5+
-
„Poznaj Bluey”, „Poznaj Bingo”
W pierwszym odruchu chciałam napisać, jak to się stało, że na moim profilu po raz pierwszy goszczą książki, stworzone na podstawie kreskówki. Przecież takich miało tu nie być, to żadna literatura, nic wartościowego – tak sobie założyłam. A potem dostałam książki o Bluey i Bingo, dwóch bohaterkach z dziecięcej bajki, którą po prostu uwielbiam! I dla tych wyjątkowych bohaterek robię dziś miejsce na moim blogu, bo książki o nich są równie wyjątkowe. Ach, miałam tego przecież nie tłumaczyć 😉 Jeśli jeszcze nie znacie kreskówki „Bluey”, to warto odpalić jeden odcinek (to zaledwie 7 minut). Jestem pewna, że od razu polubicie tę uroczą rodzinę australijskich psów. Za co? Za humor, luz,…
-
„Jak dobrze, że jesteś”
Co jakiś czas ktoś pyta o książkę dla świeżych rodziców. Taką, która będzie pamiątką, która zostanie w rodzinnym domu na zawsze i będzie przywoływać czułe wspomnienia rodzicom i dzieciom. Jestem przygotowana na takie pytania i zawsze mam zestaw kilku tytułów, które działają jak cebula. Łzy wyciskają (głównie u rodziców), to mam na myśli. (Obiecuję popracować nad porównaniami 😉 ). A od niedawna do tego zestawu dołączyła jeszcze jedna książka, „Jak dobrze, że jesteś. Czułe wierszyki dla dzieci”. I właśnie o niej dziś słów kilka. Dzieciom dobrze czytać wierze. Takie, w których tekst płynie, a rym jest sprawny i niewymuszony. Niech będzie prosty i łatwo zapada w pamięć. Nie musi mieć…
-
„Moja mama, mój tata”
Zawsze powtarzam, że to sztuka stworzyć książkę obrazkową dla dzieci, która trafi do małego Stasia, co ma 4 lata, jak i do Stanisława w wieku 34 lat. To wyzwanie, aby książka była prosta, ale nie infantylna. Kolorowa i zabawna, ale też ze smakiem. Taka, którą przyjemnie czyta się wspólnie, która otwiera małe i duże głowy do myślenia, a usta do rozmawiania i śmiania się. A przede wszystkim, aby była nie do podrobienia. I taka właśnie jest książka Małgorzaty Swędrowskiej z ilustracjami Joanny Bartosik, „Moja mama, mój tata”. Ta książka wywołuje mimowolny uśmiech na twarzy za każdym razem, gdy się ją czyta. Bo oprócz tego, że bawi słowną grą i uproszczonymi…
-
„To jest Maks”
Zaczęło się od okładki, którą zobaczyłam na profilu Justyny Sokołowskiej, ilustratorki książki „To jest Maks”. Błękitne tło, a na nim chłopiec z plecakiem w kształcie muszli ślimaka. Chłopiec gdzieś idzie (może biegnie) i trzyma w dłoniach karton, z którego wystają jedynie ciekawskie czułki. Zapewne ślimaka. Czy chłopiec idzie do szkoły, aby pokazać swoje domowe zwierzątko? Może dopiero dostał ślimaka i niesie go do domu? A może spakowany jest do przeprowadzki? Tak, to moment przeprowadzki. Jednak nie jest to zwyczajna zmiana mieszkania. Chłopiec ucieka z Charkowa. Właśnie wybuchła wojna. Po zachwycie nad „Amadeuszem Foczką (ale z głową bobra)” czekałam na kolejne książki dla dzieci zilustrowane przez Justynę Sokołowską. Dlatego, gdy dowiedziałam…
-
„Zwierzątko dla Pellego”
Pamiętasz książkę „Dlaczego kąpiesz się w spodniach, wujku?” autorstwa Astrid Lindgren? Albo jej późniejszą wersję pod zmienionym tytułem „Dzieci z wyspy Saltkråkan”? Musiałbyś_abyś pewnie wrócić pamięcią do czasów dzieciństwa, bo to książka, którą ma już niemal 60 lat. A może czytałeś_aś ją już ze swoim dzieckiem? Jeśli tak, to opowieść o Pellem i jego wielkiej miłości do zwierząt nie będzie Ci obca. Bo to historia wyjęta wprost z tej właśnie książki. A zatem dziś wpis o najnowszym wydaniu tego opowiadania, „Zwierzątko dla Pellego”. To historia, która pachnie wakacyjną beztroską, dziecięcą butą i przygodami, które przytrafiają się tylko wtedy, gdy obok nie ma dorosłych. To opowieść o lecie na szwedzkich wyspach…
-
„Hania i Emil odkrywają Polskę”
Jestem przekonana, że z tym przewodnikiem nawet najbardziej zatwardziały kanapowiec ruszy się z domu! Bo choć jest tu przedstawionych tylko kilka kierunków, to sposób, w jaki zrobiła to Aleksandra Pelc ze swoimi dziećmi, Emilem i Hanią, wciąga i inspiruje. Oprócz standardowych opisów miejscówek wartych zobaczenia książka „Hania i Emil odkrywają Polskę” daje o wiele więcej. Są tu więc pomysły na aktywności w wybranych miejscach, sporo wiedzy nawiązującej do historii, przyrody czy postaci związanych z daną atrakcją, a także zaproszenie do bycia uważnym obserwatorem miejsc, w których się znajdziesz. A to wszystko nie jest pozbawione dziecięcej perspektywy, a nawet komentarza. Ponieważ dzieci autorki aktywnie uczestniczyły w procesie powstawania książki, to ich…
-
„Słonecznikowa 5. Leśne skrzaty”
To już piąty tom przygód rodziny ze Słonecznikowej 5, tym razem w wakacyjnym wydaniu. Kto już zdążył poznać trójkę rodzeństwa, ich rodziców, psa i jeża, ten wie, że to książki wypełnione rodzinnym ciepłem, bliskością i codziennością. Nie ma tu fajerwerków, dynamicznych zwrotów akcji czy wbijających w fotel zaskoczeń. Są za to naturalność, prostota i radość z prostych rzeczy. Dlatego więc rodzice Adasia, Krzysia i Lilki na cel wakacyjnej wyprawy nie wybierają sugerowanych przez dzieci Grenlandii czy Tanzanii, a urokliwy domek na Kaszubach. „Słonecznikowa 5. Leśne skrzaty” to cztery historyjki skupione wokół wakacyjnego czasu. A więc planowania, pakowania, poznawania nowego miejsca, kąpieli w jeziorze, zabaw na plaży i niespiesznych rozmów. To…
-
„Lama Lenka”
W książkach z serii „Lama Lenka” temat emocji zaopiekowany jest kompleksowo. Są tu bowiem codzienne sytuacje, które wywołują cały wachlarz emocji. Są też bohaterowie o różnorodnych temperamentach i niejednakowych sposobach reakcji na wspólne doświadczenia. I w końcu są podpowiedzi, wskazówki i przykłady zarówno dla dzieci, jak i rodziców. I jeśli powiem, że autorką tych książek jest Patrycja Filak, psycholożka dziecięca, to masz pewność, że wiedza, którą pozyskasz z tych książek, nie jest wyssana z palca. Każdy tytuł to krótka opowieść o sytuacjach, których dzieci doświadczają na co dzień. Może to być udział w urodzinowej imprezie, szykowanie się do wyjścia z domu, wspólny posiłek przy stole, spacer czy wycieczka w nieznane.…
-
„Mój pierwszy zielnik”
Jeśli wybierasz się na spacer z zamiarem uważnego przyglądania się naturze, to nie zapomnij spakować do plecaka tej książki. „Mój pierwszy zielnik” zaprasza do przyrodniczych wypraw, bacznych obserwacji, a przede wszystkich do uwieczniania natury, a także pięknych wspomnień. W tej książce znajduje się wszystko, co jest potrzebne do aktywnego zgłębiania tajemnic świata przyrody. Są wskazówki dotyczące wyposażenia dla badaczy roślin, są też informacje o tym, jak suszyć i prasować zebrane liście, kwiaty czy trawy. Oprócz tego w zielniku znajdziesz opisanych ponad 20 gatunków roślin. Są tu ich zdjęcia, rysunki oraz ciekawostki i pomysły na wykorzystanie do zabawy, a nawet do jedzenia. I oczywiście miejsce na wklejenie zebranych roślin. „Mój pierwszy…
-
„Pszczelarz Józek” i „Elizka nie jest straszydłem”
„Pszczelarz Józek” i „Elizka nie jest straszydłem” to książki, przy których miałam poczucie, że właśnie w taki sposób literatura dziecięca powinna przekazywać wiedzę i wartości, a także uwrażliwiać. Nienachalnie, za to błyskotliwie. To książki, które robią wrażenie na dzieciach i na dorosłych. Dlatego idealnie sprawdzą się podczas wspólnego czytania. A skoro dziś Dzień Ojca, to szczególnie polecam je tatom, bo pomagają budować bliskość i kontakt z dzieckiem. „Pszczelarz Józek” to historia pewnego samotnie żyjącego kreta. W dolinie, w której mieszka, nie ma sąsiadów, nie żyją tam żadne zwierzęta, ani rośliny. Przez to, że kret jest samotny, jest również smutny. Jednak któregoś dnia w życiu Józka pojawią się goście, a dosłownie…