurkiem przy świetle migającej żarówki, to się mylisz! Przy książkach dr. Rożka nie można nie wydać okrzyków zdumienia i zachwytu, czy nie powiedzieć „a, to ciekawe…”. Trudno nawet usiedzieć w miejscu, bo od razu chcesz przeprowadzać eksperymenty (sprawdźmy, czy ten Rożek ma rację). Najnowsza część tej serii dotyczy człowieka. I to jest moi drodzy, prawdziwy kosmos! (do kosmosu też przejdziemy, to inna część;)). Okazuje się, że o człowieku, jego pochodzeniu, ciele,…
-
„Jestem eko. Ja też mogę uratować świat!”
Przed Wami książka, która daje porządnego kopa, mobilizuje i wytacza argumenty, niczym najbardziej zajadły prawnik podczas rozprawy życia. Swoim własnym adwokatem staje się w tej książce Ziemia, to ona wystawia rachunek człowiekowi, ale zdecydowanie dąży do porozumienia i ugody. Jeśli szukasz książki, która daje praktyczne wskazówki w kwestii ekologii, i która rozbudzi w dziecku ducha aktywisty, to sięgnij po „Jestem eko. Ja też mogę uratować świat”! Pomysł na tę książkę jest genialny w swojej prostocie. Mamy 12 palących spraw, wyjaśnienie ich przyczyn, pokazanie skutków niszczących działań i podanie jak na tacy rozwiązań, które mogą zahamować destrukcję naszej planety. Wszystkie ciekawostki, fakty i pomysły zostały wplecione w opowieść o rodzinie Nadii…
-
„Czerwony kłopot”
Nie zapytam, czy publiczne wystąpienia wzbudzają w Was lub w Waszych dzieciach tremę, ale zapytam, jak się ona objawia? Spocone dłonie, płytki oddech, chaos w głowie? A może odczuwacie uderzenie gorąca i czerwień zalewającą szyję i twarz? O sytuacjach, w których moja twarz wyglądała, jakby płonęła od środka, mogłabym napisać książkę. Dlatego „Czerwony kłopot” Joanny Strękowskiej jest mi tak bardzo bliski. Radość, śmiech, zabawa i beztroska – to pierwsze słowa, jakie przychodzą zazwyczaj na myśl o dzieciństwie. Ale tuż niedaleko tych pozytywnych emocji czają się wstyd, niepewność, lęk i zdenerwowanie. A wraz z nimi niemoc wyduszenia z siebie choćby słowa na szkolnym przedstawieniu, jąkanie, gdy nauczyciel wywoła do odpowiedzi albo…