5+
-
„Amory, zaloty i podboje” i „Gęby, dzioby i nochale”
Pamiętasz książkę o zwierzęcych pupach? Czujesz niedosyt, bo tak fajnie się ją czytało? A wiesz, że w tym samym klimacie są książki o rozmnażaniu zwierząt i roślin? A także o przedziwnych gębach, paszczach i pyszczkach! Zrobiłam Ci dzień tą wiadomością? Na pierwszy ogień idą „Amory, zaloty i podboje”. Czego dowiesz się z tej książki? Tego, że takiej zielonej modliszce, co przypomina nieco kosmitkę, bardzo smakuje głowa swojego partnera. Lubi ją schrupać zaraz po tym, jak pan modliszka zostawi w jej odwłoku plemniki. Wiem, makabra. To teraz coś weselszego. Który rodzic nie marzy, aby raz na jakiś czas podrzucić malucha cioci lub babci. Na jedną noc… albo na miesiąc 😉 Kukułka…
-
„Biedronka szuka przyjaciela”
Wiele wniosków i refleksji mam po przeczytaniu książki „Biedronka szuka przyjaciela”. A już teraz zdradzę Ci pierwszy – jeśli w następnym życiu będę owadem, to oby tylko biedronką. Nie żukiem, bo ten nie ma czasu dla nikogo (i wiadomo, ma kupę śmierdzącej roboty). Nie mrówką, bo choć jest pracowita, to nie szanuje tych, którzy pracują ciut mniej. Nawet motylem, bo ten myśli tylko o sobie. A taka biedronka jest przecież miła, życzliwa i otwarta na przyjaźń. Choć jak się okaże, książkowej Biedronce wcale nie będzie łatwo znaleźć prawdziwego przyjaciela. Czas na wniosek numer dwa – gdzie interes dmucha, tam jest przyjaźń krucha. Oczywiście nie Biedronka jest interesowna. Ona z otwartym…
-
„Kocia Szajka i duchy w teatrze”
Tak, to już czwarty tom serii z pazurem, cyklu z kocim wąsikiem czy cieszyńskiego zbioru książek mruczących. Takie sobie wymyśliłam nazwy serii książek o Kociej Szajce. Choć po prostu Seria o Kociej Szajce jest pewnie najbardziej odpowiednia i nie ma co kombinować 😉 Nie będę oryginalna i nie będę silić się na wydumany wpis. Napiszę wprost – „Kocia Szajka i duchy w teatrze” trzymają poziom poprzednich tytułów. I za to ogromne brawa, bo wszyscy znamy przypadki książkowych serii, w których kolejne tytuły były jak kula u nogi pierwszej części. Tu na szczęście żart dalej jest cięty jak goździk w wazonie. Zagadka tajemnicza jak cieszyńskie ulice osnute mgłą. Bohaterowie sprytni niczym…
-
„Chodź na dwór!”
To książka idealna na nasze czasy. Takie, w których pandemia pozamykała dzieci w domach i omamiła pozornie wygodną wizją przyjaciół w komputerze. Takie, w których bajki i gry skutecznie wygrywają z zabawą w podchody czy bieganiem po kałużach. I choć nie mam nic do fajnych bajek czy gier, to wiem, że szala nie może przechylić się na ich stronę tak, aby zapomnieć o spacerach po lesie, o bieganiu z patykami, czy o wspinaniu się na drzewa. I właśnie „Chodź na dwór!” sprawia, że czujesz, jakby ktoś dźgał Cię kijkiem w plecy, popychając w stronę wyjścia. Może dołączysz do śpiewów przy ognisku w lesie? „Chodź na dwór!” to pomysłownik, z którym…
-
„Miastonauci”
Picturebook nieoczywisty. Fantazyjna wyszukiwanka. Surrealistyczna kartonówka. Artbook, który przenosi do miasta jak ze snu. To właśnie „Miastonauci” – zachwycająca książka obrazkowa dla dzieci (i nie tylko). Kto stworzył „Miastonautów”? Tytus Brzozowski, architekt i akwarelista, który w swoich pracach snuje wizje świata magicznego, onirycznego i nieracjonalnego. Pełnego lekkości i fantazji. Z budowlami, które jakimś cudem oparte są o niemożebnie cieniutkie kolumny. Z imbrykami unoszącymi się w powietrzu dzięki wielkim balonom. Także z lewitującymi kamienicami, wieżami strzelistymi jak igły i tramwajami, które wyjeżdżają wprost z budynków. A wszystkie te budowle żyją, są dynamiczne, niemal widzisz, jak się poruszają. Pewnie dlatego, że na ich dachach, balkonach, w oknach i na placach autor umieścił…
-
„Mały Bóbr”
Ach, ile ciepła jest w tej książce, łagodności i szacunku dla natury. Ile wiedzy o bobrzych zwyczajach, ich upodobaniach i charakterystycznych cechach. Na niecałych 30 stronach mały czytelnik dostanie tyle informacji, aby już zawsze z podziwem patrzeć na te niebywale potrzebne zwierzęta. Mały Bóbr jest zwierzakiem bardzo ciekawskim. Zastanawia się, dlaczego nie czuje zimna w wodzie? Czy to przez jego gęste futro i tłuszczyk? Po co mu takie długie i mocne zęby? A czemu ma taki płaski i mięsisty ogon? Tymi pytaniami zasypuje rodziców. Mogłabym pożyczyć od nich trochę wyrozumiałość, bo tak cierpliwie odpowiadają na każde pytanie swojego malucha 😉 Właśnie w ten sprytny sposób czytelnik zyskuje wiedzę na temat…
-
„Bułeczka i miłość”
Oczywiście, że jest miłość. Nasza miłość do „Bułeczki” jest wielka i nieposkromiona zupełnie jak bałagan w pokoju babci Bułeczki. Ale wiesz, to taki bałagan, któremu porządek wręcz zagraża, który wprowadza chaos i dezorientację. A my z Basią w miłości do Bułeczki odnajdujemy się tak dobrze, jak jej babcia w swoim bałaganie. Jak nie uwielbiać postaci, która swoją autentycznością i szczerością bije na głowę wszystkie Elsy i Anny, Kopciuszki, a nawet kucyki Pony. Bułeczka jest zwyczajna, ma swoje dylematy i przemyślenia. Jest zabawna, czasem nieco niezdarna, a za chwilę rezolutna i poważna. Jest dokładnie taka jak znaczna część jej czytelników. I tym właśnie wygrywa. Ma szaloną babcię i mamę, która także…
-
„Adelka i kot wyjątkowy”
„Mamo, przecież dla każdego człowieka jego własny kot jest wyjątkowy” – powiedziała Basia po przeczytaniu samego tytułu. I tak naprawdę tym basiowym stwierdzeniem mogłabym podsumować przesłanie niebywale ciepłej książki – „Adelka i kot wyjątkowy”. Napiszę jednak o niej trochę więcej, bo zdecydowanie warto poznać jej błyskotliwą bohaterkę. Adelka kocha koty i rysowanie, więc codziennie tworzy obrazki wyjątkowych kotów – w paski, cętki, w kratkę, całe czerwone i fioletowe. I choć w domu jest już Lucyna (kot mamy), to przeogromnie pragnie mieć własnego kota. Rodzice nie mówią nie, jednak chcą, aby Adelka trochę podrosła. W końcu opieka nad zwierzakiem to odpowiedzialność. Mija lato („Jeszcze nie teraz. Jak trochę podrośniesz”), jesień („Jeszcze…
-
„Dźwięk”
Przed Tobą najbardziej dźwięczna książka dla dzieci. Taka, w której usłyszysz hulający wiatr, a śnieg zaskrzypi Ci do ucha. W której jesienne liście poddają się żółtym kaloszom i zdeptane wydają ostatnie tchnienie. Gdzie dźwięk gotującej się wody w czajniku, utuli Cię do snu. A jaki dźwięk dociera teraz do Twoich uszu? Jaką melodię słyszysz? Dźwięki słyszysz, to oczywiste. Jednak możesz je też poczuć (aż skóra cierpnie), zobaczyć (gdy zamkniesz oczy) i otulić się nimi. Bo odgłos deszczu za oknem, razem ze skrzypieniem podłogi i miarowym stukaniem bujanego fotela, to taka melodia, którą można się opatulić w zimowy wieczór. A jaki dźwięk ma dla Ciebie wiosna? A gdy pomyślisz o lecie,…
-
„Reksio. Czytanki z obrazkami”
Twoje dziecko rwie się do czytania, chociaż jeszcze nie zna liter? A może zależy Ci, aby wspólne czytanie było naprawdę aktywne? Która książka wesprze malucha w pierwszych podrygach samodzielności? A u rodzica wywoła sentyment? „Reksio. Czytanki z obrazkami”, oczywiście! Oto książka wprost stworzona dla małych, ciekawskich rączek, a może nawet ząbków, które lubią podgryźć trochę makulatury (kartonowe strony). Dla niecierpliwców, którzy jeszcze nie znają liter, ale tak bardzo chcą już czytać (obrazki zamiast słów). Też dla tych, co szybko się nudzą podczas czytania (angażuje uwagę). I dla każdego fana Reksia (choć pewnie większość z nich od dawna już czyta samodzielnie 😉 ). Reksio niepostrzeżenie poszerzy zakres słownictwa Twojego dziecka. W…





























