5+
-
„Świat Gór”
Takiej książki o górach jeszcze nie widziałam. Nie jest to typowy album ani atlas. To też nie przewodnik ani podręcznik. „Świat gór” to wyjątkowe zaproszenie do podróży po najwyższych szczytach, do przyglądania się ukradkiem rodzinie niedźwiedzi i do patrzenia wysoko, tam, gdzie szybuje kondor wielki. W tej książce zachwyca absolutnie wszystko. Zaczynając od ilustracji pełnych detali (choć wyraźnie geometryczne, to dynamiczne i głębokie), przez solidną (ale łatwo przyswajalną) dawkę faktów, po ciekawostki, które zdumiewają. I najważniejsze, już od pierwszej strony poczujesz entuzjazm i ogromny szacunek autora do gór. „Świat Gór” zabierze Cię na szczyty Alp, Dolomitów i Himalajów. Przyjrzysz się Fudżi, Kilimandżaro i Monument Valley. Dowiesz się też, jak góry…
-
„Słonecznikowa 5. Zimowa uczta”
Chyba nie ma lepszej pory na ćwiczenie uważności niż zima. Właśnie wtedy czas wolniej płynie. Ty siedzisz w fotelu, popijasz herbatkę i patrzysz, jak dzieci się bawią. Ewentualnie ciągną za włosy/zrzucają wazon z regału/ciągną kota za ogon. Zatrzymajmy się jednak przy wyobrażeniu spokojnych i łagodnych chwil 😉 Przecież to one są takie kojące. To one nas relaksują. I właśnie o tych momentach, wesołych i otulonych warstewką białego puchu, jest „Słonecznikowa 5. Zimowa uczta”. Myślałam, że ta część będzie zdominowana świąteczną aurą, jednak wcale tak nie jest. Jedynie pierwsze opowiadanie skupia się na przedświątecznych przygotowaniach, a dokładnie na wspólnym pieczeniu pierników. I to bardzo dobry pomysł, bo zapach cynamonu i goździków…
-
„Zima w świecie przyrody”
Pamiętasz „Jesień w świecie przyrody”? To wyobraź sobie, że jest już kolejna część, czyli „Zima w świecie przyrody”. Ja też nie wiem, kiedy to zleciało. Szast-prast i za kilka dni witamy kalendarzową zimę. Dlatego jeszcze zanim na dobre spadnie puszysty śnieg, a mróz bezwstydnie zacznie podszczypywać w policzki/palce u stóp/uszy (wybierz, co wolisz), sięgnij po „Zimę w świecie przyrody”, a staniesz się świadomym obserwatorem nadchodzących zmian w naturze. A zaobserwować można wiele, trzeba być tylko uważnym (i ciepło ubranym). Być może zauważysz gdzieś zimową kryjówkę świstaka albo orzesznicy (pamiętaj, aby nie przeszkadzać śpiącym zwierzętom). Może dostrzeżesz na polanie pokrytej śniegiem tropy zająca, jelenia lub łosia? A może nauczysz się rozpoznawać…
-
„Cecylka Knedelek”
Przed Tobą nietypowe książki kucharskie dla dzieci. Takie, które nawet niejadków zamienią w szefów kuchni. Bo wiadomo, że to, co przygotuje się samodzielnie, smakuje o wiele lepiej (choć ja nie protestuję, gdy podstawia mi się pod nos talerz z pomidorówką). A tak naprawdę chodzi o poczucie sprawczości i samodzielności u dzieci. I właśnie do kształtowania tych cech, idealnie nadają się książki z Cecylką Knedelek. Dlaczego te książki są nietypowe? Ponieważ oprócz przepisów (prostych, ale również wymagających pomocy dorosłych), znajdziesz też krótkie opowiadania. Niemal każdy przepis (jest ich tu ponad 130!) z „Cecylki Knedelek, czyli książki kucharskiej dla dzieci” jest poprzedzony historią (prawie 100!) nawiązującą do dania. I to jest naprawdę…
-
„Czy mogę się trochę posmucić?”
Nie chcę Cię wprawić tym wpisem w smutny nastrój, choć to książka zwłaszcza o smutku. Nie chcę też wywołać niepotrzebnego dystansu lub oporu, pisząc, że to książka wzruszająca, przy której mogą Ci się zaszklić oczy. Sama wiem, że takie określenia czasami sprawiają, że odwlekam sięgnięcie po jakiś tytuł. Bo moment nie jest odpowiedni, bo mamy przecież takie dobre humory, po co więc je psuć? Sięgniemy po nią wtedy, gdy będzie taka potrzeba. A może jednak warto zrobić to wcześniej i na trudne emocje spojrzeć łagodnie, z czułością? W końcu nie sposób ich uniknąć. Smutku, tęsknoty i żalu nie odepchnie od siebie Szymon, bohater książki „Czy mogę się trochę posmucić?”. Jego…
-
„Szczęściarz”
Ta historia mogłaby wydarzyć się gdziekolwiek i kiedykolwiek. (Oczywiście pod warunkiem, że nie zgubiłaś jeszcze dziecięcej wiary w to, że zabawki ożywają, gdy tylko nie patrzysz). Marta Dębowska zdecydowała się jednak umiejscowić historię gałgankowego pajacyka w magicznym czasie świąt. I to naprawdę znakomite, bo ta wyjątkowa atmosfera wyczuwalna jest już od pierwszych stron. A właściwie od samej okładki. „Szczęściarz” czaruje od pierwszego spojrzenia. To opowieść o gałgankowym pajacyku, który od lat dzielnie umila czas klientom odwiedzającym kwiaciarnię „Florian i Róża”. Jest uroczą dekoracją, która zachęca do poczęstowania się cukierkami. Najczęściej to dzieci zwracają na niego uwagę. I to cieszy pajacyka najbardziej. Jego marzeniem jest znalezienie dzieci, które będą się nim…
-
„Prosialdo”
O piłce nożnej głośno jest w ostatnim czasie (i to w wielu kontekstach). Jej fenomen znany jest nawet mieszkańcom Leśnej Polany. Na szczęście akurat tam futbol jest po prostu futbolem. Liczebność drużyny nie ma znaczenia, sędzią może być szef jednego z zespołów, a jeśli brakuje bramkarza, to zawsze może nim zostać Babcia Pudłońcowa. I jeszcze jedna ważna zasada, jeśli piłkarz ma ogon, to musi uważać, aby nie podnosić go za wysoko. Grozi za to żółta kartka. O tych wszystkich regułach przeczytasz w zwariowanej książce „Prosialdo”. To już szósta część przygód nietypowej pary przyjaciół, Liska i Prosiaczka. Może nie wiedziałaś, ale oboje są wybornymi piłkarzami. Dlatego najlepiej nazywać ich Leo Lissi…
-
„Gwiazdka u Niedźwiadka”
Świąteczna książka z fajerwerkami? Proszę bardzo, taka właśnie jest „Gwiazdka u Niedźwiadka”, czyli książkowy kalendarz adwentowy. Jednak to nie tylko 24 opowiadania, a również ubieranie choinki wspólnie z przyjaciółmi Niedźwiadka. I nie żartuję, naprawdę będziesz dekorować choinkę, a nawet otworzysz prezenty. „Gwiazdka u Niedźwiadka” robi wrażenie. Formatem, gadżetami, pomysłem i opowieściami ciepłymi jak wełniane skarpety. Oto przyjaciele Niedźwiadka szykują się na gwiazdkowe spotkanie i wspólne wieszanie ozdób choinkowych. Sowa, jeż, myszka, krokodyl, a nawet żyrafa spieszą z pakunkami do Niedźwiadka. Nie każdemu jednak z łatwością przyszło znalezienie odpowiedniego prezentu dla misia. 24 krótkie historyjki pokazują, z jakimi emocjami, obawami czy zagwozdkami boryka się każdy zwierzak. To też opowieści o przyjaźni,…
-
„Smok mojego taty”
Są takie książki dla dzieci, które nie silą się na dydaktyzm, nie mają ukrytego drugiego dna, nie puszczają oczka do dorosłych. Nie trzeba w nich czytać między wierszami, nie skrywają w sobie tajemnicy wszechświata (chyba że jest nią wyobraźnia) i nie wyciskają łez wzruszenia (choć wzruszyć też się można). Nie próbują nawet złapać na haczyk pozornej edukacji, moralizacji czy uwznioślenia. A jednak zachwycają. Jak to możliwe? Zaraz Ci pokażę, bo mam jedną z takich perełek. To „Smok mojego taty”. Nie uwierzysz, ale ta książka ma ponad 70 lat! I może to właśnie rocznik trochę wyjaśnia jej fenomen? Bo myślę sobie, że współcześnie otacza nas ogrom książek, które ścigają się w…
-
„Co zrobi Frania? Oczekiwanie na święta”
Przed Tobą książka, która spełnia kilka funkcji. Po pierwsze wprowadza malucha w świąteczny nastrój, bo całość dotyczy oczekiwania na święta. Po drugie podpowie, jak radzić sobie z uczuciem zniecierpliwienia (czekanie to przecież męczarnia, a na święta to już w ogóle!) i zdradzi, jak można przyspieszyć czas. A po trzecie zachęca do czytania i słuchania, bo to książka aktywizująca (czytelnik wczuwa się w postać Frani i zgaduje, co bohaterka zrobiła w danej sytuacji). I jeszcze jedno, „Co zrobi Frania? Oczekiwanie na święta” to książka, którą po prostu czyta się dla przyjemności. A dawanie radości z czytania to najważniejsza funkcja każdej dobrej książki. Frania nie da sobie w kaszę dmuchać. Skoro już…