4+
-
„Mój przyjaciel niedźwiedź”
Niewiele tekstu, delikatne, szkicowane ilustracje i dużo białej przestrzeni. Tekst jednak nie może być banalny, nie wystarczy, by ilustracje były zarysowane od niechcenia, a przestrzeń na stronach przypadkiem zaoszczędzona. Całość musi być przemyślana, wyważona i mądra. Taka właśnie jest książka Katarzyny Minasowicz „Mój przyjaciel niedźwiedź”. To krótka opowieść o dziecięcych wyzwaniach, rozterkach i lękach. O pewności siebie (też jej braku), o sile (pomału dojrzewającej), o potrzebie poczucia bezpieczeństwa i wsparcia. A przede wszystkim o rozmaitych emocjach, które w pojedynkę mogą być trudne do udźwignięcia. Jednak gdy ma się obok krzepkiego niedźwiedzia, który dodaje otuchy, wiary w siebie i przepędza wszelkie strachy, wszystko wydaje się łatwiejsze. Takim niedźwiedziem może być rodzina,…
-
„O Wilku, który nie lubił Świąt”
Wilk nazywa się Wilk i nie lubi świąt Bożego Narodzenia, od których tylko boli go głowa. Za dużo się wtedy dzieje, chaos przytłacza, a dekoracje oślepiają. Ponad wszystko uwielbia jednak śnieg i zimowe szaleństwa. Odwiedza więc swoich przyjaciół z nadzieją na wspólną zabawę na dworze. Okazuje się jednak, że każdy z nich zajęty jest przygotowaniami do Świąt. Wilk tylko marszczy nos i zaczyna złościć się coraz bardziej. Jak to zazwyczaj w bajkach bywa, tu również nastąpi zwrot akcji 🙂 A wszystko za sprawą ukochanej Wilczycy, dzięki której Wilk stanie się królem nadziewanego indyka. Pozostali przyjaciele również przyłożą rękę (łapkę) do tego, aby jednak te Święta były dla Wilka niezapomniane. „O…
-
„Tu jest nasz dom”
W małej wiosce gdzie dżungla styka się z morzem, na afrykańskiej sawannie i japońskiej wyspie, w namiocie na Saharze czy na 19 piętrze wieżowca Nowego Jorku – wszędzie tam są domy, bo są tam też ludzie. I choć zazwyczaj dom kojarzy się z budynkiem z cegły czy drewna, z oknami, drzwiami i dachem, to nie w każdym miejscu na świecie wygląda on tak samo. „Tu jest nasz dom” zabiera w podróż do 20 niezwykłych miejsc, w których życie toczy się, jak wszędzie indziej. Dzieci chodzą do szkoły (ewentualnie zjeżdżają do niej na linie), rodzice pracują, wszyscy czasem świętują, przygotowują posiłki i mają swoje ulubione zajęcia (choćby to było szkolenie orła…
-
„Oddycham i znowu wszystko gra!”
Biorę głęboki wdech nosem, a potem robię jeszcze dłuższy wydech. Muszę zebrać myśli, bo tyle bym chciała napisać Wam o tej książce. A skupienie na oddechu nie raz już mi pomogło, i to w dużo trudniejszych momentach 😉 Skoro oddychasz, to żyjesz, czujesz, doświadczasz emocji. Jednak o samym oddechu łatwo zapomnieć, bo po prostu jest. Raz spokojny i miarowy, innym razem płytki, szybki, głośny. A gdy go dostrzeżesz, zrozumiesz i docenisz, może okazać się największym wsparciem i przyjacielem w ciężkich chwilach. Gdy jest Ci smutno, gdy się boisz, gdy czujesz się samotna/samotny, a świat wydaje się niesprawiedliwy i bez sensu, pomocny będzie Twój oddech. Masz go przecież zawsze przy sobie.…
-
„Przemoc. Nie!”
„Przemoc. Nie!” – właśnie takich książek nam potrzeba, dzieciom i dorosłym. Takich, które nie próbują zaczarować problemu, a rozkładają go na łopatki. Pokazują więc jego źródło, analizują przykłady, dają konkretne wskazówki i rozwiązania. Oto książka, która o przemocy mówi bardzo konkretnie, aż chciałoby się powiedzieć – daje pięścią między oczy 😉 Lekko naświetla jej historię, wspomina o rodzajach, nieco ją „uczłowiecza”, pokazując, że dopiero z wiekiem dziecko uczy się ją kontrolować, oswajać i rozumieć. Jednak nie zawsze nad przemocą uda się zapanować. I w tym momencie w książce „Przemoc. Nie!” wkracza cała masa bohaterów. Iwona staje się agresywna, gdy czuje się odrzucona. W Julii buzuje krew, gdy nauczycielka nie okazuje…
-
„Pudle i frytki”
Gdy w kraju (zwłaszcza takim, gdzie żyją tylko trzy dorosłe psy i szczeniak) zabraknie ziemniaków, a zwłaszcza cukierków i plastrów, to decyzja może być jedna- trzeba znaleźć dom gdzieś indziej. Pakuje się wtedy piżamy i portfel, zakłada kapoki i na niewielkiej łódce wyrusza się w nieznane. I choć łódka może pomieścić wyłącznie trzy psy, to nie zostawia się szczeniaka samego na wyspie, bez piłki. Czy chociażby jedzenia. Bierze się go na kolana i liczy na szczęście, że łódka nie zatonie. Słona woda szczypie w oczy, a może to śmierć w nie zagląda. Można poczuć, że wszystko już się straciło, że się nie uda, a wtedy w oddali dostrzega się ląd.…
-
„Świat chce, byś był sobą”
Czytasz tę książkę i czujesz, że zaczynasz się delikatnie unosić. To dlatego, że „Świat chce, byś był sobą” dodaje skrzydeł, a nawet wiatru w balon, którym możesz polecieć, gdzie zapragniesz. Ta urzekająca książka to pochwała różnorodności i niepowtarzalności każdego człowieka. A to przecież dzięki temu świat jest tak ciekawy, kolorowy i fascynujący. Dajmy dzieciom zadanie – zbudujcie swój balon, którym uniesiecie się do chmur! Być może ktoś na starcie się zniechęci i pójdzie na drzemkę, ktoś inny zacznie od matematycznych wyliczeń i szkiców, ktoś skupi się na dekoracjach, a jeszcze inni będą pracować zespołowo. I to właśnie jest piękne! Każde dziecko inaczej postrzega świat, ma swój temperament, inne ambicje, postawy…
-
„Małe historie o wielkich marzeniach”
Historie w tej książce wcale nie są małe. Są wręcz potężne, mają moc inspirowania, pchają do działania i motywują. Są przy tym niezwykle delikatne, poetyckie i wrażliwe. „Małe historie o wielkich marzeniach” – trzy niepozorne opowiadania, całkiem krótkie, a historia ich bohaterów dopiero się zaczyna 🙂 Mały liść marzy o wzbiciu się w powietrze niczym ptak, mucha o wielkich oczach szuka swojego miejsca na świecie, a ślimak czuje, że wzywa go wielka góra, co może być na jej szczycie? Troje bohaterów w skali mikro, ale o olbrzymich marzeniach. Czy niemożliwych? Ponad ich siły? Czy tak onieśmielających, że się poddadzą? Nic z tego. W tych małych ciałkach drzemie ogromna pasja, apetyt…
-
Strajk, Eduarda Mila
W „Strajku” zwierzęta milczą, to wyraz sprzeciwu, to ich bunt. I choć może brakować słów na opisanie tej książki, bo szczęka opada, to jednak nie można jej przemilczeć. Kilka krótkich zdań, ograniczona paleta barw, ale mocnych i ostrych oraz tło, bez którego pierwszy plan nie miałby sensu – to „Strajk”, dosadny picturebook. W nim zwierzęta protestują, ptaki przestają śpiewać, konie odmawiają udziału w wyścigach, kury nie chcą już gdakać, a krowy nie dają mleka. I ten zacięty wyraz ich twarzy (pyszczków? ryjków? łebków?), broda lekko uniesiona w geście oburzenia, zaciśnięte powieki. Nastała cisza, coraz bardziej dojmująca i wymowna. Zwierzęta całego świata demonstrują swój sprzeciw wobec ludzkich działań, które niszczą Ziemię,…
-
„Moja wielka rodzina”
Oto książka o przeszłości, ale to nie powieść historyczna. To również książka o przyszłości, ale bez wątków fantastycznych. To w końcu opowieść o teraźniejszości, która bez swojej przeszłości nie byłaby taka, jaka jest. „Moja wielka rodzina” to zachęta do tego, aby bliżej przyjrzeć się historii swoich przodków i być może stworzyć własne drzewo genealogiczne. Gerda Rait krótkimi ciekawostkami oraz trafnymi spostrzeżeniami i pytaniami, wzbudza w czytelniku chęć poznania przeszłości własnej rodziny. Przecież to dzięki nim mamy takie tradycje, a nie inne. To po naszych przodkach mamy duże stopy czy kręcone włosy. Ich upór, wiedza i dążenia pozwoliły na odkrywanie nauki, tworzenie sztuki czy rozwój duchowy. Uświadomienie sobie gigantycznej roli przeszłości,…