7+
-
„Czytam sobie”
Jeśli zapytasz mnie o książki, które wesprą dzieci w próbach samodzielnego czytania albo rozwiną tę umiejętność, to bez wahania odpowiem, abyś sięgnął/sięgnęła po serię „Czytam sobie”. Dlaczego? Bo to książki przemyślane, dopasowane do dziecka i jego poziomu zaawansowania w czytaniu i liczące kilkadziesiąt tytułów, stworzonych przez najlepszych polskich twórców i twórczynie literatury dziecięcej. I daję znać, że do tego okazałego zestawienia właśnie dołączyły kolejne tytuły. Jeśli Twoje dziecko dopiero zaczyna przygodę z czytaniem, to książki z poziomu 1 będą najbardziej odpowiednie. „Wakacje Adelki” i „Zagraj to, Fryderyku!” to najnowsze tytuły dla początkujących czytelników. Pierwszy wprowadza w ciepły i wakacyjny nastrój. Powie też co nieco o pewnym rudym psiaku ze schroniska.…
-
„Co jest w środku”
Jeśli książki popularnonaukowe, to tylko te niebanalne, piękne i zadziwiające. Dlatego dziś pokażę Ci „Co jest w środku. Niezwykłe wnętrza zwykłych rzeczy”, książkę, która odpowiada na pytania wszystkich tych, którzy choć raz rozkręcili na części spłuczkę od toalety, pilot od telewizora czy odkurzacz (a potem nie umieli ich złożyć). Z tą książką zajrzysz do środka zwyczajnych rzeczy, aby odkryć w nich coś nadzwyczajnego. Weźmy na przykład takiego pączka z marmoladą. Czy jego środek nie jest wyjątkowy? Może niezbyt skomplikowany, ale za to jaki pyszny. Z kulą do kręgli czy z piłeczką do golfa nie będzie już tak prosto. Ich budowa nie jest przypadkowa i ma spełniać konkretne założenia. Idźmy dalej,…
-
„Mam pomysł!”
Powiedzieć o tej książce, że jest pomysłowa to zdecydowanie za mało. „Mam pomysł!” otwiera takie szufladki w mózgu, do których już dawno zgubiłeś/zgubiłaś kluczyk. Uchyla też drzwi do wyobraźni tak sprytnie, że nawet tego nie poczujesz. Za to efekt zobaczysz od razu! Tak, to książka dla dzieci, ale daje też masę frajdy dorosłym czytelnikom i czytelniczkom. Bo czy kiedykolwiek zastanawiałeś/zastanawiałaś się nad tym, jak wygląda pomysł? Albo gdzie go znaleźć? Dlaczego niektóre pomysły uciekają? I przede wszystkim dokąd? Z tą książką masz okazję poszukać odpowiedzi na wszystkie te pytania. Jednak uprzedzam, będzie ich więcej niż jedna. Zresztą Jula, bohaterka „Mam pomysł!”, również się o tym przekona. Takie nieoczywiste książki zawsze…
-
„Syreni Księżyc”
„Syreni księżyc” to jedna z tych książek, które na długo zostaną w pamięci dziecka. Może nawet na zawsze, gdy za jakiś czas będzie wspominać momenty, kiedy razem czytaliście. Bo tych magicznych ilustracji nie da się szybko zapomnieć, a baśniowy nastrój towarzyszyć będzie jeszcze długo po zamknięciu książki. Przed Tobą opowieść, która przenosi do innej krainy, jest czuła i dobra. Historia skupia się wokół dwóch przyjaciółek, Molly, która żyje na lądzie i Merrin (syreny), której domem są morskie głębiny. Dziewczynki uwielbiają pływać razem z delfinami, szukać skarbów w morskich jaskiniach i przyglądać się stadom wielorybów. A już niebawem w miasteczku rozpocznie się święto Syreniego Księżyca, podczas którego wszystkie morskie stworzenia mogą…
-
„Spróbuj jeszcze raz, Adelko”
Adelka wróciła! „Spróbuj jeszcze raz, Adelko” to trzecia część przygód tej bystrej i uroczej dziewczynki. Ogromnie się z tego cieszę, bo książki o Adelce to historie o codzienności w bliskościowym nurcie. Tu szanuje się każdą emocję, problemów nie dzieli się na małe i duże, a na pewno nie zamiata się ich pod dywan. Zamiast tego się o nich rozmawia i stara się je zrozumieć. Tym razem Adelka będzie ćwiczyć wytrwałość i cierpliwość. Na szczęście są obok niej mądrzy rodzice, którzy będą wspierać dziewczynkę w trudnych dla niej momentach. Adelka jest pełna ekscytacji, gdy dostaje wymarzony rower. Tak bardzo chce już na nim jeździć. Nie może się też doczekać, kiedy nauczy…
-
„Śpiący rycerze”
Piękniejszego zakończenia serii „Siedem szczęśliwych. Baśnie nie dość znane” nie mogłam sobie wymarzyć! „Śpiący rycerze” stawiają kropkę w sposób zdecydowany, ale też wrażliwy i czuły. Ta kropka jednak nie ogranicza i nie blokuje. Tuż za nią mogą wydarzyć się rzeczy niezwykłe. Musisz tylko odnaleźć w sobie siłę i upór. A jeśli po drodze spotkasz ludzi, którzy myślą podobnie, to razem osiągniecie naprawdę wiele. Morze płonie. Czerwona łuna na horyzoncie wyraźnie widoczna jest z plaży. Jedni mówią, że to przyjemne dla oka zjawisko, inni, że to przecież daleko, więc po się martwić, a jeszcze inni udają, że w ogóle nic nie widzą. Tylko Ronja (nawiązanie do „Ronji, córki zbójnika”) wydaje się…
-
„Nasze babcie. Krótki przewodnik”
Oto przewodnik po fascynujących postaciach. Po superbohaterkach, siłaczkach i miłośniczkach przygód. Po szalonych i nieobliczalnych kobietach. Naszych babciach, oczywiście. I po ich arcyciekawym świecie. Pomysł na tę książkę jest nadzwyczajny. Nie jest to więc opowieść pełna wzruszeń, sentymentu i nostalgii (do jakich przywykliśmy). Nie uronisz przy niej łzy, chyba że ze śmiechu. Bo „Nasze babcie” to książka figlarna i absurdalna zarazem. W niej babcie zakładają czepki i idą surfować. Pieką ciasteczka, ale lubią też podjeść ostrygi. Robią na drutach nakładki na garby dla zawstydzonych wielbłądów. A pod ich kołdrami można znaleźć nawet dziadka. To z nimi najlepiej siedzi się na drzewie i to z nimi warto wyruszyć na na wycieczkę…
-
„Pięć sprytnych kun”
Ta książka ma już 7 lat i ogromnie cieszę się, że niedawno wpadła w nasze ręce. Bo kilka ostatnich wieczorów, kiedy czytałyśmy z Basią „Pięć sprytnych kun”, to była czytelnicza uczta. Bawiłyśmy się przednio. Było trochę tajemniczo i niebezpiecznie, ale przede wszystkim smakowicie, zabawnie i na pewno dynamicznie. A wszystko dlatego, że w jednej opowieści dostałyśmy zagadkowy kryminał, książkę kulinarną i przygodową, a nawet romans! Kuny chcą otworzyć restaurację. Mają nawet na oku lokal, to stara kebabiarnia Ali Baba. Nieźle gotują, a idzie im jeszcze lepiej, gdy pewnego razu w ich zwinne łapki trafia garnek z wyśmienitą zupą cukiniową. Zupę natomiast ugotowała Tamarka według przepisu swojej chlebodawczyni, Elizy Przechodzień. Eliza…
-
„Piękno Teo”
W kolejnej opowieści o Teo ponownie dostałam pakiet rozkminek. Te najbardziej oczywiste dotyczą piękna. Czym jest? Dlaczego nie wszystkim ludziom podobają się te same rzeczy? Jak poczuć piękno? Ale dla mnie „Piękno Teo” to również zachęta do poszukania momentów zachwytu. Do odnalezienia tego, co być może kiedyś wprawiało mnie w podziw, a teraz spowszedniało, poszarzało, wyblakło. Do przejrzenia się w swobodnych zachwytach Basi, w jej spontanicznych radościach. Potraktuj więc tę książkę jako okazję do filozofowania z dzieckiem, ale nie chciej wszystkiego zrozumieć, bo wtedy czar pryśnie. „Piękno Teo” jest minimalistyczne tylko w formie, bo przecież może doprowadzić do rozmyślań tak potężnych i zajmujących, że nie pomieściłaby ich żadna książka (chyba…
-
„Detektyw Wróbel i złamane pióro”
Od zawsze podskórnie czułam, że z ptakami lepiej nie zadzierać. Szalony film Hitchcocka tylko podkręcił moje przeczucia. I choć nie uciekam, gdy fruną nad głową (ba, nawet zdarza mi się ich wypatrywać z lornetką), to za każdym razem na widok tych najbliższych krewniaków dinozaurów, czuję podziw. Ach, też poszybowałabym tak po niebie! Dobra, schodzę (zlatuję) na ziemię, bo tu czeka na mnie odjechany komiks Tomasza Samojlika i Adama Wajraka (a kto kojarzy serię „Umarły Las”, ten wie, że będzie się działo). „Detektyw Wróbel i złamane piórko”, o nim właśnie mowa. A jest to komiks charakterny i zwariowany zarazem. Z bohaterami zaciekłymi, nieprzejednanymi, czasem sprytnymi, a czasem gapowatymi (taka ptasia natura).…