-
„Beret i Kapot”
Gdy dostaję książkę, w której bohaterami są dwie świnie w szortach, a do tego są to świnie bandytki, to aż chrumkam z radości. Gdy na dodatek okazuje się, że jest to komiks, który nie próbuje mnie edukować w żadnym zakresie, to aż zacieram raciczki. A gdy jeszcze daje mi dużo frajdy, wprowadza luz i żart, to wiem, że polubię go tak bardzo, jak Beret i Kapot lubią strudel cioci Katki. Doceniam fakt, że Majda Koren (tekst) i Damijan Stepancic (rysunek) w roli nieudolnych i spontanicznych złodziei obsadzili akurat prosiaki. Ich węszące słodkości ryjki, nieporadne raciczki i oczy pełne zapału, mają w sobie niepowtarzalny urok. Dlatego kibicuję im już od pierwszej…
-
„Bomba i Ptyś oraz nieśmiała zjawa”
Bardzo się ucieszyłam na wieść o kolejnej części zwariowanych komiksów z serii „Bomba i Ptyś”, bo to książki, które zyskują przy bliższym poznaniu. Tak było przynajmniej w moim przypadku. Pod warstwą kreskówkowych ilustracji, pozornego chaosu i przejaskrawienia dostrzegłam konkretne wartości, wsparcie i zrozumienie dla młodych czytelników. Dla ich emocji, wyzwań i potrzeb. A jeśli ta szalona forma trafia do ich głów i serc, to trafia również do mnie. Tym razem Mark Bradley skupia się na temacie nieśmiałości. Bomba i Ptyś poznają Lunę, nieśmiałą zjawę, której dodają otuchy i pomagają spełnić marzenie o magicznym występie przed publicznością. Obawy Luny doskonale rozumie Ptyś, który również nie lubi, gdy wszyscy na niego patrzą.…
-
„Aveline Jones i duch z Malmouth”
Pomyślałam, że przeczytam tę książkę sama, bez Basi. W końcu opis na okładce zapowiada upiorną historię, więc uznałam, że może dla 7-latki będzie jeszcze zbyt przerażająca. Mimochodem opowiedziałam Basi o kilku pierwszych rozdziałach, które zdążyłam przeczytać i od tego momentu do Malomouth zaglądałyśmy już wspólnie. Młoda wciągnęła się w straszne historie! Jednak musisz wiedzieć, że „Aveline Jones” to opowieść mrożąca krew w żyłach, więc lepiej podrzucić ją nieco starszym dzieciom (9+). Chyba że w domu masz młodszych miłośników horrorów, którzy naprawdę lubią się bać! W „Aveline Jones i duchu z Malmouth” atmosfera jest chłodna (niczym ciotka Aveline) i słona (jak bryza znad morza). Słyszysz zawodzenie wiatru, szelest liści, niepokojący szum…
-
„Czy leci z nami pająk?”
To już trzeci tom zwariowanych przygód niecodziennej pary przyjaciół. Niecodziennej, bo czy ktoś słyszał o przyjaźni między pająkiem a muchą? No właśnie. Ich przyjaźń jest osobliwa, bo rozpoczęta w momencie, gdy Bzyk zaplatał się w sieć Henryka i miał być przez niego zjedzony. O tym wszystkim przeczytasz w pierwszym tomie. Dziś natomiast pokażę Ci najnowszą część, czyli „Czy leci z nami pająk?” Nawiązanie do filmu „Czy leci z nami pilot?” wydaje się nieprzypadkowe. Otóż pająk Henryk boi się latać. Nic dziwnego, w końcu jest pulchnym pająkiem bez skrzydeł. Okaże się jednak, że nawet jemu będzie dane poszybować w powietrzu. Ale jak do tego dojdzie, musisz przeczytać sam/a. W międzyczasie sporo…
-
„Zobacz, jak wielka jest miłość”
Myślę, że nie jest łatwo stworzyć książkę dla dzieci o miłości. Taką, którą zrozumieją najmłodsi czytelnicy, a rodzicom i opiekunom nie wyda się wtórna. Bo przecież pozycji o tym najpotężniejszym uczuciu jest już tak wiele, że stworzenie kolejnej, która wywoła emocje, wydaje się zadaniem coraz trudniejszym. Jednak Alicja Dyrda (tekst) i Ola Szwajda (ilustracje) podjęły się tego tematu i dzięki ich wyjątkowej wrażliwości, powstała książka „Zobacz, jak wielka jest miłość”. Miłość, o której pisze Alicja Dyrda, najpierw jest małą kuleczką, mieszkającą w ciele każdego człowieka. Choć kuleczka jest malutka, to ma ogromną moc. Potrafi się zmieniać, rosnąć, promienieć i obejmować swoim blaskiem nie tylko najbliższych, ale i cały świat, a…
-
„Hotel dla uczuć”
Wyobraź sobie, że Twoja głowa i Twoje serce, ciało w ogóle, jest osobliwym hotelem. Takim, w którym pomieszkują nietuzinkowi goście. Swoją obecnością każdy z nich wywołuje w Tobie przeróżne doznania. Raz pocą Ci się dłonie, innym razem wylewasz strumienie łez, a kiedy indziej serce chce wyskoczyć z piersi. Kim są owi goście? To emocje, dobrze się domyślasz. A Lidia Brankovic otwiera dla nich niecodzienny hotel, po którym oprowadzi Cię sama dyrektorka. Przed Tobą „Hotel dla uczuć”, z pewnością poczujesz się w nim znajomo. „Hotel dla uczuć” to z jednej strony prosta opowieść o emocjach, a z drugiej nastrojowa i poetycka historia, która wywoła pytania i refleksje. Dlaczego Złość potrzebuje największego…
-
„Róża na tropie. Poszukiwanie lirogłosa srebrzystego”
Róża podróżowała już pociągiem na Arktykę („Zagadka ekspresu polarnego”), teraz płynie statkiem przez dżunglę. Obstawiam więc, że w kolejnej części (tak, będzie trzeci tom!) będzie lecieć samolotem. Może do Ameryki? Albo Australii? Mogę tylko zgadywać. Czy zatem „Róża na tropie” to seria podróżnicza? Pewnie trochę tak, ale nie tylko. To przede wszystkim książki z wyraźnym zacięciem detektywistycznym. Rządzą w nich też humor, przygoda i akcja. A jacy są tu bohaterowie! Pełnokrwiści! Podczas rejsu Panną Wanilią (wdzięczna nazwa parowca) Róża i Rupert trafią na trop tajemniczego ptaka (podobno lirogłos srebrzysty nie istnieje, ale czy to prawda?). Nie będą jednak działać tylko w duecie, bo swoimi działaniami wesprą Bartka, chłopca, który z…
-
„Niesamowity spacer”
„Akademia mądrego dziecka” i seria „Niesamowity spacer” powiększyły się właśnie o dwa lśniące tytuły, „Ogródek warzywny” i „Rzeka”. Lśniące, bo zarówno okładki, jak i środek tych książek, ozdobiony jest srebrnymi, błyszczącymi tłoczeniami, które w słońcu przepięknie się mienią. Ale to tylko jedna z wielu (choć pewnie najmocniej przykuwająca uwagę) zalet tej serii dla najmłodszych czytelników. Już piszę o kolejnych 🙂 Oto one: „Niesamowity spacer” to książki, które się czyta, ogląda, maca i drapie. Które po prostu się czuje. Nie znam maluszka, który na widok tych książek, nie wyciąga rączek i nie próbuje paluszkiem przesuwać ruchomych elementów. Powiem Ci w sekrecie, że ja sama nie mogę się powstrzymać, aby się nimi…
-
„Mała Tarmosia”
Książki z najnowszej serii „Mała Tarmosia” idealnie wypełniają czytelniczą lukę między książkami dla najmłodszych (najczęściej tymi w twardych oprawach), a tymi, które objętością mogą przestraszyć trzy- albo czterolatków (50 stron to nadal może być za dużo). Myślę natomiast, że 3-4 lata to dobry moment, aby oswajać dziecko z książkami o miękkich stronach, w których jest nieco więcej tekstu i fabuła, która wymaga pewnego skupienia. Dlatego właśnie książki o przygodach małej Tarmosi sprawdzą się, jeśli akurat robicie przeskok z książek dla maluszków na te dla nieco starszych. Być może już znasz główną bohaterkę tych książek. To mała borsuczka, o której przygodach pisał dwa lata temu Tomasz Samojlik w książce „Tarmosia”. Tym…
-
„Pierwsze słowa o emocjach”
Wrzesień to miesiąc pełen emocji. Ekscytacji, zainteresowania, motywacji, ale też niepokoju, stresu czy nieśmiałości. Zakładam, że umiesz rozpoznać te emocje u siebie, pewnie też wiesz, jak sobie z nimi poradzić. A Twoje dziecko? Czy wie, co zrobić, gdy ma ochotę uciec ze szkolnej sali i mocno się do Ciebie przytulić? Czy rozumie, dlaczego czasem boli je brzuch na myśl o nowej przygodzie? A czy wie, jak sobie poradzić, gdy najmocniej na świecie nie może doczekać się rozpakowania prezentów spod choinki? Jeśli nie, to książka „Pierwsze słowa o emocjach” wesprze Was w rozmowach o uczuciach, podpowie sposoby na ich oswojenie, a także pokaże, jak być uważnym na sygnały, jakie wysyła nam…