-
„Mała Wu i Magiczne Święto”
Małą Wu na pewno już znasz. Ale czy w wersji świątecznej? Dziś zapraszam Cię do niedźwiedziej gawry, w której mała wiewiórka wraz z przyjaciółmi zamierzają upiec niespodziankowe ciasto i biesiadować. Oto „Mała Wu i Magiczne Święto”. Co może pójść nie tak? Nawet Mała Wu daje się ponieść pogodnej atmosferze i zapomina o tym, że bywa nieśmiała. Gdy okazuje się więc, że mąka niezbędna do przygotowana ciasta, znajduje się na najwyższej półce, Mała Wu decyduje się wspiąć po nią na regał. Czuje w sobie przypływ sił i odwagę. Tak bardzo chce być pomocna, że gdy mąka jednak spada i rozsypuje się po całej kuchni, wiewiórka jest przerażona i przekonana, że misie…
-
„Opowieści z Doliny Muminków” i „Nowe opowieści z Doliny Muminków”
Bratanica Tove Jansson (autorki słynnych Muminków), Sophia Jansson zdecydowała się zebrać fantastyczne historie o Muminkach i odświeżone przedstawić współczesnym czytelnikom. Bardzo się cieszę, że to zrobiła, ponieważ „Opowieści z Doliny Muminków” i „Nowe opowieści z Doliny Muminków” są doskonałą okazją, aby zaprosić dzieci do świata literatury dzieciństwa ich własnych rodziców. W końcu Muminki to postaci łączące pokolenia. Sophia Jansson w krótkim wstępie do obu tomów pisze, jak wspaniale wspomina z dzieciństwa momenty wieczornego czytania z dorosłymi. Podkreśla bliskość i więź, jakie się wtedy wytwarzały i oczywiście, jak cudowne było wyobrażanie sobie wszystkich niesamowitych obrazów z czytanych książek. Piszę o tym, ponieważ „Opowieści z Doliny Muminków” to moim zdaniem książki wprost…
-
„Kurzol. Strach się bać!”
Jakże bliska jest mi tematyka najnowszej części „Kurzola”! Z lękami i strachami znam się całkiem nieźle i okazuje się, że wielu dorosłych też regularnie spotyka się z tymi upierdliwymi ziomkami. Niektórzy zdążyli się już z nimi oswoić i zaprzyjaźnić, inni próbują z nimi walczyć, a jeszcze inni bywają nimi sparaliżowani. Być może Ty też wiesz, o czym mówię. Dlatego ogromnie się cieszę, że pojawia się coraz więcej książek dla dzieci, które pomagają rozprawić się z lękami. Wierzę, że zaopiekowanie się tą emocją jeszcze w dzieciństwie sprawi, że w dorosłym życiu nie będzie ona aż tak uciążliwa. Przed Tobą druga część przygód Antka i Kurzola, czyli „Kurzol. Strach się bać!”. Tym…
-
„Jak Grinch skradł święta!”
Postać Grincha od lat doskonale jest znana amerykańskim dzieciom, a za sprawą filmowej adaptacji książki również dzieciom na całym świecie. I choć inne książki Dr. Seuss’a (właściwie Theodor Seuss Geisel) polski czytelnik miał już okazję poznać (polskie wydania to m.in. „Kot Prot”, „Słoń, który wysiedział jajko”, „Kto zje zielone jajka sadzone?”), to dopiero w tym roku Grinch doczekał się polskiego przekładu. Ten rymowany, żartobliwy i podejrzewam, że niełatwy do przełożenia tekst, w polskie słowa ubrał Michał Rusinek. Tak więc, moi drodzy, „Jak Grinch skradł święta!”, po ponad 60 latach od amerykańskiej premiery, zawitał do Polski! Ta opowieść rzuca na Święta Bożego Narodzenia światło, które uwydatnia to, o co naprawdę w…
-
„Zęby, ciosy i siekacze”
Autorka książki „Zęby, ciosy i siekacze”, Marta Pokorska-Jurek, już we wstępie uprzedza, że podczas lektury może nam nieraz opaść żuchwa z wrażenia. I nie są to czcze zapewnienia, moja żuchwa opadała wielokrotnie! Na przykład wtedy, gdy przeczytałam, że róg narwala to tak naprawdę jego ząb! A żeby jeszcze tego było mało, to ten ząb ma aż 10 milionów włókien nerwowych, dzięki którym narwal jest w stanie wyczuć zapach innych zwierząt. A taki diabeł tasmański, co mieszka w Australii, to ma zęby, które stale rosną. Ścierają się i rosną. W dodatku ma najsilniejsze ugryzienie w przeliczeniu na masę ciała wśród ssaków lądowych. I jeszcze ciekawostka o ślimaku czaszołka. Ten mięczak ma…
-
„Elf z choinki”
„Elf z choinki” to jedna z tych świątecznych książek, które ogrzewają czytelników od środka. Tych, które otulają magią, pachną sosnowymi igłami i rozświetlone są blaskiem choinkowych lampek. To taka opowieść, którą chce się czytać, popijając kakao i przytulając swoje dziecko, a kątem oka spoglądając na zawieszone na zielonych gałązkach aniołki, mikołaje i jelonki. Może one też ożywają, gdy nie ma Cię w pobliżu? Czy to mogłaby być magia świąt? „Elf z choinki” to kolejna książka po „Gai z gajówki” i „Misiu, wróć”, w której Anna Włodarkiewicz tworzy niepowtarzalny nastrój. Czuje się w niej przyjemne ciepło, życzliwość i dobre intencje. Stanie się bowiem tak, że w domu pewnej rodziny ubieranie choinki…
-
„Mała Wu wyznacza granice”
To już 5 tytuł z serii o „Małej Wu”, czyli o uroczej wiewiórce, która rozbraja dzieci i dorosłych. A oprócz tego, że wywołuje w czytelniku lawinę czułych emocji, to ułatwia zrozumienie trudnych sytuacji i zachowań (swoich i innych). Tym razem Mała Wu nauczy się stawiać granice, bronić ich i czuć się z tym dobrze. „Mała Wu wyznacza granice” to moja ulubiona część, bo dotyka nie tylko kwestii asertywności, ale również marzeń. A przecież bez marzeń i celów byłoby nudno. „(…)księżyc dodaje odwagi marzeniom. Trzeba je zapamiętać. A potem…”. A potem wyruszyć na Arktykę, aby odwiedzić misia Domiego, najlepszego przyjaciela Małej Wu. Właśnie to pewnego dnia postanawia stęskniona wiewiórka. Mała Wu…
-
„Detektyw Wróbel i struty dziób”
Oto drugi tom serii komiksów, które z miejskich ptaków robą bohaterów przygód łobuzerskich i detektywistycznych. „Detektyw Wróbel i struty dziób”, czyli książka, którą lepiej mieć w garści (żeby czytać) niż na regale (bo tam się zakurzy). Tomasz Samojlik i Adam Wajrak ponownie zaglądają w miejskie zakamarki. A tam kosy śpiewają po nocy, szpaki kręcą interesy w koszach na śmieci, a kaczki krzyżówki objadają się bułkami. Kruki polują na pity, mewy na resztki z wysypiska śmieci, a wrony na chipsy. Coś tu nie gra. Przecież ptaki nie mogą jeść śmieciowego jedzenia! Detektyw Wróbel musi wziąć sprawy w swoje pazurki i przemówić ptasiemu towarzystwu do rozsądku. W końcu to nie ptasie móżdżki…
-
„Dziadek do orzechów i świąteczne machlojki Mysiego Króla”
„Dziadek do orzechów i świąteczne machlojki Mysiego Króla” to wariacja pełna lukru na temat klasycznego opowiada, o którym zapewne kiedyś słyszałaś/eś. Pełna lukru, bo ta historia po brzegi wypełniona jest słodkościami. Gdyby książki mogły pachnieć, to ta roztaczałaby woń cukrowych lasek, owocowych gum do żucia, kruchych herbatników i czekoladowych pierników. I choć niemal każda strona tej książki lepi się od słodkich pianek i pomarańczowej marmolady, to nie słodkości są tu najważniejsze. W tej historii chodzi przede wszystkim o współpracę, odwagę i przyjaźń, które stają się wartością całej opowieści. I jeszcze o odrobinę (może nawet trochę więcej niż odrobinę) magii. Najnowsza książka Alexa T. Smitha (autor „Jak Zrzędus chciał zepsuć święta”)…
-
„Mama się złości”
Czytając tę książkę, widziałam siebie. W głowie miałam przede wszystkim kadry z początków pandemii, gdy pokracznie próbowałam łączyć pracę zdalną, opiekę nad Basią, gotowanie obiadów i dbanie o zdrowie psychiczne. To ostatnie jednak najbardziej dostało w kość. Frustracja była wtedy moim permanentnym stanem. Gdy więc zobaczyłam tytuł tej książki, „Mama się złości”, wiedziałam, że to będzie coś dla mnie. W książce Katarzyny Mikulskiej poznajemy Tinę i jej mamę. (Tata dołączy w kolejnej części). Jest wcześnie rano, Tina właśnie się obudziła i pędzi do sypialni mamy. Jest podekscytowana, bo mama obiecała dziś wycieczkę na plac zabaw. Jednak mama nie ma tyle energii, co jej córka. Pracowała do późna w nocy i…