5+
-
„Bajka o bąkach i jednym trzmielu” – recenzja książki dla dzieci.
„Bajka o bąkach i jednym trzmielu” ma już cztery lata. Może słyszałaś już o niej? Czytałaś? Jeśli nie, to nic nie szkodzi, bo dobre książki zawsze czekają na odpowiedni moment, aby dać się zauważyć. A może przelatujący właśnie bąk (owad, dla jasności) przypomniał Ci, że za chwile wakacje i uznałaś, że to dobry moment, aby zaopatrzyć się w książkę na wyjazd albo taką do domowego czytania na luzie? „Bajka o bąkach i jednym trzmielu” będzie w sam raz. I dziś właśnie o niej słów kilka. Marcin Kozioł (tekst) i Piotr Rychel (ilustracje) stworzyli książkę, przy której można boki (nie bąki) zrywać, a i na pewne refleksje znajdzie się miejsce. Obserwujemy…
-
„Kocim pazurem pisane, czyli wspomnienia Rudolfa Rudykota” – recenzja książki dla dzieci.
Dziś coś absolutnie wyjątkowego – książka dla wszystkich kociarzy, tych z futrem na ubraniu, kłaczkiem w herbacie i ciepłą kulką mruczącą na kolanach. Ale też dla tych, którzy dopiero marzą o kocim towarzyszu. Szczególnie przypadnie do gustu miłośnikom kotów z charakterem, takich, co chodzą własnymi ścieżkami, ale wieczorami cenią ciepło „dombrobytu” i pełną miskę. „Kocim pazurem pisane, czyli Wspomnienia Rudolfa Rudykota” autorstwa Moniki Wilczyńskiej to nie jest zwykła książka o kotach. To zbiór historii pisanych… pazurem. Bo to sam Rudolf – rudy, zadziorny, niezależny, ale i mądry narrator – snuje tę opowieść. A Monika Wilczyńska? Cóż, tylko notowała, co jej dyktował. „Kocim pazurem pisane” to książka dla dzieci, która bawi i…
-
„Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania” – zestaw 20 książek do nauki czytania.
Twoje dziecko zaczyna przygodę z czytaniem? Koniecznie zostań ze mną do końca tego wpisu!Mam dla Ciebie coś, co może odmienić sposób, w jaki Twoje dziecko uczy się czytać – skutecznie, krok po kroku, z uśmiechem i bez frustracji.Poznaj serię „Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania” autorstwa Agnieszki Łubkowskiej – trenerki zdolności poznawczych i terapeutki. To aż 20 cienkich książek, które prowadzą dziecko od pierwszych sylab do samodzielnego czytania całych zdań. Na czym polega ta metoda? Głównie na odczytywaniu sylab w izolacji, czyli czytaniu ich pojedynczo, bez łączenia od razu w całe słowa. Dzięki temu dziecko może skupić się na pojedynczych elementach, co nie wprowadza chaosu i dezorientacji. To świetna baza do późniejszego, płynnego…
-
„Chłopiec, który zniknął”
Najnowsza książka Ewy Dahlig (tekst) i Marty Dahlig (ilustracje) nosi tytuł „Chłopiec, który zniknął”. Ja dodałabym jeszcze jeden dopisek: i wrócił. Wrócił do siebie. Bo znikanie to proces. Czasem cichy, niezauważalny, ale nigdy nie jest nieodwracalny. Nawet jeśli znikniemy na chwilę, z oczu, z uczuć, z siebie, to zawsze istnieje droga powrotna. Czasem ktoś pomoże nam ją odnaleźć. A czasem trzeba ją odkopać spod własnych leków, z siłą i odwagą. Ale można. I warto. Co to właściwie znaczy: wrócić do siebie? Pamiętasz moment, kiedy mówiłaś cudzym głosem? Gdy robiłaś coś tylko po to, by się przypodobać, wpasować, nie zawieść czyichś oczekiwań? Ja pamiętam. I wiem, jak bardzo to potrafi ciążyć. Tak bardzo,…
-
„Kulawy. Pies, który miał szczęście”.
Czy Kulawy z książki Katarzyny Ziemnickiej ma w życiu pecha? Czy brak opiekuna czyni go nieszczęśliwym? Czy przeszkadza mu zez, różnokolorowe oczy albo krótsza łapka? Odpowiedź najlepiej oddaje cytat: „Taki drobiazg jak jedna krótsza łapa, na którą Kulawy utykał, w ogóle nie wpływał na jego urodę, ani na samopoczucie. Kulawy był młody, przystojny i wolny. I choć czasem tęsknił za szopą, w której się wychował, to miał skromne potrzeby i uważał, że niczego mu do szczęścia nie brakuje”. I właśnie o szczęściu, akceptacji i radości z życia jest książka „Kulawy. Pies, który miał szczęście”. Kulawy to bezpański kundelek, który pewnego razu z dwójką swoich przyjaciół, Guciem i Józią, trafia do…
-
„Moje pierwsze słowa”
Twoje dziecko właśnie poznaje pierwsze słowa? Uczy się ich znaczeń, wymowy i nazywania przedmiotów? Jeśli tak, to książka „Moje pierwsze słowa” będzie dla Was strzałem w dziesiątkę! To najnowsza pozycja z cyklu „Moje pierwsze…” w ramach serii „Akademia Mądrego Dziecka” od wydawnictwa Harper Kids. Może już ją kojarzysz – to seria rzetelnych i pięknie wydanych książek, które pomagają najmłodszym odkrywać świat. Tym razem poznawanie nowych słów staje się świetną zabawą, bo książka nie tylko je przedstawia, ale też tematycznie porządkuje i zachęca do aktywności. Dzieci uczą się nazw owoców, ubrań, zabawek czy dyscyplin sportowych, a dzięki ruchomym elementom mogą dopasowywać obrazki do słów. To nie tylko świetna frajda, ale też sposób na rozwijanie sprawności manualnej i…
-
„Basia. Wielka księga podróży” – recenzja książki dla dzieci.
Ach, w ilu podróżach „Basia” już z nami była! Na wakacjach w Grecji, w pociągu do Krakowa, w trasie do Chorwacji. I za każdym razem wnosiła ze sobą to, co w podróży najcenniejsze: ciekawość, uważność i swobodę. Tym razem role się odwracają. To my towarzyszymy tej uroczej pięciolatce, przyglądając się basiowym podróżom w „Wielkiej księdze podróży„. Dlaczego tak bardzo lubię „Basię”? Bo oprócz tego, że w pełen uroku i swobody sposób objaśnia dzieciom świat, to jeszcze mówi o wartościach, relacjach, emocjach, o tym, co ważne. W „Wielkiej księdze podróży” tematem jest samo życie. Bo podróże to przecież nie tylko egzotyczne wyjazdy, ale także wyprawa tramwajem na działkę, kolejką na łąkę, czy…
-
„Alicja w Krainie Czarów” – recenzja książki dla dzieci.
Są takie książki z dzieciństwa, które wracają do nas po latach. Pachną marzeniami, radością, swobodą i beztroską. Dla mnie jedną z takich książek jest „Alicja w Krainie Czarów”. Dlatego za każdym razem, gdy w moje ręce wpada kolejne wydanie tej opowieści, to cieszę się jak małe dziecko. A najnowsza propozycja od wydawnictwa Esprit Kids to prawdziwa perełka dla najmłodszych czytelników, zresztą to właśnie „Alicja w Krainie Czarów” rozpoczyna serię wydawniczą „Perełki Literatury”. To wydanie jest prawdziwą ucztą (niemal jak u Marcowego Zająca) dla oczu. Dla tych młodych i tych trochę starszych, które być może są już przyzwyczajone do pewnego wizerunku Alicji. Tego o blond włosach i w niebieskiej sukience z…
-
„T-Roxie. Starsza siostra T-Rexa” – recenzja książki dla dzieci.
Jeśli książka przełamuje stereotypy, od razu zwracam na nią uwagę. Jeśli jeszcze żongluje schematami i pobudza wyobraźnię, to jestem już o krok od zachwytu. A jeśli na dodatek ma poczucie humoru, to… przepadłam! Taka właśnie jest „T-Roxie. Starsza siostra T-Rexa” autorstwa Michelle Robinson z ilustracjami Deborah Allwright. Dlatego z ogromną przyjemnością objęłam ten tytuł patronatem. To wesoła, pełna życia scenka z codzienności pewnego rodzeństwa, które wdaje się w pełną pasji dyskusję na temat dinozaurów. Edek, fan prehistorycznych gadów i encyklopedycznych faktów, ma jasno sprecyzowane zdanie: t-rexy były zielone, miały łuski i wyginęły dawno temu. Ale jego siostra widzi to inaczej. Według niej istnieją także czerwone, żółte, różowe, a może nawet tęczowe…
-
„Sknera” – recenzja książki dla dzieci.
Nie każdy bohater nosi pelerynę. Niektórzy noszą skarpetki zszyte po pięć razy, kupują nadgniłe ziemniaki na promocji i uważają, że świat to trochę zbyt droga impreza. Poznajcie Sknerę – bohatera, który oszczędza na wszystkim, ale nam na szczęście nie szczędzi dobrego humoru. Sknera to bohater zupełnie nieheroiczny – dusigrosz z krwi i kości. Taki, co nie biega, bo oszczędza na butach. Gości częstuje dwutygodniowym tortem z przeceny, a ciotce wypomina zbyt intensywne korzystanie z mydła w łazience. Jak wytrzymać z takim typem? Żona Sknery załamana, bo mało tego, że mąż zwrócił jej rower do sklepu („A ten rower to kosztuje! Ale ja się tak nie poddam! Zaraz go do sklepu…