9+,  Dla nastolatków,  Edukacyjne

„Lepsze czasy. Jak zostać królem”

Tu kupisz książkę

Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy tylko po samym przekartkowaniu „Lepszych czasów”, brzmiała mniej więcej tak: „O wow! Ile pracy, czasu i wiedzy musiała wymagać ta książka!”. Już sam rzut oka na szczegółowe i stylizowane na XVII-wieczne ilustracje wystarczy, aby docenić wysiłek Pawła Zycha. Nawet samo przyglądanie się tej książce jako przedmiotowi, trzymanie jej w dłoniach, dotykanie grubych i lśniących stron, sprawia mi niebywałą przyjemność. A gdy jeszcze uświadamiam sobie, że w tej zachwycającej formie dostaję ogrom wiedzy, na dodatek przystępnie podanej, to jestem w książkowym niebie.

„Lepsze czasy. Jak zostać królem” to kolejna po „Dobrych czasach. Jak zarobić w średniowieczu” książka, która przybliża historię Polski w sposób absolutnie wyjątkowy. Tym razem będziemy towarzyszyć młodemu królewiczowi Władysławowi Wazie w podróży przez Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Zadaniem przyszłego króla jest bowiem jak najdokładniejsze poznanie życia mieszkańców miast i wiosek. Przyjrzymy się więc obradom sejmu i senatu, poznamy zasady ówczesnej gospodarki i polityki, zajrzymy do huty szkła, kopalni ołowiu, czy garbarni. Weźmiemy też udział w lekcji w gimnazjum, dowiemy się, jakie były ceny papieru, zboża i jaj oraz ile wynosił czynsz za dom przy głównej ulicy. Odwiedzimy Warszawę, Kraków, Gniezno, Wilno czy Toruń.

„Lepsze czasy” to książka, która zachwyca pod każdym względem!

Ta książka to również spojrzenie na ówczesne społeczeństwo. Na mieszczan, szlachtę czy kupców. To także historie Polaków, Litwinów, Żydów i Ormian. Wszystkie są barwne, choć nierzadko po prostu życiowe. Piotr Zych potrafi jednak opowiadać z ciekawością zarówno o sprawach przyziemnych (praca na folwarku, wydatki na życie, podatki), jak i tych o znaczeniu państwowym (bitwy, fortyfikacje, polityka). Całość czyta się i ogląda z szeroko otwartymi oczami. Koniecznie przyjrzyj się ilustracjom, ile na nich się dzieje! Na profilu autora widziałam, że gdyby wszystkie ilustracje ułożyć obok siebie to zajęłyby nawet 30m2!

„Lepsze czasy” i „Dobre czasy” to książki, które obowiązkowo powinny znajdować się w szkolnych salach do historii. To gotowy materiał na lekcje, warsztaty, biblioteczne zajęcia, tematyczne spotkania czy po prostu zaczytane wieczory w domu.

Mam ogromny szacunek do tego typu książek, w których praca autora jest po prostu nieoceniona! Perełka!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *