-
„Tygrys”
Czytam „Tygrysa” i zaczynam dostrzegać klatki, w których jestem zamknięta (a może tylko nie umiem mocniej popchnąć drzwi, bo zamek wydaje się otwarty). Czytam „Tygrysa” i dopada mnie wściekłość tak ogromna, że jak Tigre chciałabym zaryczeć i powiedzieć – „Patrzcie, tak się buntuję. Kto do mnie dołączy?”. Czytam „Tygrysa” i czuję smutek i radość jednocześnie. Uczucie kluchy w gardle co chwilę ustępuje miejsca nadziei i ciepłu w sercu. I za te wszystkie emocje, myśli i doznania już teraz dziękuję Cezaremu Harasimowiczowi (tekst), Marcie Kurczewskiej (ilustracje) i wydawnictwu Agora dla dzieci. Chylę czoło! „Tygrys” to opowieść, którą długo nosi się w sobie, bo ma tak wiele wymiarów, że jeśli nie wszystkie,…
-
„Magiczne drzewo. Geniusz”
Okazuje się, że jest taka seria (licząca aż 12 tomów!), którą, gdy poznasz od ostatniego tytułu, to od razu masz ochotę sięgnąć po pierwszy! Jest nią oczywiście „Magiczne drzewo”. Nasza przygoda, choć rozpoczęta właśnie od 12 tomu, na pewno się na nim nie zakończy. I ogromnie się cieszę na samą myśl, że jeszcze tyle przed nami. Dwunasty tom to „Geniusz”. Dosłownie geniusz, bo żeby tyle akcji, wątków i dynamiki zmieścić w jednej książce dla dzieci, i żeby nie wprowadzić chaosu i misz-maszu, to trzeba być Andrzejem Maleszką. Każda strona „Geniusza” to albo cięty dialog, albo pościg z magicznymi eliksirami w tle, ewentualnie podróż latającym głazem. Jest też trochę o przyjaźni,…
-
„Poznaj z bliska dinozaury”
Jeśli szukasz książki dla dziecka o dinozaurach, to bardzo Ci współczuję. Ale nie ze względu na to, że takich książek w polskich księgarniach nie ma. Wręcz przeciwnie, jest ich całkiem sporo. A żeby było zabawniej, to wiele z nich jest naprawdę świetnych. Masz w czym wybierać. A dziś do półki dinozaurowych znakomitości dorzucam jeszcze jedną. Poznaj ją z bliska, bo dosłownie każda strona tej książki robi niebywałe wrażenie. „Poznaj z bliska dinozaury” to przystępny, intrygujący i przede wszystkim rzetelny tekst. Autorowi i autorkom (to aż 3 osoby) można zaufać, bo to ludzie, którzy z nauką (peleontologią i naukami przyrodniczymi) mają do czynienia na co dzień. Diego Mattarelli brał nawet udział…
-
„Tajny dziennik”
Tu kupisz dziennik Pamiętnik, dziennik, isnpirownik, notes, planer i szkicownik w jednym? Proszę bardzo, oto „Tajny dziennik”. Czyli miejsce, które, choć niewielkie formatem, pomieści dziesiątki pomysłów, setki planów i jeszcze więcej myśli, które raz zapisane zostaną z Twoją córką na zawsze. A jeśli na dodatek jest ona miłośniczką książek o Emi, to ten dziennik będzie strzałem w dziesiątkę. Znajdzie się w nim miejsce na stworzenie własnego drzewa genealogicznego, na odcisk przyjaźni, na spisanie ulubionych filmów, książek, wydarzeń, muzyki. To też przestrzeń na wzmocnienie swoich silnych stron, na lepsze poznanie siebie. Bo samo zastanowienie się nad tym, jaka jest moja ulubiona potrawa, kolor czy kwiat, to nic innego, jak trenowanie uważności.…
-
„Słonecznikowa 5. Przyjaciele Tuptusia”
Jak już się nachichrasz ze swoim dzieckiem przy książkach z humorem, jak już rozwiążesz zagadki z książek detektywistycznych i wystarczająco mocno przestraszysz się duchów, zjaw i potworów z opowieści z dreszczykiem, to sięgnij po serię „Słonecznikowa 5”. Po to, aby tym razem wyciszyć się, odnaleźć spokój i ćwiczyć uważność. „Słonecznikowa 5. Przyjaciele Tuptusia” to już trzeci tom opowiadań o pewnej zwyczajnej rodzinie. Tym razem całości towarzyszy szelest spadających liści, jesienny podmuch wiatru i deszcz już nie tak ciepły, jak w sierpniu. Otoczy Cię więc w zapach świeżo upieczonego ciasta ze śliwkami, a do uszu będą dobiegać ciche śmiechy z drugiego pokoju, to dzieci robią jeżyki z kasztanów. Na Słonecznikową 5…
-
„Kury z grubej rury”, „O kurza twarz!”
Czytanie ma sprawiać przyjemność. Dobrze więc, gdy książka bawi, szlifuje poczucie humoru oraz dodaje trochę abstrakcji i absurdu do codzienności. Bo który 6-latek nie lubi się chichrać, czytając z rodzicami? A która 7-latka pogardzi radosnym czytaniem o gadających, a nie gdaczących kurach? Dlatego dziś przed Tobą książka z kurzym pazurem! „O kurza twarz!” to już drugi tom przygód szalonych kur i nie mniej szalonej rodzinki Ogórków. W pierwszej części, „Kury z grubej rury”, dowiesz się, jak w ogóle doszło do tego, że cztery kury (Augusta, Hildegarda, Belka i Żaneta) zamieszkały z rodziną Ogórków. Poznasz też samych Ogórków (a jest ich aż piątka). Zdziwisz się, bo okaże się, że kurzy język…
-
„Dzieciństwo rodziców”
Książkę kupisz tu Dziś nieszablonowo, bo o książce dla dorosłego czytelnika. Może jednak nie do końca, bo w większości z nas nadal skrywa się dziecko. Czy zatem dorosły znaczy dojrzały? Czy cały czas przeżywamy swoje dzieciństwo? Wobec kogo jesteśmy lojalni, wobec siebie czy rodziców? I wreszcie jak być rodzicem, gdy ciągle jest się dzieckiem? „Dzieciństwo rodziców” nie jest typowym poradnikiem, nie jest nim chyba w ogóle. Traktuję tę książkę raczej jak zbiór filozoficznych rozważań na temat rodzicielstwa, dzieciństwa, dojrzewania i dorastania. Shai Orr (autor) dzieli się swoimi przemyśleniami, przykładami z pracy terapeuty, sytuacjami ze swojego życia, doświadczeniami. To niezwykle świadoma opowieść, choć ubrana w nastrój trudny do nazwania. Momentami poetycka…
-
„Góralskie święta z Manią i Tyniem”, „Boże Narodzenie z Manią i Tyniem”
Oto książki, które Twoje dziecko z dużym prawdopodobieństwem będzie maglować przez cały rok. Możliwe, że nawet zabierzecie je ze sobą na wakacje. Tak, wiem, że są o świętach. Ale co z tego, skoro są też o serdecznej rodzince, ciekawskich dzieciach, o tradycjach, a przede wszystkim mają coś, co małe rączki uwielbiają. Otwierane okienka, wysuwane elementy, a nawet kręciołki! „Boże Narodzenie z Manią i Tyniem” i „Góralskie święta z Manią i Tyniem” to książki, które rosną razem z dzieckiem. I to jest bardzo fajna sprawa. Bo jak się już polubi jakichś bohaterów, to chciałoby się do nich co jakiś czas zaglądać, na przykład na święta. I zobaczyć, jak tym razem spędzą…
-
„Bajka o Lęku”
Bezsilność – to słowo, z którym od jakiegoś czasu próbuję się oswoić. Okazuje się bowiem, że jest ono mocno skorelowane z odczuwaniem lęku. Również autorka „Bajki o Lęku” mówi o poczuciu bezsilności i o tym, jak istotna może być rozmowa w zrozumieniu lęku swojego i innych. Bo przecież to przedziwne uczucie odbija się nie tylko na życiu osoby, „która się boi”, ale też na bliskich dookoła niej. I „Bajka o Lęku” jest taką książką, która lęk uczłowiecza, wyjmuje z szuflady i stawia przed czytelnikiem, aby mogli lepiej się poznać. Lęk to chłopiec, jeden z pięciorga rodzeństwa Człowieczyńskich. Już samo nazwisko wiele sugeruje. Będzie po prostu po ludzku. Jest więc obok…
-
„Dzień dobry, maluszku”, „Przytul się, maluszku”
Tu kupisz książki Rewelacyjna seria dla maluszków właśnie wylądowała na księgarnianych półkach. I choć jej grafika nie krzyczy, nie ma brokatu ani otwieranych okienek, to okazuje się, że wystarczą białe tło i wyraźne ilustracje, aby zwrócić uwagę najmłodszych. Rodziców zresztą też, bo dobre książki przyciągają jak magnes. A „Dzień dobry, maluszku” i „Przytul się, maluszku” takie właśnie są. O porannych pobudkach, ubieraniu się, codziennych spacerach, obiadach i kąpielach, czyli o wszystkich codziennych przyzwyczajeniach, przeczytasz w „Dzień dobry, maluszku”. Co więc nadzwyczajnego jest w zwyczajnym wiązaniu butów, jedzeniu marchewki lub siusianiu na nocniku? To, że dziecko odnajduje w książce samego siebie. Przecież też zauważa na spacerze ptaki, a wieczorami mama również…