9+
-
„Gaja z Gajówki. Nowi sąsiedzi” – recenzja najnowszego tomu
Jeśli czujesz, że Twoje dziecko potrzebuje chwili wytchnienia od codziennego pędu, momentu wyciszenia i spokoju, mam dla Was książkę (a właściwie całą serię), która pozwala złapać oddech. „Gaja z Gajówki. Nowi sąsiedzi” przenosi do świata, gdzie szumią drzewa, a na wilgotnej ziemi można dostrzec ślady nocnego spaceru lisa. Otwiera drzwi do przytulnej chatki w głębi lasu i zaprasza do ciepłego, rodzinnego domu, w którym gości zawsze przyjmuje się z radością. Twoje dziecko poczuje się tu jak wśród bliskich – wygodnie usiądzie na kanapie i z zainteresowaniem przyjrzy się życiu tej pogodnej rodziny, a w końcu stanie się jej częścią. „Nowi sąsiedzi” to czwarty tom przygód Gai, bystrej i wrażliwej dziewczynki,…
-
„Wielki przewodnik po świecie przyrody.” – recenzja książki
Gabarytowo nie jest to pewnie największa książka przyrodnicza, jaką miałam w rękach. Ale jakże bogata jest jej zawartość! Ile tu ciekawostek, wiedzy, inspiracji, zdjęć i praktycznych porad! Ta książka zdecydowanie zasługuje na miano „Wielkiego przewodnika po świecie przyrody”! Najchętniej wrzuciłabym ją teraz do plecaka i ruszyła do pobliskiego parku albo lasu, licząc na spotkanie z myszarką leśną, kosem czy może jeżem. Niestety, gdy patrzę za okno, widzę deszcz i wiatr. Poczekam więc na cieplejsze dni, a tymczasem wskakuję na kanapę z przewodnikiem w ręku, by lepiej przygotować się do wiosennych wycieczek Na pewno odwiedzę park – tam można podziwiać wierzby, topole i kasztanowce. Któregoś ranka przejdę się też po mieście, by…
-
„Księga ciekawostek” – recenzja książek dla dzieci
Ostrzegam! Jeśli Twoje dziecko otworzy którąś z tych książek, zapomni o całym świecie. A może jednak nie? Przecież w ich wnętrzu skrywa się cały świat! A nawet wszechświat! A schowała go tam Anna Wiśniewska. „Księga ciekawostek” (w dwóch wersjach, dla dzieci w wieku 6-7 lat i 8-9 lat) to książki, które działają jak skrzynia skarbów – otwierasz na dowolnej stronie i od razu trafiasz na coś fascynującego. Czy wiesz, że we wnętrzu Słońca zmieściłoby się ponad milion planet wielkości Ziemi? Albo że Japończycy rozsmakowują się w pewnej rybie, która może ich zabić podczas jedzenia? No właśnie. A to zaledwie dwie ciekawostki z setek (może tysięcy), jakie znajdziesz w tych książkach.…
-
„Opowieści i mity Słowian” – recenzja
Na pewno umiesz przywołać w głowie kilka mitów Greków lub Rzymian. A jak jest z mitami lub opowieściami Słowian? Słyszałeś o Pochwiście, który potrafi odpędzać chmury? A o mamunie, która kradnie dziecięce dusze? A może o południcy, błąkającej się po polach z ostrym sierpem w dłoni? Nie? Wszystkie te zjawy, demony, bóstwa i inne fantastyczne stworzenia znajdziesz w książce „Opowieści i mity Słowian” Marii Szarf. Ta książka to zbiór dwunastu opowiadań inspirowanych słowiańską mitologią i wierzeniami naszych przodków. Pełna jest zmor, duchów, demonów i upiorów. Uprzedzam więc – to nie są łagodne, ciepłe bajeczki do poduszki. Wręcz przeciwnie, opowieści te często mają w sobie pierwiastek grozy, krwi i mroku, a ich atmosfera…
-
„Mrówki” – recenzja książki dla dzieci
Nie o mrówkach jest ta książka, a o ludziach. O pewnej rodzinie, w której życiu początkowo pojawiają się te małe, niepozorne owady. Mrówki – czyli sprawy, które się piętrzą, gdy je ignorujesz. Rosną, kiedy odwracasz od nich wzrok. Aż w końcu atakują, wyczuwając Twoje przytłoczenie i bezbronność. W najnowszej książce Anny Augustyniak mrówki są także swoistą zasłoną dymną, za którą można ukryć prawdziwe troski. Bo przecież łatwiej zająć się czymś drobnym, niż zmierzyć się z problemem dużego kalibru. Tak więc, gdy tata Gai (głównej bohaterki) traci pracę, początkowo udaje, że sytuacja nie jest dla niego trudna. Zajmuje się domem, zawozi i odbiera córkę ze szkoły, gotuje obiady, a nawet wraca…
-
„Zwierzoksiąg. Na tropie zaginionych wspomnień” – recenzja
Gdy pamięć ulatuje i wspomnienia coraz mocniej się zacierają, można stać się „kimś na kształt podróżnika w czasie, który błąka się między epokami, całkiem jakby przechodził z jednego do drugiego rozdziału w wielkie księdze życia”. Takim właśnie podróżnikiem jest kret Ferdynand, jeden z dwóch głównych bohaterów książki „Zwierzoksiąg„, cierpiący na zapominalię (chorobę Alzheimera? demencję?). Drugim jest lis Archibald, jego wierny przyjaciel, który rzuca mu linę, gdy ten oddala się w swoich podróżach. Ale nigdy go nie pospiesza. A ja, dzięki tej niezwykłej parze przyjaciół, znów doznałam uczucia wyjątkowego, trudnego do nazwania – tego samego, które pojawia się zawsze, gdy wiem, że mam w rękach książkę absolutnie niepowtarzalną. „Zwierzoksiąg” to książka, która…
-
„Mały Książę” – wydanie prezentowe. Recenzja
Jeśli polujesz na zachwycające wydanie „Małego Księcia”, które będzie ozdobą Twojej biblioteczki albo szukasz wyjątkowego książkowego prezentu, to mam dobrą informację – nie musisz szukać dalej! Dziś pokażę Ci „Małego Księcia”, obok którego nie przejdziesz obojętnie! To najnowsze wydanie z ilustracjami autora oraz z barwionymi brzegami od wydawnictwa Olesiejuk. Uwagę przyciąga także sama okładka, z której błyszczące, złote gwiazdki zachęcają, aby zajrzeć do środka. A tam zapewne już wiesz, co na Ciebie czeka. To ponadczasowa opowieść o przyjaźni, miłości i odpowiedzialności, a także historia o pięknie codzienności, wdzięczności i uważności na to, co nas spotyka, o dorastaniu i odkrywaniu siebie. Mądra, uniwersalna, po brzegi wypełniona wartościowymi myślami, które chce się…
-
„Supertechnologia” – recenzja
Gdy wracam pamięcią do ostatnich lekcji chemii, fizyki czy informatyki w liceum, przypominam sobie wyjątkową ulgę i myśl: „Wreszcie zamykam za sobą te piekielnie ciężkie wrota przedmiotów ścisłych!” Może trochę skrzypią, może stawiają opór, ale już za moment zostawię w tyle kowalencyjne wiązania, wektorowe wielkości i systemy binarne splątane w chaotyczny kłębek. Już prawie odwracam się na pięcie, by radośnie pobiec ku świetlistej krainie humanistyki, gdy nagle ktoś wsadza czubek buta między drzwi. To moja ignorancja. Wychyla się powoli, grozi palcem i szepcze: „Spotkamy się szybciej, niż myślisz!” Brzmi trochę jak horror, ale tak właśnie było, nie wymyślam 😉 Bo przecież niedługo poźniej dopadło mnie dorosłe życie ze swoją techniczną,…
-
„Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu” – recenzja
O ludzie, jaka to jest dobra książka! Nie, to jest książka wybitna! Wybaczcie moją egzaltację, ale „Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu” to jak dotąd moje największe zaskoczenie roku. Wiem, że mamy dopiero luty, ale takie odkrycia zdarzają mi się rzadko. Tu kupisz książkę! Może dlatego, że w pierwszej chwili sceptycznie pomyślałam: znów selfpublishing – ciekawe, jakie błędy tym razem wyłapię. Jednak nie mogłam się oprzeć okładce (magnetyczna!), więc zajrzałam do środka i przepadłam. Ta książka to magia, humor, piękny język i mądre refleksje. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Ja znalazłam tu bardzo wiele. I co ważne – książka napisana jest pięknym językiem, a w fabule nie ma dziur. „Bobek.…
-
„Echo Jeden” – recenzja komiksu
Wiesz dlaczego, niektórzy dorośli uważają komiksy za książki tylko dla dzieci? Bo sami, czytając komiks, mają problem z dostrzeżeniem tego, co kryje się między kadrami – tego, czego nie narysowano ani nie napisano. A przecież komiks to zabawa z wyobraźnią, to czytelnik łączy obrazy i tworzy z nich spójną całość. Problem w tym, że z wiekiem zdolność kreatywnego myślenia często przygasa. Dlatego uważam, że powinniśmy robić wszystko, by wyobraźnia naszych dzieci miała pole do popisu. Dziś pokażę Ci książkę, która właśnie o to zadba – „Echo Jeden” Tomasza Samojlika. Tomasz Samojlik nie bierze jeńców (zupełnie jak Harf, czarno-biały kocur, bohater „Echo Jeden”) i serwuje komiks dosadny, bezkompromisowy, w którym zew natury wyziera z…