-
„Wonder City. Miasto Cudów”
Tu kupisz książkę „Wonder City. Miasto Cudów” to komiks, w którym akcja rozwija się błyskawicznie niczym przypadkowo upuszczona rolka papieru toaletowego. I nie ma w tym porównaniu nic niepochlebnego. Na pewno zdarzyło Ci się kiedyś upuścić papier toaletowy i dobrze wiesz, że aby w takiej sytuacji powstrzymać niepohamowany rozwój wydarzeń, trzeba wykazać się nie lada refleksem. A właśnie bystrości umysłu i giętkości wymaga „Wonder City. Miasto Cudów”, komiks, który łączy przygodę, sensację i kryminał. Refleks też się tu przyda, aby sprawnie łączyć wszystkie wątki, napisane i zmalowane przez Victora Fuste i Jareda Culluma. „Wonder City” to opowieść o nastoletniej Alex i jej siostrze, Lizzy, które nie mają w życiu lekko.…
-
„Gwiazda miłości”
Link do sklepu Pokażę Ci dziś książkę, która czaruje od pierwszej strony. A w zasadzie to już od okładki. To „Gwiazda miłości”, opowieść wypełniona po brzegi magicznym ciepłem, wrażliwością i subtelnością. Mojo Grafii tworzy książki w bardzo charakterystycznym stylu. To czułe historie, które zachęcają, aby w codziennym kołowrotku zatrzymać się na chwilę. Po to, aby dostrzec więcej, poczuć intensywniej i zrozumieć to, co jest naprawdę ważne. A świąteczny czas to idealny moment, aby w książki dla dzieci włożyć jeszcze więcej blasku, życzliwości i nadziei. „Gwiazda miłości” to zatem opowieść, która skupiona jest wokół pewnej rodziny i magicznej umiejętności hodowania gwiazd pełnych wspomnień. Jednak najtrudniejsze w tym rytuale jest wypuszczenie gwiazdy…
-
„Życie z klocków”
Link do sklepu Kolejna inspirująca książka przed Tobą. Inspirująca do odważnego życia, do pokonywania własnych ograniczeń, do otwarcia głowy i serca na innych. I oczywiście do budowania z klocków Lego 😉 Okazuje się bowiem, że z klocków można zbudować nie tylko statki kosmiczne, czy super szybkie samochody, ale również własne marzenia, a nawet samego i samą siebie. „Życie z klocków” to gotowy scenariusz na film, choć nie jest efektem bujnej wyobraźni. To wszystko wydarzyło się naprawdę. David Aguilar urodził się bez prawej ręki. Jak się z tym czuje? Zupełnie zwyczajnie, bo przecież nigdy jej nie miał. Jednak to, że David akceptował życie takim, jakie ono jest, nie oznacza, że dostał…
-
„Marcelinka i świąteczny kołowrotek”
Jeśli Twoje dziecko odbiera świat intensywniej, jeśli czuje się przytłoczone emocjami własnymi, ale też innych ludzi, a sytuacje, które powszechnie wydają się błahe, w nim wywołują stres i niepokój, to książki o Marcelince z pewnością są dla Was. Piszę „dla Was”, bo to opowieści, które wspierają nie tylko dzieci, które są wrażliwe, ale też ich rodziców. Oto „Marcelinka. Opowieść dla bardzo wrażliwych dzieci i ich rodziców” oraz „Marcelinka i świąteczny kołowrotek”. Książki o Marcelince napisała psycholożka i psychoterapeutka, Katarzyna Kucewicz. I rzeczywiście w historiach Marcelinki wyraźnie odbija się echo wiedzy i doświadczenie autorki. Trudno nie postrzegać tych książek jako terapeutycznych. Jednak oprócz tego, że dają wsparcie, uświadamiają i są pewnego…
-
„Odkrywczynie, zdobywczynie, podróżniczki”
„Odkrywczynie, zdobywczynie, podróżniczki” to książka, którą powinien przeczytać każdy bez względu na wiek, płeć, czy pochodzenie. To 14 historii, które inspirują, dodają odwagi do realizacji marzeń oraz pokazują oszałamiające piękno świata i ludzką życzliwość. Udowadniają, że ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach, a pokonać je może działanie. Tak, ta książka to zdecydowanie opowieść o działaniu. Czytałam „Odkrywczynie, zdobywczynie i podróżniczki” ze szczęką w okolicach podłogi i myślą, że nie niemożliwe nie istnieje. W pewnym momencie chciałam nawet pakować plecak i wyruszyć w podróż na rowerze dookoła kraju. Ale już przy pompowaniu rowerowych kół, dotarło do mnie to, co wybrzmiewało z każdej z opisywanych historii. Otóż wszystkie te dokonania poprzedzone były…
-
„Ostatni niedźwiedź”
Mam ostatnio szczęście do książek, które chwytają za serce, inspirują i pokazują, że siła do działania tkwi w każdym z nas. Trzeba być tylko wrażliwym i uważnym obserwatorem świata. Takim jak April, bohaterka poruszającej opowieści o niezwykłej przyjaźni, „Ostatni niedźwiedź”. To historia dziewczynki, która razem z tatą niespodziewanie trafi na jedną z wysp Arktyki. Tata April jest naukowcem i bada wpływ globalnego ocieplenia na tempo topnienia lodowców. Razem mają spędzić pół roku na Niedźwiedziej Wyspie, na której nie żyje żaden człowiek. Ba, nie ma tu już nawet ani jednego niedźwiedzia polarnego. Czy aby na pewno? „Ostatni niedźwiedź” to opowieść wielowarstwowa. Dostajemy w niej chwytającą za serce historię traumatycznych wydarzeń, które…
-
„Naprawdę widziałem mamuta!”
Kto mnie zna, ten wie, że w książkach dla dzieci ze wszech miar cenię absurdalny humor, swobodę i szczyptę szaleństwa. To wszystko znajduję w książce „Naprawdę widziałem mamuta!” od wydawnictwa Frajda. Bo czy poszukiwanie mamuta na Antarktydzie (i zakładamy, że nie cofamy się do prehistorii) to nie jest czyste szaleństwo? Wyobraź więc sobie, że jesteś uczestnikiem wyprawy badawczej na Antarktydzie. Chcesz się bliżej przyjrzeć życiu pingwinów. (Tych tam nie brakuje). Jednak jeden z Twoich kolegów twierdzi, że wybrał się w ten ekstremalnie zimny region po to, aby zobaczyć… mamuta. (Tych akurat tam brakuje). A żeby było jeszcze śmieszniej, to twierdzi, że właśnie takiego spotkał. Ale to nie koniec rewelacyjnych wieści.…
-
„Odlotowe gołębie dają nura”
„Odlotowe gołębie dają nura” to już czwarty tytuł tej zwariowanej i pełnej absurdów serii. Każda część to szalone przygody, niebezpieczne misje, polowanie na rzezimieszków i przede wszystkim tona dobrego humoru. Nie inaczej jest w najnowszym tomie. Na Odlotowe Gołębie czekają nie lada wyzwania. Znika woda z całego miasta, na plaży grasuje żartowniś uprzykrzający życie innym zwierzętom, a na dodatek miejskie gołębie zaczynają chorować. I kto maluje te wszystkie kropki na ścianach budynków? Gołębie muszą wziąć sprawy w swoje pazurki. Będą miały jednak konkurencję. A może sen Pocztyliona przepowiada prawdę i ekipa Odlotowych Gołębi wkrótce się rozpadnie? „Odlotowe gołębie” to seria przezabawnych książek, które łączą w sobie cechy komiksu i tradycyjnego…
-
„Hydropolis. Walcz”
Tu kupisz książkę Wszystkim młodym czytelnikom i czytelniczkom życzę, aby na swojej książkowej drodze jak najczęściej trafiali/trafiały na książki takie jak „Hydropolis”. Czyli jakie? Otóż takie, które idą pod prąd. Które wyłamują się ze schematów i nie dają się poskromić. To właśnie w takich historiach młodzi mogą się przeglądać. I mimo że akcja „Hydropolis” rozgrywa się w podwodnych bąblach, to ta książka mówi więcej o naszej rzeczywistości niż niejedna historia twardo osadzona w znanych nam realiach. W drugim tomie „Hydropolis” obserwujemy Emmę. Dziewczyna ma 12 lat i żyje w podwodnej kolonii. Widzimy jej codzienność, w której, aby nie stracić szacunku do samej siebie, staje twarzą w twarz z własnymi lękami…
-
„Myszonek i Gwiazdka”
„Myszonek i Gwiazdka” to książka fińskiej autorki i ilustratorki, Riikki Jäntti. I to kolejny skandynawski tytuł, który udowadnia, że tamtejsza literatura dla dzieci stawia poprzeczkę niebywale wysoko. Bez względu na to, czy książka kierowana jest to dwulatka czy do dwunastolatka, skandynawscy twórcy z takim samym szacunkiem traktują swoich odbiorców. Nie inaczej jest w przypadku „Myszonka i Gwiazdki”. Gdy tytułowy Myszonek nie może doczekać się Gwiazdki, to całym sobą. Gdy dostaje od mamy kalendarz adwentowy, to nie może powstrzymać się przed otwarciem chociażby jednego okienka. A gdy wybiera z mamą choinkę, a ta płacąc, mówi do sprzedawcy „Ale drożyzna!”, to Myszonek wydaje się jakby zasmucony, może zawstydzony? I nie tylko Myszonek…