5+
-
„Uważność w edukacji”
Tu kupisz książkę Siłą rozpędu po „Planecie Uważności’ sięgnęłam po „Uważność w edukacji”. I jakże ogromna jest moja wdzięczność, że obie te książki trafiły w moje ręce. Bo trening uważności to jeden z najlepszych prezentów, jaki mogę dać swojemu dziecku (w moim prywatnym rankingu plasuje się w pierwszej trójce obok głośnego czytania i czułości). Nie będę wprowadzać Cię w zagadnienia uważności, wyjaśniać, czym jest, przytaczać cytatów i definicji. W tym zdecydowanie lepsza jest sama autorka „Uważności w edukacji”, Jowita Wowczak (terapeutka oddechu, nauczycielka uważności i medytacji, konsultantka ds. redukcji stresu). A gdy przeczytasz wprowadzenie do książki i wstęp do każdej części, to popłyniesz na falach uważności. To zrozumiesz, że takiej…
-
„Planeta Uważności”
Myślę, że mocno się nie pomylę (o ile w ogóle), mówiąc, że „Planeta Uważności” to książka, której potrzebuje większość rodzin. Ile razy już starałam się być bardziej uważną, skupioną na tu i teraz, dostrzegającą więcej. Ty też? Jednak gdy zabraknie odpowiedniego motywatora, moja uważność buńczucznie wystawia język, odwraca się na pięcie i tyle ją widziałam. I całe szczęście, że w ręce wpadła mi „Planeta uważności”, która (choć tytuł sugeruje kosmiczne podboje) sprowadza mnie na ziemię. „Planeta Uważności” to opowieść o Kajo i Joce, rodzeństwie, które pewnego dnia wraca ze szkoły z planem spędzenia wieczoru na graniu z rodzicami w planszówki. Po wejściu do domu zastają rodziców krzątajacych się w kuchni…
-
„Zagadkowe muzea w Warszawie”
Tu kupisz książkę Ta książka spadła z nieba (a dokładnie z regałów Wydawnictwa Kropka) wszystkim rodzicom i opiekunom, którzy dwoją się i troją, jak ugryźć temat muzeów, aby był atrakcyjny dla dzieci. Nie ma co się oszukiwać, muzea rzadko bywają pierwszym wyborem 6-latków zapytanych o to, co chcą robić w weekend. A czemu tak się dzieje? Być może dlatego, że sami dorośli miewają różne doświadczenia z tymi instytucjami kultury. Najwyższy czas muzea odczarować. A przynajmniej te warszawskie. „Zagadkowe muzea w Warszawie” to nie klasyczny przewodnik, też nie album z ilustracjami, ani informator z suchymi danymi. To książka, która podsyca ciekawość, zaskakuje nieoczywistymi wyborami i pozostawia czytelnika z niedosytem. Dla mnie…
-
„Jesień w świecie przyrody”
Jestem książkowym (nomen omen) przykładem „jesieniary”. Jak więc mogłabym nie pokazać Ci książki, która wprost wybucha jesienią? Która jesienią aż kipi i szeleści. Widziałaś okładkę? Te złote kolory, wrzosy w tle, a na pierwszym planie jeleń, który już szykuje się do rykowiska. Trudno o bardziej wyrazistą fotografię. „Jesień w świecie przyrody” odkryje więc przed Tobą dziesiątki ciekawostek i faktów na temat jesiennych rytuałów natury. Tu kupisz książkę Co Cię czeka na początku? Proste wprowadzenie, które tłumaczy, jak korzystać z tej książki. A po co? Bo sporo smaczków jest w niej ukrytych. Kody QR, słowniczek, indeks, dzienniczek obserwatora. Ta książka będzie spacerować razem z Tobą, jestem tego pewna. Potem kilka podpowiedzi,…
-
„Zwierzoskop”
Mogłabym napisać, że „Zwierzoskop” to po prostu książka o zwierzakach. Mogłabym też porównać ją do książkowego kalejdoskopu. Gdybym napisała, że to książka z zagadkami, również bym się nie pomyliła. A gdybym napisała, że to picturebook z op-artowym zacięciem, to też nie byłabym daleka od prawdy. O „Zwierzoskopie” można naprawdę dużo powiedzieć, ale na pewno nie to, że to książka, jakich wiele. Też nie to, że to kolejny album, szablonowy i oczywisty. Otóż „Zwierzoskop” to najbardziej zaskakująca książka o zwierzakach, jaką miałam w rękach. I to pod wieloma względami. Pomysł, aby standardowe ilustracje zwierząt zastąpić grafiką, w której centrum jest oko zwierzaka, otoczone powtarzalnymi, geometrycznymi elementami, nawiązującymi do jego upierzenia, skóry…
-
„Ulica Pazurkowa”
Mam słabość do ciepłych, pozytywnych i spokojnych książek dla dzieci. Do takich, które nie krzyczą całe sobą, nie atakują dynamiką i nie osaczają. Takich, w których mogę się poczuć, jak jedna z bohaterek. A przynajmniej chciałabym taka być, wyważona i wyrozumiała. Bo dorośli z ulicy Pazurkowej są mądrzy i uważni (choć nie pozbawieni wad i przywar). Dzieci natomiast czują się tu swobodnie i bezpiecznie. Każdy dzień uczy je czegoś nowego, empatii, bycia pomocnym, troskliwości i przyjaźni. Bo „Ulica Pazurkowa” to miejsce otwarte na wszystkich. Na ludzi i zwierzęta. Zacznę od końca, bo właśnie pojawił się trzeci tom tej urzekającej serii, „Ulica Pazurkowa. Matylda i Klopsik”. Tym razem do sześciorga przyjaciół…
-
„Adelka i trudne słowo na 'e'”
Zacznę od pozornie prostego pytania – czy wiesz, jaki jest ulubiony kubek Twojego dziecka? A czy wiesz, który był nim tydzień temu? A wczoraj? Który może być ulubiony w czasie choroby? „Adelka i trudne słowo na 'e’ ” udowadnia, że ryzyko domowych kłótni wzrasta proporcjonalnie do ilości posiadanych kubków. A tak na serio to Anna Bichalska sprytnie wplotła w historię o codzienności pewnej rodziny sprawy ważne i nie zawsze łatwe. Bo czy empatię po prostu w sobie się ma, czy trzeba się jej nauczyć? A czy fajniej jest być dorosłym, czy może dzieckiem? Adelka jest chora i musi zostać w domu. Tata jest w pracy, mama też. Tylko że mama…
-
„Pożegnaj lęk”, „Pożegnaj zazdrość”, „Pożegnaj złość”, „Pożegnaj smutek” – seria Kraina Emocji
Dziś wpis o książkach (aż czterech!), w których każde dziecko odnajdzie siebie i swoje emocje. Może bliska mu będzie wiewiórka Wandzia i jej strach. Może jeż Jurek, którego zjada zazdrość o młodsze rodzeństwo. A może sowa Stefan, który nie umie pohamować złości. Albo żabka Żaneta, którą ogarnął ogromny smutek. Zapraszam Cię więc do Krainy Emocji, w której trudnych uczuć nikt nie zamiata pod dywan. Tu się o nich rozmawia, uczy się z nimi radzić, szuka się wsparcia, ale też się je daje. „Kraina emocji” nie jest jednak wyłącznie o tych emocjach, z którymi trudno sobie poradzić. To również historie o przyjaźni, zabawie, radości i wdzięczności. W opowieści o wiewiórce Wandzi…
-
„Przejścia nie ma”
Bezdyskusyjnie to jedna z najbardziej zaskakujących i nieoczywistych książek, jakie ostatnio wpadły mi w ręce. „Bezdyskusyjnie” – tak powiedziałby sam generał Alcazar, bohater książki „Przejścia nie ma”. Jednak ten bohater bohaterski nie jest. Jest za to samozwańczym dyktatorem, który zadecydował w bardzo poważnej sprawie. Otóż prawa strona książki musi być zawsze pusta, aby w każdej chwili mógł zostać jej bohaterem. Postawił nawet wartownika na skraju lewej strony. Sam/a widzisz, że to nie żart. Wartownik pilnuje, aby nikt nie przekroczył granicy prawej strony. Nie wzrusza go więc krzyczący starszy pan z laską, zdziwiony kosmita, który pilnie musi zadzwonić, ani kobieta w ciąży. Nie ustępuje rowerzystom, biegaczom, tańczącej parze. Nawet duch musi…
-
„Brzechwa. Wiersze dla dzieci”
Nic lepszego nie mogło spotkać wierszy Brzechwy, niż to, że wpadły w ręce trzech profesorów i jednej profesorki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Bo takiej oprawy graficznej klasyki jeszcze nie widziałam. Na próżno więc w tym wydaniu szukać pastelowego robaczka, co wolał befsztyczek od jabłek. Sójka, która wybierała się za morze, nie będzie miała walizki pod pachą i oczu łagodnych jak łania. A pewna słaba żaba będzie wyglądać po prostu jak… żaba. Nie jak chorowita kobieta z żabią twarzą w sukience w grochy. Koniec z lichymi obrazkami, które tak świetnym wierszom dodawały smrodku infantylności. Koniec z wydawniczymi koszmarkami. Przed Tobą więc książka pełna wolności, zuchwała i frywolna. Nie uznaje kompromisów, bierzesz…