5+
-
„Żaba. Mała opowieść o żałobie” – recenzja
Do niedawna unikałam wypowiadania na głos słowa „śmierć”. Wzdrygałam się, gdy moja córka pytała, co jest po śmierci. Kiedyś zamarłam w bezruchu, gdy powiedziała: „Nie chcę dorastać, bo to bliżej do umierania”. Nie próbowałam znaleźć odpowiednich słów – po prostu zmieniłam temat. Pewnie dlatego, że sama noszę w sobie czarną kulkę lęku przed śmiercią. „Żaba” więc weszła mi głęboko pod skórę. O swoim lęku nauczyłam się jednak opowiadać, a czarna kulka jakby się trochę skurczyła. Później trafiłam na książki wypełnione tematem śmierci i żałoby – głównie książki dla dzieci. Dały mi poczucie bezpieczeństwa. W ich symbolicznych opowieściach i subtelnych obrazach odkryłam nie strach, lecz piękno. Te historie mnie poruszały, ale…
-
„Pruszkopiec. Część Ence” – recenzja
„Pruszkopiec” to książka, która przyniosła mi mnóstwo radości na wielu poziomach. Po pierwsze, jej autorami jest przesympatyczna rodzina z Pruszkowa – miasta, w którym żyję. Po drugie, uświadomiła mi, że lokalne historie mogą mieć uniwersalny urok, wykraczający daleko poza granice miejscowości, której dotyczą. I po trzecie, książka ta rozbudza wyobraźnię, zachęca do ciekawości świata, kreatywności i wychodzenia poza schematy. Co więcej, „Pruszkopiec” pokazuje, że schematy bywają przeszkodą w prawdziwym poznawaniu i rozumieniu rzeczywistości – niezależnie od tego, czy jesteś człowiekiem, czy… mrówką. Tu kupisz książkę Opowiadania zawarte w „Pruszkopcu” koncentrują się nie tyle na losach pruszkowskiej rodziny (która pełni tu raczej rolę tła), ile na przygodach i wyzwaniach mrówek zamieszkujących…
-
„W sieci” – recenzja
Czy można płynąć po morzu w starym drewniaku? Czy przyjaźń z ostrygą w ogóle wchodzi w grę? I czy da się ujść cało z pirackiego ataku szalonego kraba? Można! Wystarczy być muchą lub pająkiem. Ja jednak zdecydowanie odradzam próbowania takich przygód na własną rękę – o wiele przyjemniej jest o nich poczytać w ciepłym, suchym domu, na kanapie, która stoi stabilnie, a nie dryfuje na falach. Jeśli marzysz o pirackich abordażach, listach w butelce i mapach skarbów, to sięgnij po najnowszą (szóstą już!) część przygód muchy Bzyka i pająka Henryka zatytułowaną „W sieci”. Gwarantuję, że emocji nie zabraknie! Ten tom zaczyna się, gdy Henryk i Bzyk wracają z egzotycznego spa (czytaj:…
-
„Dobre bajki o tym, że wszystkie emocje są ważne” – recenzja
W prostocie tkwi siła! Książka „Dobre bajki o tym, że wszystkie emocje są ważne” doskonale to udowadnia. Znajdziemy w niej bowiem pięć prostych opowiadań, które dotykają codzienności przedszkolaków i które po brzegi wypełnione są emocjami. I choć same historie nie są skomplikowane, to jednak uczucia, o których opowiadają, bywają czasami dla najmłodszych dzieci przytłaczające lub niezrozumiałe. Małgorzata Korbiel pisze więc o nich w sposób, który pozwala przyjrzeć się emocjom z bliska. W „Dobrych bajkach” emocje się przeplatają i przenikają. Smutek może pomieszać się ze złością, a radość i duma z niecierpliwością i obawą. Zaskoczenia mogą być przyjemne, a mogą być też takie, których raczej nie mamy ochoty powtarzać. Strach może…
-
„Rozkminki Inki. Inka odkrywa angielskie słowa”, „Błystek. Przyjaciel nie z tego świata” – recenzja
Uwielbiam, gdy trafiają do mnie najlepsze książki dla dzieci! Mam przywilej nie tylko je poznawać, ale i pokazywać światu. Dziś podzielę się z Tobą dwiema książkami, które mnie zaskoczyły. To pierwsze tytuły wydawnictwa Altbuch: „Rozkminki Inki” i „Błystek. Obie udowadniają, że dobra literatura dla dzieci to czysta radość i swoboda. Zacznę od książki, która na pierwszy rzut oka może skojarzyć się ze słownikiem polsko-angielskim (zwłaszcza jeśli nazwisko autorki jest już Ci znane) albo ze zwyczajną historyjką z wplecionymi angielskimi słówkami. I czemu nie ma tu klasycznych zwrotów, jak „good morning”, tylko „laptop”, „wow” czy „spiderman”? Ha! Arleta Witt pokazuje, że dzieci w wieku przedszkolnym nie muszą uczyć się angielskiego w standardowy sposób (o…
-
„Jak ci pomóc, Robociku?”, „Mała agentka i wielki wyścig” – recenzja
Pokażę Ci dziś dwie świetne książki dla dzieci w różnym wieku od wydawnictwa Ezop. Piszę o nich z ogromną przyjemnością, bo to wydawnictwo, które cenię za konsekwentne oferowanie czytelnikom książek w dobrym stylu – dopracowanych wizualnie i poruszających istotne kwestie. Oto dwie propozycje, które szczególnie warto poznać. Tu kupisz książki Pierwsza to „Jak ci pomóc, Robociku?” Przemka Wechterowicza z ilustracjami Emilii Dziubak. To propozycja dla młodszych czytelników, w której prosta i ciepła opowieść spotyka się z zachwycającą oprawą graficzną. Bohaterem tej historii jest Robocik, który zgubił śrubkę. Jest nieszczęśliwy, więc przyjaciele starają się wesprzeć go w poszukiwaniach, a przy okazji pocieszyć na różne sposoby. Jednak czy Robocik ma teraz ochotę…
-
„Uczuciaki, czyli rozgadane emocje” – recenzja | książka dla dzieci
W tej książce znajdziesz wszystko, czego potrzebuje Twoje dziecko (a także Ty). Są tu pełne emocji przygody, zabawne i poruszające dialogi, życiowe prawdy, sytuacje bliskie młodym odbiorcom, a także mnóstwo dobrego humoru oraz mądre spojrzenie na codzienność dzieci w wieku przedszkolnym (i nie tylko). „Uczuciaki, czyli rozgadane emocje” to kolejna książka Patrycji Południkiewicz-Kędzior, która udowadnia, że emocje nie mają przed nią tajemnic. Autorka potrafi je rozbroić, dać im przestrzeń i nauczyć, jak z nimi żyć – niezależnie od wieku. Co więcej, nadaje emocjom konkretne kształty, kolory, a nawet charakterystyczne ubrania i wyrazy twarzy. W tej książce emocje nie tylko istnieją – one mówią i towarzyszą bohaterowi opowieści, pięcioletniemu Józiowi, stając się…
-
„Czy mogę się trochę bać?” – recenzja
Co wzbudza największy strach w Twoim dziecku? Moja córka najbardziej boi się pobierania krwi. A ponieważ całą rodziną profilaktycznie badamy się raz w roku, to Basia co jakiś czas zadaje pytanie: Długo jeszcze do pobierania krwi? Choć temat już dokładnie przerobiliśmy, dużo rozmów za nami i pomysłów na oswojenie lęku, to nadal dochodzi on do głosu, jak tylko widmo strzykawki z igłą pojawia się na horyzoncie. I wiesz co? To jest jak najbardziej w porządku. Bo przecież nie chodzi o to, by przestać się bać, lecz o to, by działać mimo strachu. O tym właśnie pisze Kaja Buchowska w swojej najnowszej książce zatytułowanej „Czy mogę się trochę bać?”. Bohaterem tej…
-
„Szkoła wewnętrznych mocy. Helikopter. Bajka o tym, jak nadopiekuńczość bierze górę nad dorosłymi” – recenzja
To chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka tego roku! „Szkoła wewnętrznych mocy” kazała na siebie trochę poczekać, ale z jaką siłą kończy ten literacki rok! Wzbudziła we mnie jeszcze większą ochotę na kolejne części, bo „Helikopter” – pierwszy tom serii – zachwycił mnie, wzruszył i pozostawił w niecierpliwym oczekiwaniu na kolejne części. Bajkoterapia zawsze była mi bliska, a ta książka doskonale wpisuje się w moje podejście do literatury, z którą łatwiej się idzie przez życie – dzieciom i dorosłym. „Helikopter” porusza temat rzadko obecny w książkach dla najmłodszych: nadopiekuńczość rodziców. Cieszę się, że Aleksandra Mroczkowską z uważności i czułością wzięła go na tapet i pokazała skutki przesadnej troskliwości dorosłych wobec dzieci. Główną bohaterką jest Suzi,…
-
„Kawa obserwuje tatę” – recenzja | książka kartonowa
Jeśli szukasz dla swojego dziecka książki pełnej czułości, bajkowych, słodkich ilustracji oraz bliskości, to seria o Kawie będzie strzałem w dziesiątkę. A jeśli chcesz, aby dodatkowo podkreślała istotę relacji z tatą, to wybierz najnowszą część, czyli „Kawa obserwuje tatę”. Anna Załęcka po raz kolejny zaprasza nas do świata pięknych wartości. Tu królują miłość, zrozumienie, szacunek i wsparcie. Rodzina i przyjaciele są najważniejsi, ale przyglądamy się także własnym emocjom. „Kawa obserwuje tatę” to natomiast opowieść o tym, jak wiele znaczy dla dziecka mocna więź z tatą. To właśnie jego Kawa obserwuje i dostrzega cechy, które chce naśladować, które są dla niej ważne. Tata więc uczy nowych rzeczy, pomaga w siebie uwierzyć,…