Z humorem
-
„Alfred wiewiór i skradziona dynia”
Zostańmy jeszcze na trochę przy jesieni. Zwłaszcza że możemy cieszyć się znakomitymi książkami, które jeszcze mocniej podbijają tę jesienną aurę. A jedną z nich jest czwarty tom detektywistycznych przygód Alfreda Wiewiórki i jego przyjaciół. Przed Tobą „Alfred Wiewiór i skradziona dynia”. Tym razem akcja będzie rozgrywać się na terenie ogródków działkowych. To właśnie z jednego z nich została skradziona dynia. I to nie byle jaka dynia, ale najdorodniejsza z całej hodowli pana Artura Bławatka. To sprawa dużego kalibru, więc nie może wpaść w przypadkowe ręce. Najlepiej zajmą się nią renomowani detektywi, a więc Alfred Wiewiór, Maciek Jeż i Stefan Dzik. Przed trójką bohaterów stoi niełatwe zadanie. Okazuje się bowiem, że…
-
„Tato, kiedy przyjdzie święty Mikołaj?”
Kto już usłyszał w tym roku słynne pytanie „Kiedy przyjdzie święty Mikołaj?”. Ja już! Jeśli Twoje dziecko także nie może się już doczekać świąt, to mam książkę, z którą na pewno czeka się przyjemniej i weselej. Oto wznowienie świątecznego tytułu z fińskiej serii o zwariowanej rodzinie Różyczków, czyli „Tato, kiedy przyjdzie święty Mikołaj?”. Jest wczesna jesień, kiedy dzieci pana Różyczko pytają: „Tako, kiedy przyjdzie święty Mikołaj?”. I bynajmniej nie jest to nieśmiałe zapytanie, żartobliwe czy zadane mimochodem. Olaf, Konstanty i Anna Maria, czyli dzieci pana Różyczko, pytają na poważnie. Tak poważnie, że aż marszczą im się czoła. Od tego momentu pytanie o Mikołaja będzie padać co kilka dni, a cierpliwość…
-
„Hip, hip, kura!”
Tą książką Justyna Bednarek rozbiła bank! „Hip, hip, kura!” to trzecia część przygód rodziny Ogórków i ich pierzastych współlokatorek i według mnie – najlepsza! A naprawdę nie sądziłam, że to możliwe, aby przebić poprzednie dwa tytuły, bo kury w wydaniu duetu Bednarek (tekst) i Jaworowska-Duchlińska (ilustracje) od początku uwielbiam miłością gdaczącą i dziobiącą. Augusta, Żaneta, Hildegarda i Belka (to kury) w tej części okażą się jeszcze sprytniejsze, jeszcze bardziej przebiegłe i niebywale uważne. Bo, gdy dziwnym zbiegiem okoliczności w ręce małoletniej Karoliny zwanej Pypciem trafi smartfon, to te cztery czujne kurki wezmą sprawy w swoje pazurki. Może nie od razu i trochę przypadkowo, ale zadbają o to, aby rodzina Ogórków…
-
„Mocarne mózgi”
Fizyka, chemia czy biologia nie są wiedzą tajemną. Dlaczego więc dzieci w szkole dowiadują się o nich dopiero, gdy mają 10-12 lat? Przecież o grawitacji, komórkach czy pierwiastkach można prosto i pasjonująco opowiadać nawet 5-latkom. I właśnie w ten sposób oswajać z nauką, która nie będzie straszyć, a intrygować i rozwijać ciekawość świata. Ta refleksja przyszła mi do głowy, po lekturze książki „Mocarne mózgi” Adama Kaya, która co prawda nie tłumaczy zagadnień naukowych (a przynajmniej nie tylko), ale inspiruje do tego, by myśleć nieszablonowo. Bo nikt przecież nie powie, że Thomas Edison, Amelia Earhart czy Albert Einstein trzymali się ram i schematów. A w końcu to oni zmienili świat. „Mocarne…
-
„Panda na scenie”
„Panda na scenie” to druga część nieprawdopodobnych przygód pandy o imieniu Pudding, która jest największą fanką Mary Poppins wśród zwierząt. A może i nawet wśród ludzi. Jej uwielbienie do tej postaci jest tak duże, że wszystkie jej dotychczasowe decyzje i kroki (a czasem przypadek) sprawiły, że tak jak Mary, została nianią w pewnej zwariowanej rodzinie. Jak do tego doszło, przeczytasz w pierwszej części, „Panda na progu”, natomiast w „Pandzie na scenie” podejrzysz dalsze losy Pudding, Calluma i całej reszty. W tej części autorka, Sarah Horne, skupia się na dość istotnym temacie. Otóż pod warstwą komicznych i szalonych sytuacji, kryją się przemyślenia na temat różnych pokus. Tata Calluma wraz z pandą…
-
„Beret i Kapot”
Gdy dostaję książkę, w której bohaterami są dwie świnie w szortach, a do tego są to świnie bandytki, to aż chrumkam z radości. Gdy na dodatek okazuje się, że jest to komiks, który nie próbuje mnie edukować w żadnym zakresie, to aż zacieram raciczki. A gdy jeszcze daje mi dużo frajdy, wprowadza luz i żart, to wiem, że polubię go tak bardzo, jak Beret i Kapot lubią strudel cioci Katki. Doceniam fakt, że Majda Koren (tekst) i Damijan Stepancic (rysunek) w roli nieudolnych i spontanicznych złodziei obsadzili akurat prosiaki. Ich węszące słodkości ryjki, nieporadne raciczki i oczy pełne zapału, mają w sobie niepowtarzalny urok. Dlatego kibicuję im już od pierwszej…
-
„Czy leci z nami pająk?”
To już trzeci tom zwariowanych przygód niecodziennej pary przyjaciół. Niecodziennej, bo czy ktoś słyszał o przyjaźni między pająkiem a muchą? No właśnie. Ich przyjaźń jest osobliwa, bo rozpoczęta w momencie, gdy Bzyk zaplatał się w sieć Henryka i miał być przez niego zjedzony. O tym wszystkim przeczytasz w pierwszym tomie. Dziś natomiast pokażę Ci najnowszą część, czyli „Czy leci z nami pająk?” Nawiązanie do filmu „Czy leci z nami pilot?” wydaje się nieprzypadkowe. Otóż pająk Henryk boi się latać. Nic dziwnego, w końcu jest pulchnym pająkiem bez skrzydeł. Okaże się jednak, że nawet jemu będzie dane poszybować w powietrzu. Ale jak do tego dojdzie, musisz przeczytać sam/a. W międzyczasie sporo…
-
„Róża na tropie. Poszukiwanie lirogłosa srebrzystego”
Róża podróżowała już pociągiem na Arktykę („Zagadka ekspresu polarnego”), teraz płynie statkiem przez dżunglę. Obstawiam więc, że w kolejnej części (tak, będzie trzeci tom!) będzie lecieć samolotem. Może do Ameryki? Albo Australii? Mogę tylko zgadywać. Czy zatem „Róża na tropie” to seria podróżnicza? Pewnie trochę tak, ale nie tylko. To przede wszystkim książki z wyraźnym zacięciem detektywistycznym. Rządzą w nich też humor, przygoda i akcja. A jacy są tu bohaterowie! Pełnokrwiści! Podczas rejsu Panną Wanilią (wdzięczna nazwa parowca) Róża i Rupert trafią na trop tajemniczego ptaka (podobno lirogłos srebrzysty nie istnieje, ale czy to prawda?). Nie będą jednak działać tylko w duecie, bo swoimi działaniami wesprą Bartka, chłopca, który z…
-
„Moja mama, mój tata”
Zawsze powtarzam, że to sztuka stworzyć książkę obrazkową dla dzieci, która trafi do małego Stasia, co ma 4 lata, jak i do Stanisława w wieku 34 lat. To wyzwanie, aby książka była prosta, ale nie infantylna. Kolorowa i zabawna, ale też ze smakiem. Taka, którą przyjemnie czyta się wspólnie, która otwiera małe i duże głowy do myślenia, a usta do rozmawiania i śmiania się. A przede wszystkim, aby była nie do podrobienia. I taka właśnie jest książka Małgorzaty Swędrowskiej z ilustracjami Joanny Bartosik, „Moja mama, mój tata”. Ta książka wywołuje mimowolny uśmiech na twarzy za każdym razem, gdy się ją czyta. Bo oprócz tego, że bawi słowną grą i uproszczonymi…
-
„Bomba i Ptyś”
Totalnie odjechane komiksy! Szalone i dynamiczne. O przyjaźni, różnorodności, emocjach i zwariowanych przygodach. W kreskówkowej stylistyce i z pokręconymi bohaterami. Oto najnowsza seria komiksów z wydawnictwa Wilga, „Bomba i Ptyś”. Bomba jest wulkanem energii i ma 100 pomysłów na minutę. Potrafi zmieniać wielkość i kształt, a swoim entuzjazmem zaraża wszystkich dookoła. Ptyś natomiast najbardziej lubi spędzać czas w bibliotece, pomagać przyjaciołom i uczyć się nowych rzeczy. Mimo różnych charakterów ta dwójka przyjaciół bardzo dobrze się dogaduje i wspiera, gdy trzeba. Mieszkają w Fąflopolis, w którym jest aż 5867 sklepów z kapeluszami, a mieszkańcy tego miasta to fąfle. Do wyboru masz dwa tytuły. Pierwszy to „Bomba i Ptyś oraz rozgniewani piraci”.…