3+
-
„Dzień dobry, maluszku”, „Przytul się, maluszku”
Tu kupisz książki Rewelacyjna seria dla maluszków właśnie wylądowała na księgarnianych półkach. I choć jej grafika nie krzyczy, nie ma brokatu ani otwieranych okienek, to okazuje się, że wystarczą białe tło i wyraźne ilustracje, aby zwrócić uwagę najmłodszych. Rodziców zresztą też, bo dobre książki przyciągają jak magnes. A „Dzień dobry, maluszku” i „Przytul się, maluszku” takie właśnie są. O porannych pobudkach, ubieraniu się, codziennych spacerach, obiadach i kąpielach, czyli o wszystkich codziennych przyzwyczajeniach, przeczytasz w „Dzień dobry, maluszku”. Co więc nadzwyczajnego jest w zwyczajnym wiązaniu butów, jedzeniu marchewki lub siusianiu na nocniku? To, że dziecko odnajduje w książce samego siebie. Przecież też zauważa na spacerze ptaki, a wieczorami mama również…
-
„Cukiernia pana Pączka”
To niebywale trudna sprawa, abym pisząc o „Cukierni pana Pączka”, nie weszła w konwencję lukrową, słodzącą lub cukrującą. Po pierwsze dlatego, że nie da się o tej książce pisać bez choćby małego pączuszka pod ręką. A po drugie jest ona tak wyborna, że bez lukrowania nie dam rady. A słodzić można i autorce, wszak to sama Dama Orderu Uśmiechu, Dorota Gellner. I ilustratorce Agnieszce Żelewskiej, laureatce „Żółtej Ciżemki”. A także wydawnictwu Bajka, bo takiej konsekwencji w wydawaniu książek dla dzieci ze świecą szukać. Co więc czeka Cię w środku „Cukierni pana Pączka”? (Nie o ciastka mi chodzi;)). Na pewno żonglerka słowem, rymem i rytmem. Historyjki są tak melodyjne, że aż…
-
„Iga i zaczarowany miś. Urodzinowy kłopot”
Takie proste historie, napisane zrozumiałym językiem, bez gmatwania i wielu wątków, idealnie sprawdzają się zwłaszcza wtedy, gdy to nam, dorosłym, brakuje słów. Gdy motasz się i drapiesz po głowie, jak wyjaśnić dziecku, że kolega z klasy ma kłopoty w domu. Bo chcesz przecież, aby to, co powiesz, wywołało jakąś reakcję lub emocję. Ale nie chcesz też dziecka przestraszyć lub zbytnio zmartwić. Wtedy na pomoc przychodzi „Iga i zaczarowany miś. Urodzinowy kłopot”. Iga obchodzi dziś urodziny. Właśnie schodzą się goście z prezentami, zaraz zacznie się impreza. Będą magiczny pokaz, czekoladowa fontanna i dwupiętrowy tort. Tylko Jaś, kolega Igi, wydaje się smutny. Okazuje się, że ma wątpliwości, czy przygotowany przez niego prezent,…
-
„Niedźwiadek idzie spać”
Tu kupisz książkę Oto książka-kołderka. Tak, wiem, że nie da się okryć kartonową książką, nawet gdy jej format jest całkiem spory. Jednak samą opowieścią już się da. Okazuje się, że historia niedźwiadka, który szykuje się do zimowego snu, może być tak ciepła i kojąca, jak puchowa pierzynka. Trzeba być tylko Moniką Kamińską, aby w tak krótkim tekście, jakim jest „Niedźwiadek idzie spać”, zmieścić tak wiele emocji. A te są tu puszyste, lekkie, swobodne i otulające. Wydaje się, że możesz ich dotknąć, że płyną ku Tobie, aby Cię ogrzać. Bo w tej książce tęsknota nie wydaje się ciężka i smutna, a świadczy o wielkiej przyjaźni i pomaga znaleźć rozwiązania. To ona…
-
„Uważność w edukacji”
Tu kupisz książkę Siłą rozpędu po „Planecie Uważności’ sięgnęłam po „Uważność w edukacji”. I jakże ogromna jest moja wdzięczność, że obie te książki trafiły w moje ręce. Bo trening uważności to jeden z najlepszych prezentów, jaki mogę dać swojemu dziecku (w moim prywatnym rankingu plasuje się w pierwszej trójce obok głośnego czytania i czułości). Nie będę wprowadzać Cię w zagadnienia uważności, wyjaśniać, czym jest, przytaczać cytatów i definicji. W tym zdecydowanie lepsza jest sama autorka „Uważności w edukacji”, Jowita Wowczak (terapeutka oddechu, nauczycielka uważności i medytacji, konsultantka ds. redukcji stresu). A gdy przeczytasz wprowadzenie do książki i wstęp do każdej części, to popłyniesz na falach uważności. To zrozumiesz, że takiej…
-
„Pląsy rączki”
Tu kupisz książkę Wreszcie mam książkę, której tytuł od teraz będzie moją odpowiedzią na pytanie zmartwionych mam – „Ale co czytać dziecku, które nie umie się skupić i ciągle się rusza?”. Po pierwsze – a niech się rusza, czy to oznacza, że nie słucha? Po drugie łapcie „Pląsy rączki” – bo ruszania się jest tu więcej niż czytania. A można też powiedzieć, że tę książkę czyta się całym ciałem, zwłaszcza rękoma (nie, nie jest napisana alfabetem Braille’a). Hervé Tullet – czy jeszcze komuś trzeba tego autora przedstawiać? Każdy, kto zna „Naciśnij mnie”, „Zabawę w oczka” czy „Turlututu”, wie, że „Pląsy rączki” nie mogły być po prostu książką, którą się czyta.…
-
Seria „Pola i Piotruś”. „Urodziny”, „Ulubiona przytulanka”
Książki zamówisz tu Gdybym miała wskazać najlepszą serię książek dla 2-3 latków to… miałabym problem. Bo już teraz wpadły mi do głowy aż 3 tytuły. A wśród nich seria o Poli i Piotrusiu. I dziś właśnie o niej słów kilka. Dlaczego wg mnie to jedne z lepszych książek dla maluchów? Po pierwsze, dotykają sytuacji, z którymi 2-3 latek spotyka się na co dzień (urodziny przyjaciół, pierwsze nocowanie poza domem). Po drugie, nie zawsze te sytuacje są proste (na urodzinach można upaść z tortem, a idąc na nocowankę – zapomnieć ukochanej przytulanki). I po trzecie, dają modelowe przykłady zachowań i reakcji z poszanowaniem dziecięcych emocji (mówią o wybaczaniu, życzliwości, pomocy, wyrozumiałości).…
-
„Pożegnaj lęk”, „Pożegnaj zazdrość”, „Pożegnaj złość”, „Pożegnaj smutek” – seria Kraina Emocji
Dziś wpis o książkach (aż czterech!), w których każde dziecko odnajdzie siebie i swoje emocje. Może bliska mu będzie wiewiórka Wandzia i jej strach. Może jeż Jurek, którego zjada zazdrość o młodsze rodzeństwo. A może sowa Stefan, który nie umie pohamować złości. Albo żabka Żaneta, którą ogarnął ogromny smutek. Zapraszam Cię więc do Krainy Emocji, w której trudnych uczuć nikt nie zamiata pod dywan. Tu się o nich rozmawia, uczy się z nimi radzić, szuka się wsparcia, ale też się je daje. „Kraina emocji” nie jest jednak wyłącznie o tych emocjach, z którymi trudno sobie poradzić. To również historie o przyjaźni, zabawie, radości i wdzięczności. W opowieści o wiewiórce Wandzi…
-
„Myśli Teo”
Minimalistyczne książki bywają moimi ulubionymi. A jeśli na dodatek są dla dzieci, to wiem, że przepadnę. Basia natomiast musi mieć odpowiedni moment na książki z lapidarnym tekstem i oszczędnymi ilustracjami. Cieszę się jednak, że również za takimi opowieściami podąża. A przy „Myślach Teo” obie miałyśmy głowy pełne myśli abstrakcyjnych, fantastycznych i kanciastych. „Myśli Teo” to filozoficzna książka dla najmłodszych, którzy myśląc o deszczu, przechodzą do wyobrażeń o samych myślach („Czy jeśli Teo urośnie i będzie wielki tata, to myśli Teo też będą większe?”), aby zwieńczyć je rozmyślaniem o naleśnikach. Tak to przecież się dzieje. Jedna myśl goni drugą, za tą już bezwstydnie rozpycha się kolejna, często jeszcze bardziej niedorzeczna. Przeciskają…
-
„Antonino tam i z powrotem”
Ach ten Antonino! Wstaje o świcie, aby zdobyć świeże mleko od kozy. Na obiad łowi świeżutkie ryby prosto z morza. Wspina się na drzewo, aby z pszczelego ula uszczknąć nieco miodu. A żeby kolacja była wyśmienita, zapuszcza się do ciemnego lasu po grzyby. Czy Antonio wkłada tyle wysiłku, aby samemu rozkoszować się tymi pysznościami? Nie! To wszystko dla najlepszego przyjaciela, Niedźwiedzia. Ile w „Antonino tam i z powrotem” jest dynamiki, ruchu, pośpiechu. Niemal słychać, jak Antonino wskakuje do wody, aby złowić smakowite ryby. Nawet bzyczenie pszczół, zdziwionych widokiem wiszącego na gałęzi wąsatego pana, wydaje się tak bliskie. A smak świeżego mleka prawie poczujesz na języku. Tak obrazowa i ekspresyjna jest…